Walczymy z dzikimi wysypiskami
(bap)
2013-04-18
Szacunkowo w gminie Brzesko jest kilkadziesiąt dzikich wysypisk śmieci. Ich likwidacja przypomina walkę z wiatrakami. Po zlikwidowaniu jednego na tym samym miejscu za tydzień powstaje następne. Zbieranie śmieci z nielegalnych składowisk jest bardzo kosztowne, a zatrzymanie tych, którzy je tworzą jest praktycznie niemożliwe.
Brzegi Uszwicy w Brzesku i Jadownikach, okolice lasów w Szczepanowie i Jasieniu - to głównie miejsca, które upodobali sobie ci, którzy nielegalnie wyrzucają śmieci.
- Leżą fragmenty, lodówek, pralek, telewizorów. Wygląda to okropnie - mówi mieszkanka Brzeska. Jak szacują urzędnicy takich miejsc w gminie jest coraz więcej. Największy problem to pozostałości po "elektrośmieciach". To co uda się oddać na złom jest sprzedawane, pozostałości obudów trafiają na dzikie wysypiska. Ostatnio powstało nowe wysypisko w centrum miasta na parkingu na osiedlu Jagiełły. Koś przyjechał i wyrzucił stare meble oraz fragmenty sprzętu AGD- mówi Henryk Piela z Urzędu Miejskiego w Brzesku. Dzikie wysypiska są na bieżąco likwidowane, ale na niewiele się to zdaje.
- Tutaj w rowie było mnóstwo śmieci. Posprzątali je a teraz znów ktoś nowe przywiózł - mówi mieszkanka Jasienia.
Jeżeli na gorącym uczynku nie złapie się osoby, która nielegalnie wyrzuca śmieci to trudno ją ukarać. Rocznie gmina Brzesko na likwidację dzikich wysypisk wydaje trzydzieści pięć tysięcy złotych.
źródło: RDN Małopolska
|