W środę 27 lutego br. słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku mieli okazję wysłuchać w murach kościoła pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej kolejnego wykładu Jerzego Wyczesanego. Jak nietrudno się domyślić przedmiotem wystąpienia miała być historia Słotwiny - obecnej dzielnicy Brzeska, oraz wspomnianego wyżej kościoła. Zgromadzonych powitała prezes Cecylia Jabłońska, wyrażając radość, że drogi poznawania brzeskiej historii trafiły właśnie tutaj, do miejsca szczególnie bliskiego nie tylko jej samej, ale także jej rodzinie. Jerzy Wyczesany rozpoczął wykład od stwierdzenia, że kościół nie jest obiektem zabytkowym, nie posiada też w swoim wnętrzu właściwie żadnych zabytkowych przedmiotów, co jednak nie oznacza, iż jego historia nie jest wartą poznania, podobnie jak dzieje samej miejscowości, dotąd mało znane. | | „Od południowego zachodu i północnego wschodu Brzesko ściśnięte było przez Pomianową i Brzezowiec, tak że rozleglejsze tereny uprawne ciągnęły się tylko w stronę północną i północno-zachodnią. Tam też przy drodze do Szczepanowa znajdowała się skotnica miejska, którą pędzono bydło na łąki zajmujące teren obecnej Słotwiny, oraz grunty mieszczan, plebana i wójta. Od strony północno-zachodniej do gruntów miejskich (w tym także do Słotwiny – przyp. J.F.) przytykał las Zabierzec, a w nim staw Zabierzowski. Tereny na północ od miasta, tam gdzie obecnie leży Słotwina były podmokłe, gęsto poprzecinane strumieniami, z których większe to Jasionka, od strony Szczepanowa, tworząca rozległe, nieprzejezdne na pewnych odcinkach, mokradła (dzisiejsze Bagno) oraz Słotwina, Łętownia i Sucha Łętownia, zlewające się razem i płynące dalej przez Grądy i Mokrzyska na północ.” (Marian Wolski, Dzieje miasta od lokacji do końca XVI wieku [W:] F. Kiryk i J. Lach, Brzesko. Dzieje miasta i regionu) | | Osada Słotwina powstała w XVII wieku. Z zachowanych dokumentów wynika, że w 1673 roku należała do Stanisława Zadarskiego. W 1748 roku wzmiankowany jest młyn, zwany Słotwina albo Mokrzyski. Wiemy, że w miejscowości tej oraz w sąsiadującym z nią Brzezowcu znajdował się folwark, a w notatce z 1777 roku została wymieniona izba z alkierzem, piętrowy spichlerz z piekarnią, oborą i trzema stajenkami. Na początku XVIII wieku w zapiskach dotyczących Słotwiny pojawiają się pierwsze nazwiska: Stanisław Adamczyk, Bartek Zagrodnik, Grzegorz Jabelec, Stanisław Służała, Jan Szwiec, Franciszek Szwiec i Sebastian Tkacz. Nieco później z Brzeska lub Brzezowca przybywa rodzina Habryłów, mająca w późniejszych latach duże zasługi dla Słotwiny. Kiedy z końcem XVIII wieku spisywano metrykę józefińską (nazwa pierwszego katastru gruntowego Galicji, jaki powstał na podstawie rozporządzenia cesarza Józefa II z dnia 12 kwietnia 1785 roku – przyp. J.F.) Słotwina wraz z Brzezowcem należała do Józefy z Łętowskich Wiłkowskiej i jej męża, Stanisława Wiłkowskiego. Jednak taka z prawdziwego zdarzenia historia Słotwiny rozpoczyna się w chwili, kiedy tereny te nabywa Franciszek z Żelanki Żeleński herbu Ciołek. Szambelan królewski Stanisława Augusta Poniatowskiego, starosta umyski, podskarbi krakowski, starosta biecki, poseł kilku kadencji sejmu, w tym Sejmu Czteroletniego, dziedzic Brzezia, właściciel Łętowic, Brzeska, Morska i wspomnianej wyżej Słotwiny. W 1801 roku cesarz Franciszek II nadał mu dziedziczny tytuł hrabiego (ten tytuł dziedziczyła tylko ta linia Żeleńskich). Kiedy zmarł, miejscowość przechodzi w ręce jego synów: Stefana, Wilhelma oraz Kryspina, a po śmierci tego ostatniego właścicielem Brzeska i Słotwiny zostaje jego syn – hrabia Wit Żeleński, który tu się urodził (1802 r.) i tu zmarł (1873 r.) Jest on kolejną bardzo ważną postacią w dziejach miejscowości. Szambelan austriacki, członek Stanów Galicyjskich, członek rady powiatowej w Brzesku, Kawaler Orderu Franciszka Józefa i Leopolda, członek krakowskiej loży masońskiej. