Uście Solne (pow. Bochnia, obecnie pow. Brzesko -przypis MG). Dnia 14 czerwca nawiedził nasze miasteczko wielki grad, który zniszczył połowę wschodniej części pól, niszcząc wszystkie zasiewy, a szczególnie oziminy, że musieliśmy je zorać i obsiać grochem. Większa jednak cześć stoi zniszczona, bo nie mają ich czem obsiać, w drugiej połowie miasteczka gradu wcale nie było i niema żadnej szkoły. Zwierzchność gminna, jak gdyby jej nie było, wcale się nie starała ażeby zaraz donieść do c. k. starostwa, by przyjść z pomocą dotkniętym klęską, bo była bardzo zajęta uchwaleniem trzeciej koncesji na wyszynk wódki dla żydówki. Są u nas w miasteczku dwa szynki, które aż zanadto są wystarczające. W kilkanaście dni po klęsce, uradzili wreszcie i posłali do c. k. starostwa sprawozdanie, że cała gmina została dotknięta klęską, ale tylko w przecięciu, aże by i ta połowa gminy, która nie była nawiedzona gradem, miała opust przy podatku. A kiedy c. k. starostwo wysłało urzędnika dla sprawdzenia, to panowie radni obwieźli go pobieżnie tamtędy, gdzie bardzo mało było szkody. Gdzie zaś jest największa szkoda, to tam wcale nie byli, bo wszyscy prawie radni są z tej części, która nie została nawiedzona gradem. Chcą więc z naszego nieszczęścia mieć dla siebie korzyść.
K. R. źródło: Gazeta Lwowska, 21 Lipca 1912 r. nr.30 str.10 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek 11 kwietnia 2013 r. |