Ponieważ niektórzy brzeszczanie po programie Elżbiety Jaworowicz z dnia 22 listopada 2012 r, (zobacz -->>) (*) - dołączają do grona prześladowców rodziny ukazanej w „Sprawie dla reportera”, uwierzywszy w oszczerstwa tam usłyszane, pragniemy z całą mocą podkreślić, że są to wszystko kłamstwa z upodobaniem rozpowszechniane po to, by pozbawić tę rodzinę dobrego imienia i obrony środowiska, tak jak kiedyś udało się pozbawić ją budowanego domu w Woli Dębińskiej.Tylko ktoś bardzo głupi albo mający równie złą wolę jak oszczercy - prześladowcy matki i chłopców - może wierzyć, że takie przestępstwa jak grożenie nożem, „wykończenie” staruszki teściowej czy okradzenie jej ze wszystkiego mogłoby ujść bezkarnie komuś, kto dzięki swoim współlokatorom sądzony był z oskarżenia publicznego nawet za powiększenie otworu okiennego! Zapewnienie o rzekomych „dowodach” na te oskarżenia świadczą tylko o poczuciu bezkarności oszczerców. Zaś „obrzucanie mięsem” ludzi to nie hobby chłopców, których kultura osobista mogłaby stać się w dzisiejszych czasach wzorem do naśladowania dla rówieśników (a także dla niektórych byłych ormowców…). Podniesiona w programie „dobroczynna” opieka nad chłopcami w czasie pobytu matki w szpitalu polegała na tym, że „opiekunka” wmawiając dzieciom, iż matka już nie wróci do domu i podsuwając im jakieś papiery do podpisu, chciała załatwić z nimi sporne sprawy majątkowe. Starszy szybko przestał chodzić do niej na obiady, a młodszy wiecznie płakał, że mama już nie wróci. Trzeba było zawieźć chłopców do szpitala, żeby zdementować te straszne dla nich kłamstwa. To nie tylko dzięki bezduszności naszego wymiaru sprawiedliwości, ale i za sprawą obojętności otoczenia udaje się to długoletnie, bezkarne prześladowanie osieroconej przez znanego muzyka brzeskiego rodziny. Bezkarność ma jednak swoje granice i trzeba wierzyć jeśli nie w ludzką, to w Boską sprawiedliwość. Znajomi i przyjaciele Karine Karapetian-Biernat (wypowiadający się także w reportażu) Od admina: W reportażu przedstawiono sprawę Karine i jej dwóch synów, którzy czują się pokrzywdzeni przez rodzinę zmarłego męża kobiety. Jak twierdzi Karine brat jej zmarłego męża chce ją pozbawić majątku. Rodzina żyje w ciągłym konflikcie. Niestety ze względu na przepisy licencyjne TVP, reportaż nie można oglądać w internecie w niektórych krajach. (np. USA) |