O czym piszą w marcowym BIM-ie ...
(bap)
2012-03-12
W ubiegłym tygodniu ukazał się w sprzedaży drugi tegoroczny numer BIM-u. Magazyn jest dostępny w kioskach na terenie miasta.
- W numerze marcowym PRUD pisze o dworku w Okocimiu, który - decyzją Rady Miejskiej - trafił pod młotek. Autor przypomina jego (nie młotka) historię, konkludując, że „ewentualna sprzedaż dworku to jedyne rozsądne dzisiaj rozwiązanie.” (Dworek pod młotek)
- Że we wspólnocie siła, przekonuje Franciszek Mrzygłód, prezes Miejskiego Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, i roztacza piękną przyszłość przed zasobami lokalowymi tej instytucji, gdyby tylko lokatorzy zechcieli „przejść na swoje”, czyli założyć Wspólnoty Mieszkaniowe, oczywiście w dalszym ciągu pozostając „pod kuratelą” prezesa. (EMIL, We Wspólnocie siła)
- EMIL ponownie „daje głos”, tym razem pisząc w Podzielonych zdaniach na Kopalinach: „Ledwo oddaliśmy do druku tekst Nie zgadzają się na zjazd ulicą Leśną autorstwa Zofii Sitarz, opublikowany w poprzednim numerze BIM-u, a jeszcze przed jego zamknięciem dotarł do nas podpisany przez 165 mieszkańców osiedla Jagiełły-Kopaliny, którzy ostro skrytykowali akcje protestacyjne mające na celu storpedowanie koncepcji przebudowy ulicy Leśnej, która do końca 2014 roku byłaby tymczasowym łącznikiem z autostradą.” Jak ładnie ujął to Gałczyński: „Chcieliście demokracji, no to ją macie! (skumbrie w tomacie pstrąg)”.
- Warto też sięgnąć do tekstu o człowieku, który na swojej drodze „spotyka wiele kobiet, ale każda z nich ma inny charakter.” Wprawdzie nie dowiemy się, czy mamy mu zazdrościć, czy współczuć, ale z jednym na pewno możemy się zgodzić: „Świat bez kobiet byłby jak ogród bez kwiatów”. (Burmistrz o kobietach)
- Nie mamy wątpliwości, czytając stwierdzenie, że „najlepszym miejscem dla małego dziecka jest przedszkole, bo żadna babcia ani niańka nie mają tyle wiedzy i umiejętności, co nauczyciel wychowania przedszkolnego”, iż wywoła ono u niektórych konsternację, a może nawet oburzenie. Jednak przeczytajmy, jak swoje stanowisko uzasadnia Nauczyciel z pasją w artykule PRUD-a.
- Małgorzata Cuber przedstawia obchodzący 20-lecie istnienia Zespół Pieśni i Tańca Porębianie, wymienia jego osiągnięcia i osoby, dzięki którym „nasz folklor na pewno przetrwa i będzie dumą nie tylko gminy i powiatu brzeskiego, ale także całego regionu.” (20 lat minęło)
- Iwona Dojka i Marek Latasiewicz wydali książkę swego autorstwa pt. „Tu się wszystko zaczęło”, przedstawiając w niej sylwetki 34 znanych osób (często bardziej znanych i uznanych poza granicami Polski), ale których losy były dość mocno związane z Brzeskiem. Recenzuje tę publikację PRUD (Najwięcej mamy artystów).
- Regionalne Centrum Kulturalno-Biblioteczne zostało otwarte w czerwcu ubiegłego roku, ale już miało tu miejsce wiele wydarzeń, o jakich wcześniej w Brzesku, ze względu na brak odpowiedniej sali, mogliśmy tylko pomarzyć. W wypełnionej widzami do ostatniego miejsca sali widowiskowej znani krakowscy aktorzy Magdalena Walach i Przemysław Branny zaprezentowali sztukę „Wystarczy noc”. Swoimi wrażeniami ze spotkania z brzeską publicznością dzielą się w rozmowie zatytułowanej Dziękujemy za wspaniały wieczór.
- Iwona Krzysztof wybrała się do Petersówki, w której od trzech lat organizowane są niezwykłe spotkania literacko-poetyckie; można je śmiało określić „babskimi”, a dlaczego, dowiemy się z artykułu Z wizytą u Zuzanny Peters-Musiał.
- Dzięki Jerzemu Wyczesanemu możemy krążyć wraz ze Stefanią Ordyńską Pomiędzy Paryżem a Brzeskiem. Jak zwykle w przypadku tego znanego nie tylko w Brzesku historyka sztuki mamy do czynienia ze świetnie napisanym tekstem, znakomicie udokumentowaną historią życia i twórczości artystki, odznaczonej w 1962 roku przez Prezydenta Polski na Uchodźctwie Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski „za zasługi na polu twórczości artystycznej”. Stefania Ordyńska „często odwiedzała brzezowiecko-brzeski dom rodziców – Stadników (czy ktoś pamięta jeszcze ich willę w Brzezowcu?) - a potem siostry Zofii i Władysława Goosów”.
(bap) |
|