Nigdy nie wątpiłam, że miłość ma różnorodne oblicza, barwy i smaki.
(Karina Gaweł )
2012-06-07
Nigdy nie wątpiłam, że miłość ma różnorodne oblicza, barwy i smaki. Nigdy nie wątpiłam w jej wielowymiarowość. Nigdy nie wątpiłam, że bywa trudna i niejednoznaczna. I zawsze zastanawiałam się nad jej „wiecznością” i trwałością…
Matylda Baczyńska i Ireneusz Pastuszak stworzyli niesamowite kreacje. Niezwykle trudne i wymagające role, jakie przypadło im odegrać podczas spektaklu „Blackbird” w Tarnowskim Teatrze, odbiły się głośniejszym echem w mojej głowie i sercu.
Temat kontrowersyjny, język ostry, bezpardonowe zachowania. Seks, a właściwie pedofilia, rozebrana na czynniki pierwsze. Stanowisko ofiary i kata. A może ten podział jest zupełnie niepotrzebny? A może mylny? W pewnym momencie nie wiem sama, „po czyjej stronie jestem”. Zderzenie z uczuciami, emocjami, pragnieniami, wspomnieniami, obawami. Zderzenie i starcie z rzeczywistością. Tu i teraz. Zderzenie kobiety i mężczyzny, którzy układając nowe życie, wciąż kąpią się w krwi z ran zadanych wiele lat temu. Czy można tu mówić o wybaczeniu? A może o odrzuceniu i rozpaczy? Czy też o czystej miłości silniejszej od rozumu, która popycha nas do popełnienia przestępstw i nieakceptowanych społecznie zachowań?
To co mnie urzekło, to naturalność i luz w odgrywanych rolach. Wydawało mi się to niemożliwe, gdy w Scenie Underground Tarnowskiego Teatru zasiadłam w pierwszym rzędzie. Scena pięć na pięć metrów bezpośrednio sąsiadująca z fotelami dla widzów, gdzie każdy ruch i gest, każde wahanie aktora widać jak na dłoni, gdzie można oberwać książką rzucaną w drugi kąt sceny, gdzie dreszcze przenikają każdą komórkę ciała podczas niezwykłego oczyszczającego, ale pełnego bólu tańca bohaterki. Aktorzy stojąc ze mną twarzą w twarz w odległości jednego metra, patrząc mi w oczy recytowali bez zająknięcia kwestie o miłości i zdradzie, o upodleniu i cierpieniu, o seksie z nieletnią, więzieniu i ciągłym prześladowaniu, jakie im towarzyszy. A ja patrząc i czując nie mogłam oderwać wzroku, nie mogłam przełknąć śliny, w napięciu czekając na dalszy rozwój wydarzeń…
Zupełnie inna sztuka, niż te, które do tej pory widziałam. Świetnie zagrana, świetnie wyreżyserowana, świetnie oprawiona muzycznie i wizualnie. Mocne teksty, bardzo mocny scenariusz, bardzo odważny temat. Gorąco polecam tym, którzy nie boją się kontrowersyjnych tematów, którzy potrafią myśleć samodzielnie i mimo tego całego „brudu” jakim jest temat pedofilii, będą w stanie wykrzesać to co najwartościowsze i najpiękniejsze. W końcu tym, którzy nie uznają za obrazoburcze recytowanie Hymnu o Miłości św. Pawła podczas rozważań o zamierzchłej miłości dwunastolatki i dojrzałego, czterdziestoletniego mężczyzny, o ich ciągłej walce z demonami przeszłości i uwolnieniu od upiorów, które przez piętnaście lat nie dawały ani na chwilę spokojnie zasnąć…
Karina Gaweł Od admina:
Najbliższe przedstawienia:
19-06-2012•wtorek•09:00 Scena undergound 19-06-2012•wtorek•11:00 Duża scena
Zdjęcia pochodzą z galerii zdjęć zamieszczonych na stronie teatru, zobacz całą galerię -->>
|
|