W Iwkowej walczą z wódką  (Przyjaciel Ludu)  1906-08-28

Iwkowa, pow. Brzesko. Od dwóch miesięcy toczy się n nas zacięta walka. Ciekawa to jest walka, bo walka z największym przyjacielem przedtem - wódką. Ludzie to, co przedtem kochali, teraz nienawidzą. Za czem przedtem przepadali, teraz unikają. Co przedtem uważali za nieodzownego towarzysza wesołości, teraz nie wydaje im się koniecznie potrzebne. Picie wódki się zmniejsza, humoru zaś wcale nie ubywa. Znika wesołość wraz z piciem wódki, ale nie ta zdrowa, lecz ta chorobliwa i wyuzdana. 

Niektórzy (szczególnie szynkarze) dziwią się, że kilkunastu gospodarzy wystąpiło już nie przeciw nadmiernemu piciu, lecz nawet przeciw umiarkowanemu. Inni nie tylko się dziwią, ale często (naturalnie o ile mogą) starają się bronić twierdzenia, że umiarkowane picie nie jest szkodliwe. Nie dziwmy się, przesąd tylowiekowy ma silne korzenie. Naraz go wykorzenić jest niemożebnem. Bądźmy jednak dobrej myśli, że ci, co się dziwią, a nawet może gniewają, staną się wkrótce naszymi zwolennikami. Towarzystwo „Eleuterya ", założone przez p. maturzystę Dobrowolskiego, który dwoma odczytami uzyskał dziesiątki członków, wnet będzie liczyć na setki.

Iwkowianie z „Eleuteryi".

źródło: Przyjaciel Ludu, 28 września 1906 r. nr.38 str.10 (pisownia oryginalna)

Nadesłał: Mariusz Gałek

2 czerwca 2013 r.