Z Brzeska donoszą: Przed kilku dniami w gminie Łękach uderzył podczas burzy piorun w dom włościanki Maryi Rybickiej, w skutek czego dom ten spłonął doszczętnie. W chwili wybuchu pożaru była Rybicka w polu, tylko jej 4 -letni syn Stanisław spał jeszcze w mieszkaniu. Kiedy płomienie objęły już chatę przypomniano sobie o braku dziecka.
Wtedy włościanin Józef Kotas, nie namyślając się wiele, rzucił się z narażeniem własnego życia w płonący dom i wyniósł dziecko zupełnie omdlałe wraz z płonącą już pościelą z domu. Po dwugodzinnem cuceniu zdołano przyprowadzić dziecko do przytomności.
źródło: Gazeta Lwowska, 27 Lipca 1905 r. nr.169 str.4 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek
25 kwietnia 2013 r.