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Lwowskim, a nad jego wychowaniem czuwał wuj – biskup Ankwicz. To właśnie hrabia Wit Żeleński tworzy na Słotwinie w latach czterdziestych XIX wieku bardzo duże, jak na tamte czasy, gospodarstwo. Składają się nań m.in. folwark, browar, gorzelnia, duże piwnice leżakowe dla piwa, stodoły, chlewy, młyn wodny. Później hrabia doprowadził do swego majątku tory kolejowe, założył park, staw i wybudował dość obszerny pałac (dziś już nieistniejący), w którym zamieszkał wraz z rodziną. 15 października 1855 roku jest bardzo ważną datą w dziejach Słotwiny. Tego dnia odbył się bowiem próbny przejazd lokomotywy wraz z kilkoma wagonikami z Krakowa do Dębicy. Oddanie do eksploatacji tej linii nastąpiło 20 lutego 1856 roku, a w dalszych latach kolej dotarła do Lwowa. Od tej pory Słotwina przez długie lata słynęła ze stacji kolejowej i przebiegającej tu drogi żelaznej ze Lwowa do Widnia, jak to się wtedy mówiło. Również istotną datą dla miejscowości jest rok 1861, w którym doszło do ogromnego pożaru w majątku Żeleńskich. Spłonęło wiele budynków, spaliła się część browaru; straty oszacowano na zawrotną wtedy sumę pół miliona złotych reńskich. Od tego czasu zaczął się powolny upadek folwarku. W roku 1872 doszło na terenie Słotwiny do pierwszego ważnego w naszym rejonie odkrycia archeologicznego. Podczas jakiś prac wykopano denar pośmiertny Faustyny Starszej, zmarłej w 141 roku n.e., a także brązowe monety z wizerunkami rzymskich cesarzy. Nie udało się ustalić do dnia dzisiejszego, czy jest to świadectwo rzymskiego osadnictwa na tych terenach, czy po prostu ktoś te monety zgubił w tamtych, starożytnych, czasach. Po śmierci Wita Żeleńskiego tzw. państwo brzyskie, bo tak określano wtedy ten teren, przeszło w ręce Jana Skirlińskiego, później Józefa Sulimirskiego, następnie majątek został odsprzedany Antoniemu Marfiewiczowi, od niego kupił go mieszkający w Warszawie Eugeniusz Piwnicki, który zarządzanie oddał w ręce córki i jej męża, hrabiego Artura Sumińskiego. W 1886 roku pani Sumińska sprzedała browar Janowi Ewangeliście Götzowi, a niedługo po tym doszło do małżeństwa jej córki, Zofii Jadwigi, z Janem Albinem, synem Ewangelisty. W ten sposób część Słotwiny „zasiliła” majątek browarników z Okocimia. Część pozostała należała do Władysława Lisowskiego, Stanisława Skirmunta, dra Kazimierza Baltazińskiego, rodziny Kauzalów, by w końcu trafić w 1902 roku do Stanisława Gabriela Żeleńskiego, syna znakomitego muzyka i kompozytora Władysława Żeleńskiego (jest to linia Żeleńskich spokrewniona z poprzednimi właścicielami Słotwiny, ale nie mająca prawa używać tytułu hrabiowskiego). Stanisław Gabriel to młodszy brat Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Warto wspomnieć, że wraz z żoną Lizą Stanisław uczestniczył w słynnym weselu bronowickim, które „natchnęło” Stanisława Wyspiańskiego do napisania jednego z najważniejszych utworów w naszej literaturze, a mianowicie dramatu „Wesele”. Stanisław Gabriel Żeleński ukończył architekturę, malarstwo i rzeźbę na Politechnice Lwowskiej. Zajmował się projektowaniem architektury we Lwowie i w Krakowie, jednocześnie utrzymując silne więzi z młodopolską bohemą. W usytuowanym w Słotwinie pałacyku pojawiali się przedstawiciele krakowskiego świata literackiego i malarskiego. W letnie wieczory w pięknej scenerii parku słotwińskiego bawili się kuzyni Gabriela - malarz Włodzimierz Tetmajer, poeta oraz prozaik Kazimierz Przerwa-Tetmajer – a także takie znakomitości literackie jak Jan Kasprowicz i Stefan Żeromski. Słotwina zasłynęła również z tego, że w kapliczce, która stała się miejscem kultu i która dała początek obecnej świątyni, odbył się w 1906 roku ślub jednej z najważniejszych postaci dwudziestolecia międzywojennego, ostatniego ułana Rzeczypospolitej, późniejszego generała, Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego z mieszkającą w Słotwinie początkującą artystką operową Stefanią Calvas. Miejscem weselnego przyjęcia był pałacyk Stanisława Gabriela Żeleńskiego. Majątku słotwińskiego nie udało się podźwignąć i w 1912 roku Żeleński sprzedaje go Antoniemu Wolnemu, w którego rękach pozostaje do wybuchu II wojny światowej. Kilka danych statystycznych: W latach 70-tych XIX wieku działała tu poczta, telegraf (na stacji kolejowej), były dwie karczmy, nieco później powstała kasa zapomogowo-pożyczkowa, a w 1913 roku został założony pierwszy w naszym powiecie nowoczesny sad u pana Józefa Wójcika. 