Ulica Leśna ma być poszerzona. Staną też ekrany akustyczne. Jednak na przebudowę nie zgadza się część mieszkańców. Ich zdaniem takie rozwiązania nie zdadzą egzaminu. - Mój dom się rozleci, bo jak takie ciężkie samochody będą jeździły - mówi jeden z protestujących.
Tymczasowy zjazd ma służyć zaledwie dwa lata, dlatego protestów nie rozumie Ryszard Ożóg, wicestarosta brzeski. - W tym momencie cała miejscowość i powiat zostanie odcięty od autostrady.- dodaje R. Ożóg.
Mieszkańcy obawiają się, że prowizorki będą najtrwalsze. Przebudowa ul. Leśnej ma kosztować 14 milionów złotych, zapłaci za to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. - To jest marnotrawienie pieniędzy bo te środki mogły być przeznaczone na budowę drogi we właściwym miejscu poza miastem - mówi jedna z protestujących.
Ryszard Ożóg dodaje, że nie ma obawy, że braknie pieniędzy na budowę właściwego zjazdu - gwarantuje to umowa pomiędzy powiatem brzeskim a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Jeśli mieszkańcy nie ustąpią to kierowcy mogą mieć spore problemy ze zjazdem z autostrady w Brzesku. - Być może tą drogą samochody osobowe będą mogły jeździć ale stan drogi jest tragiczny- dodaje Ożóg. Tak się stanie jeśli prace przy ul. Leśnej nie ruszą już wiosną. Odcinek autostrady A4 z Szarowa do Brzeska ma być gotowy już we wrześniu.
Źródło: RDN Małopolska