Gnojnik, pow. Brzesko. Dzień 5. sierpnia 1906 r., był dla naszej wioski chwilą uroczystą. W dniu tym dowiedli ludowcy na poufnem zgromadzeniu, zwołanem przez pana Jakóba Hejmę, jaką posiadają w Gnójniku siłę, potęgę...
Zgromadzenie odbyło się o godzinie 4 po południu, na boisku u p. Hejmy. Przybyło przeszło 60 gospodarzy. Referował maturzysta p. Jan G. W godzinnej prawie, a treściwej przemowie przedstawił stanowisko chłopów w Galicji, zgubną, szlachecką gospodarkę, omówił niesprawiedliwą obecną ustawę wyborczą, wykazał zbawienne dla chłopa skutki, wypływające z czteroprzymiotnikowego prawa głosowania, za którem naturalnie wszyscy się oświadczyli. Nadto omówił w krótkich słowach stanowisko „Centrum". Położył szczególnie nacisk na niestałość przywódców tego stronnictwa, którzy znów oświadczają się za pluralnem glosowaniem. Referenta słuchano z największem natężeniem, z całem zaufaniem.
Ani jeden głos nie podniósł się przeciw niemu. A przecież byli tam i śmiertelni wrogowie ludowców. Lizunie kręcili tylko nosami, jakby zarazę zwietrzyli; siedzieli jak na szpilkach. Cha! Cha! A przecież nie śmieli ani pary z ust wypuścić. Czuli mozalną przewagę ludowców. Kilku umknęło przed końcem zgromadzenia. Szczęśliwej drogi!!
Ks. proboszcz obecny na tem zebraniu, zachował się jak przystało na chrześcijańskiego kapłana. P. Wąs Wojciech zachęcał w gorących słowach do garnięcia się do oświaty, dowodząc, że tylko w ten sposób można zaradzić złemu, które nas gniecie.
Zgromadzenie skończono. Odśpiewano: „Boże coś Polskę", „Jeszcze Polska", „Gdy naród do boju" i zgromadzeni rozeszli się z największym spokojem do domu. Bracia ludowcy! W ten sposób weźmy się do pracy w każdej gminie, a wnet zobaczymy plony naszej pracy, powitamy zwycięztwo! Wtedy na nic różne piśmidła pańskie! One nas nie otumanią! Nie zawiodą do pańskiego żłobu; i śmiało będziemy mogli śpiewać: „Nie straszny dla nas burzy czas!"
Jan K. Lew.
źródło: Przyjaciel Ludu, 12 sierpnia 1906 roku nr.32 str.5 i 6
Nadesłał: Mariusz Gałek
2 czerwca 2013 r.