1 stycznia 1950 roku Słotwina wraz z Brzezowcem i częścią Okocimia została przyłączona do Brzeska. W 1864 roku obok torów kolejowych na jednym z drzew w lesie słotwińskim został zawieszony obraz Matki Boskiej Częstochowskiej. Według ustnego przekazu miało być to votum za uzdrowienie dziecka i uratowanie domu z pożaru w 1863 roku. Mieszkańcy Słotwiny postanowili z własnych składek wybudować obok tego miejsca kaplicę. Grunt pod kaplicę ofiarował hrabia Wit Żeleński. We wrześniu 1874 roku kaplica została poświęcona m.in. przez brzeskiego proboszcza księdza Ignacego Kubasiewicza. Był to bardzo mały obiekt, bo mógł pomieścić tylko księdza i ministrantów, ale wyróżniał się pięknym klasycystycznym portykiem kolumnowym zwieńczonym tympanonem. W 1914 roku ksiądz Roman Mazur odprawił tutaj mszę św. w intencji wyruszającego do Krakowa brzeskiego Oddziału Strzelca. Również ważnym wydarzeniem była msza św. w 1937 roku połączona z odsłonięciem pomnika Józefa Piłsudskiego na terenie dworca kolejowego w Słotwinie. 4 i 5 września 1939 roku kapliczka była świadkiem bombardowania przez Niemców pociągów z uchodźcami, w wyniku których zginęło lub zostało rannych bardzo wiele osób. Godną uznania postawę zajęli mieszkańcy miejscowości, z pełnym oddaniem i poświęceniem pomagając poszkodowanym. Kapliczka ocalała wraz z znajdującym się w niej obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej, co umocniło jego kult. W 1943 roku Niemcy zarządzili rozbiórkę tego obiektu sakralnego w związku z planowaną rozbudową linii kolejowej. Jednak społecznemu komitetowi, zawiązanemu z inicjatywy Karola Habryły, udało się uzyskać zgodę okupanta na przeniesienie kapliczki w inne miejsce. Karol Habryło był także inicjatorem budowy kościółka z kaplicą boczną, zakrystią i sygnaturką. Budowa szybko postępowała i 19 września 1944 roku ksiądz dziekan Jakub Stosur z Brzeska dokonał poświęcenia gotowego już kościółka. Więcej na temat historii kapliczki i wydarzeń związanymi z budową kościoła przeczytać można w artykule "Kościół na Słotwinie" autorstwa Kazimierza Mikulskiego, Cecylii Jabłońskiej i innych. (przypis -Zb.Stós) Można powiedzieć, że był to początek obecnej świątyni. Po wojnie projekt rozbudowy, za małego już dla potrzeb mieszkańców Słotwiny kościółka, opracowała inżynier architekt Maria Dziadosz, ale na skutek braku funduszy został on tylko częściowo zrealizowany. Projektantem obecnego wyglądu kościoła był Zbigniew Zjawin. Wśród obiektów znajdujących się wewnątrz świątyni godnym uwagi jest ołtarz, który został wykonany dla kaplicy pałacowej Götzów w Okocimie. W 1955 roku został przewieziony z pałacu, a stało się to dzięki księdzu Stanisławowi Pękali (bardzo zasłużonemu dla rozbudowy kościoła). Ołtarz reprezentuje styl neorokokowy. Na jego zwieńczeniu znajdowała się figura Chrystusa; została zdjęta i jest przechowywana w innym miejscu. Wraz z ołtarzem zostały przeniesione stalle, chrzcielnica oraz kryształowe lampy. Uwagę zwracają witraże zaprojektowane przez krakowskiego artystę Józefa Furdynę. Nad ołtarzem widzimy mozaikę na tle ukrzyżowania oraz płaskorzeźby z aniołami i świętymi, autorstwa tarnowianki Bogdany Drwal. Ukrzyżowany Chrystus to dzieło Bogdana Niedobeza. Znajdującą się w części centralnej ołtarza kopię jasnogórskiego obrazu Matki Bożej wykonała karmelitanka – siostra Marcelina Jachimczak. Natomiast autorem Drogi Krzyżowej jest Marian Bartoszek z Sędziszowej koło Bobowej. Na kościelnym dziedzińcu stoi, pełniąca dzisiaj funkcję kapliczki, sygnaturka, która dawniej znajdowała się na kościółku przed jego rozbudową. Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale w 1954 roku Kuria Diecezjalna w Tarnowie przyznała słotwińskiemu kościółkowi jednoroczne miano sanktuarium jako wyraz uznania dla szczególnej czci oddawanej tutejszemu obrazowi Matki Boskiej Częstochowskiej, znajdującemu się w wielkim ołtarzu. Obecnie obraz ten został umiejscowiony obok niego. W oparciu o wykład Jerzego Wyczesanego opracował Jacek Filip. |