Szczegóły jego strasznej śmierci (wyskoczył z płonącego samolotu bez spadochronu) w dniu 6 sierpnia 1941 roku, do roku 2005 nie były znane rodzinie. Dzięki internetowi udało mi się dotrzeć do, utajnionych przez lata protokołów przesłuchań, angielskiego wydziału MI9 (służba organizowania ucieczek), zeznań współtowarzyszy broni naszego bohatera. Jerzy brał udział w wojnie obronnej w 1939 roku latając jako obserwator w 31 Eskadrze Rozpoznawczej Lotnictwa, która wchodziła w skład armii "Karpaty". (eskadra do końca sierpnia 1939 r. stacjonowała na lotnisku Werynia pod Kolbuszową). Po klęsce wrześniowej przez Rumunię a potem Francję ewakuował się do Anglii. Otrzymał tam przydział do formowanego właśnie 305 Dywizjonu Bombowego „Ziemi Wielkopolskiej i Lidzkiej” im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Historię krótkiego życia Jurka spisaną, przez spokrewnionego z jego rodziną, Marka Sukiennika przeczytać można tutaj -->> Po 6 latach od zamieszczenia w/w artykułu, udało się Markowi Sukiennikowi dotrzeć do kolejnych dwóch źródeł, w których autorzy opisują inne ważne fakty z działalności 31. Eskadry Rozpoznawczej w kampanii wrześniowej 1939 roku. 3 września 1939 r. 31. Eskadra Rozpoznawcza lotnictwa Armii „Karpaty” i 24. Eskadra Rozpoznawcza Lotnictwa Armii „Kraków” wzięły udział w dwóch operacjach bombowych przeciw 4. Dywizji Lekkiej i 2. Dywizji Pancernej armii niemieckiej. Z 31. Eskadry, w operacji wzięło udział 6 „Karasi”. W drugim kluczu była załoga por. obs. Jerzego Sukiennika. Poza nim załogę tworzyli ppor. pil. Józef Waroński, kpr. strz. samol. Józef Rek. Szczegółowe opisy tej brawurowej akcji opisał Andrzej Olejko w artykule „Wrześniowa szarża” zamieszczonym w magazynie „Lotnictwo z szachownicą”, Nr.5, z 2004 roku. czytaj -->>
Akcja przeprowadzona w dniu 3 września 1939 r na niemieckie dywizje pancerne zakończyła się sukcesem. Nie obyło się niestety bez strat – trzy „Karasie” zostały zniszczone. Jeden omyłkowo zestrzelony nad Mościcami przez polską opl., jeden rozbił się podczas lądowania w Weryni a jeden zestrzelony został pod Rabką przez niemiecki opl. (źródło: artykuł cytowany powyżej). Dzień wcześniej, tj. 2 września 1939 r. również samolot Jerzego Sukiennika został ostrzelany przez „swoich” w rejonie Tarnowa. Jak pisze, na portalu lotnicza polska.pl, Sławomir Kasjaniuk w artykule „Zestrzeleni przez swoich”: „Po wykonaniu zadania samolot por. Sukiennika (pilot kpr. Andrzej Kuźniacki, strzelec kpr. Stefan Jarzembowski) wracał znad Słowacji do bazy. Udało się uniknąć kontaktu z nieprzyjacielskimi maszynami. Groźnie zrobiło się natomiast, gdy Karaś przelatywał nad obszarem zajmowanym przez własne wojska. W okolicach Tarnowa samolot został silnie ostrzelany przez polską artylerię – na dole uznano, że to musi być maszyna Luftwaffe. Biało-czerwone szachownice na skrzydłach nie pomogły, na szczęście przeciwlotnicy nie wyrządzili Karasiowi większych szkód i samolot bezpiecznie wylądował na lotnisku.” Cześć jego pamięci! Zbigniew Stós |