„Babcia mówi pa pa” – najnowszy spektakl napisany specjalnie dla tarnowskiego Teatru im. L. Solskiego zauroczył mnie pod każdym względem. Off’owe, a nawet awangardowe toy story, momentami nieco psychodeliczne, abstrakcyjne i zmuszające do poruszenia zwojów wyobraźni. Bajka filozoficzna nie tylko dla dzieci, a może zwłaszcza dla dorosłych, dla nas, którzy często zapominamy o biegnącym czasie, którzy – jak podsumowała tytułowa Babcia – nie potrafimy rozmawiać o rzeczach trudnych. Śmiałam się do łez i wzruszyłam się także do łez. Spotykamy Anioła Stróża – a może Sumienie, które jest tym cichym głosem w naszym sercu, którego nie zawsze chcemy posłuchać. Bo nauczyć się słuchać samego siebie jest trudniej, niż posłuchać drugą osobę. Poznajemy skaczącą po scenie, jak kuleczka, małą owieczkę, rozedrganą psychicznie i fizycznie laleczkę, Pierrot’a z kompleksem niespełnienia artystycznego i pluszowego misia (wyglądającego jak Wielki Ptak z Ulicy Sezamkowej), nikomu niepotrzebną maskotkę wyrzuconą na śmietnik przez znudzonego dzieciaka. I Komandosa, który towarzyszy głównemu bohaterowi, Krzysiowi, przez całą misję poszukiwania Babci. Pamiątkę z wakacji od Babci, produkt Made In China z zaprogramowanym posłuszeństwem wykonywania rozkazów, który pomaga Krzysiowi przejść przez te wszystkie „przygody” bez szwanku. Oddany przyjaciel nie pozwoli, aby jakiekolwiek złe moce dosięgły małego chłopca. Ta wizja nieszczęśliwych i porzuconych zabawek była trochę przerażająca i przygnębiająca, choć przedstawiona bardzo zabawnie. Ale chyba dlatego nadal trzymam tę część moich zabawek z dzieciństwa, które były mi najbliższe i nie chcę ich wyrzucić na śmietnik. Choć nie bawię się już nimi, mają swoje miejsce w szufladzie… Sentymentalne głupstwo, a jakoś tak bliskie sercu. No bo jak pożegnać się z tymi, z którymi spędziliśmy najbardziej beztroskie lata naszego życia? Z tymi, którzy znali nasze sekrety i tulili do snu? Tymi, którzy nasze łzy i lęki pochłaniali jak gąbka? Pozornie tylko jest to głupstwo, bo przecież każdego dnia, będąc dzieckiem, nastolatkiem czy już dorosłym musimy zmierzyć się z tymi problemami. Pożegnania zawsze są trudne, zwłaszcza z ludźmi, których kochamy. Czasem sami nie radzimy sobie z pytaniami „dlaczego?”, „czy musi tak być?”, więc jak mają poradzić sobie z tym dzieci? Jak wytłumaczyć, że „Babcia mówi pa pa”, że jest to normalną koleją rzeczy, komuś, kto całe swoje życie opierał na autorytecie tej właśnie babci? Jak wytłumaczyć biegnący nieubłaganie czas, który dosięga każdego z nas? Niby to wszystko oczywiste, a jednak w zderzeniu z rzeczywistością tak często polegamy… Podczas spektaklu odwiedziłam krainę wiecznych dzieci, gdzie czas stanął w miejscu, a Superbabcia jest szaloną kuchareczką robiącą dla wnuków wszystko oraz krainę Pegazów, w których wiary brakuje nawet dzieciom, które grają z Czasem w szachy – na śmierć i życie. W każdej z tych krain przeżyłam swoje małe deja vu, gdzie to ja odgrywałam główną rolę. Bo chyba każdy tak miał, że kiedyś chciał zatrzymać czas, zwłaszcza wtedy, gdy był szczęśliwy. Bo przecież ciągle do tego dążymy, aby czas nas nigdy nie dosięgnął. I jeszcze to, co dla mnie było najważniejsze. Rewelacyjna muzyka z przepięknymi tekstami w wykonaniu aktora tego teatru, Tomka Wiśniewskiego, który od wczoraj został moim trzecim ulubionym aktorem tarnowskiej trupy (póki co nie ma mocnych na Kamila Urbana i Jerzego Pala). Świetny wokal idealnie komponował się z przesłaniem piosenek – właściwie mogę powiedzieć, że piosenki zakrawały o poezję śpiewaną przy akompaniamencie pianina, gitary elektrycznej i bodajże wiolonczeli. Za oprawę muzyczną – naprawdę wielkie brawa! Dawno nie uczestniczyłam w spektaklu z tak piękną muzyką, która tak głęboko zapadałaby w pamięć i w serce. Na koniec jedyny minus jaki zauważyłam - ta bajka może nie być zrozumiana przez dzieci do pewnego wieku. Wyobraźnia, której dzieciom z pewnością nie brakuje, może nie być wystarczającą do zrozumienia niektórych metafor poetyckich. Nie zmienia to jednak faktu, że warto wybrać się do teatru na spektakl „Babcia mówi pa pa”, przenieść się choć na chwilę w inny wymiar świata, oderwać od rzeczywistości, spojrzeć na swoje dzieciństwo z nowej perspektywy, a może i nauczyć się rozmawiać o tych trudnych rzeczach, które są częścią naszego życia. Zrozumieć i pomóc w zrozumieniu istoty przemijania innym ludziom, przede wszystkim dzieciom. Warto i gorąco polecam! Karina Gaweł Babcia mówi pa pa Premiera odbyła się dnia: Najbliższe przedstawienie: 29-05-2012•wtorek•09:00 Duża scena 29-05-2012•wtorek•11:30 Duża scena 30-05-2012•środa•09:00 Duża scena 30-05-2012•środa•11:30 Duża scena 31-05-2012•czwartek•09:00 Duża scena 31-05-2012•czwartek•11:30 Duża scena 01-06-2012•piątek•09:00 Duża scena 01-06-2012•piątek•11:30 Duża scena |