ROK 1896 Pożar w Szczurowy.
W nocy z 8 na 9 b. m. wybuchł we wsi Szczurowy, pow. brzeskiego, pożar, który z powodu silnego wiatru objął w dwóch godzinach około 220 budynków i zamienił je w perzynę. Ratunek był niemożliwym. Z liczby 220 budynków, przypada na same domy mieszkalne 46, a resztę stanowią budynki gospodarcze.
Oprócz budynków włościańskich, spaliły się wszystkie budynki gospodarcze miejscowego probostwa wraz ze znacznymi zapasami zboża i paszy i dom czynszowy blachą kryty, należący do dworu.
Szkody nie dadzą się dokładnie obliczyć, lecz są olbrzymie, ponieważ spłonęły zapasy żywności, zboże do zasiewu przeznaczone i pasza dla bydła. Szkody w inwentarzu żywym niema żadnej. Z pomiędzy poszkodowanych miała znaczna część budynki asekurowane.
Ażeby przynieść chwilową pomoc pogorzelcom, udał się drugiego dnia po pożarze delegat Wydziału powiatowego, p. Jan Götz z sekretarzem p. Kazimierzem Baltazińskim na miejsce i rozdali między najbardziej poszkodowanych skromną kwot 200 zł., a równocześnie zwrócono się z prośbą do władz krajowych o udzielenie zasiłków na żywność i na zakupno zboża do zasiewu.
źródło: Gazeta Lwowska, 14 kwietnia 1896 r. nr.85 str.3 (pisownia oryginalna)
Szczurowa 12 kwietnia 1896.
Straszny pożar. Straszna klęską dotknął Pan Bóg naszą wioskę. D. 8 b. m. o godzinie 10 ½ w nocy wybuchł pożar z niewiadomych dotąd powodów w stodole pewnego gospodarza. Z powodu blisko obok siebie stojących zabudowań i wichru wzmagającego się wskutek pożaru, nieubłagany żywioł szerzył się z taka, szybkością, że w półtorej godziny zalał płomieniami przestrzeń jednego kilometra, pożerając naraz 270 zabudowań, tak mieszkalnych jak i gospodarczych.
Wszelki ratunek wskutek wirujących płomieni i kłębów dymu, był wykluczony tem więcej, ze pożar przeniósł się wkrótce na drugi koniec wsi. Zaledwo zdołano żywo opuścić domy i uratować dobytek; wszelkie zaś ruchomości stały się pastwa pożaru, a jeżeli kto zdołał jeszcze na czas powynosić swoje mienie, to i to spłonęło na polu. Spłonęły także do szczętu zabudowania gospodarskie na plebanii.
Do trzeciej godziny trwał jeden nieprzerwany olbrzymi słup ognia, poczem na miejscu pięknych zabudowań i gospodarstw, spoczęło oko na zgliszczach, rumowiskach porozwalanych pieców, stosach popiołu ze zniszczonego doszczętnie mienia. Straszny widok, na który bez boleści serca patrzeć nie można, a dodawszy do tego płacz, jęki i narzekania nieszczęśliwego ludu, możemy śmiało powtórzyć słowa Jeremiasza proroka: „Patrzcie a obaczcie czy jest boleść jako boleść nasza". Kilkadziesiąt rodzin bez dachu, bez odzienia, bez chleba i karmy dla bydła.
Wprawdzie wiele gospodarstw było zabezpieczonych, ale co to znaczy wobec strat poniesionych. Kto jednak otrze łzę, pożałuje biedaków - pocieszy sieroty i wdowy opuszczone bez nadziei? Otóż zwracam się do serc litościwych z gorącą prośbą o możliwe wsparcie dla nieszczęśliwych pogorzelców, a Pan Bóg, który podany kubek wody wynagradza, niezapomni i o najmniejszem wsparciu, które proszę nadsyłać na moje ręce. Poczta w miejscu.
Nie mogę jednak zapomnieć o pomocy, z która przybyli p. Barszcz z Dołęgi i p. Wolny naczelnik gminy Borzęcina z sikawkami i ludźmi. P. Wolny swoją energią i pracą wśród której prawie upadał ze zmęczenia, a wreszcie i żandarmerya sprawili, ze wreszcie zlokalizowano pożar, bo inaczej cała wieś zamieniłaby się w perzynę. Uznanie im za trudy i Bóg zapłać.
Ks. Józef Piechowicz, wikaryusz.
źródło: PRAWDA (pismo ludowe) 21 kwietnia 1896 r. nr.13 str.10 (pisownia oryginalna)
ROK 1936
Olbrzymie pożary w powiecie kostopolskim i brzeskim
(...)
Kraków 19.5. (PAT). Dzisiejszej nocy we wsi Szczurowa, pow. brzeskiego, wybuchł gwałtowny pożar, którego pastwą padło 18 domów mieszkalnych, 23 stodoły, 14 stajen i wiele zabudowań gospodarskich. W akcji ratunkowej brały udział okoliczne straże ogniowe z Tarnowa i Brzeska, dzięki wysiłkowi których udało sie nad ranem pożar zlokalizować. Szkody wyrządzone pożarem wynoszą przeszło 100.000 zł., zarówno w spalonych budynkach, jak w zniszczonym przez pożar inwentarzu żywym. Około 100 osób zostało bez dachu nad głową.
źródło: Gazeta Gdańska, 20-21 maja 1936 r. nr.116 str.2 (pisownia oryginalna)
Olbrzymi pożar wsi pod Brzeskiem
W poniedziałek przed północą wybuchł pożar w Szczurowej pow. brzeskiego woj. Krakowskie. Ogień wybuchł w stodole Franc. Cholewy i rozszerzył się na sąsiednie zabudowania.
Spłoniło doszczętnie 18 domów mieszkalnych, 14 stajen, 23 stodoły 4 spichlerze i inne budynki, oraz częściowo inwentarz żywy, nierogacizna i drób. Nad ugaszeniem ognia pracowało 11 straży pożarnych. Przybyli też z pomocą junacy, pracujący przy obwałowaniu Wisły w sąsiedniej wsi Rzołchowa.
Dzięki wysiłkom drużyn junackich udało się nad ranem ogień zlokalizować. Straże pożarne nie mogły skutecznie pracować, ponieważ brakowało wody. Na miejsce przybył starosta brzeski Baranowski, który udzielił pogorzelcom doraźnej pomocy, a miejscowy lekarz okręgowy zaopatrzył 6 osób poparzonych przy gaszeniu ognia.
W godzinach rannych przyjechał do Szczurowej wojew. krakowski Gnoiński, któremu towarzyszył wicewoj. Małaszyński, a na zaproszenie p. wojewody dyr. P. U. W. Z. inż. Nowakowski celem naocznego przekonania się o ogromie szkód. P. wojewoda po zapoznaniu się ze stanem zniszczenia wysłuchał w urzędzie gminnym w obecności wymienionych urzędników i wójta Sulmy próśb pogorzelców i udzielił im doraźnej pomocy w sumie 2.000 zł.
Wojewoda wydał rządzenia, a w szczególności dopilnowania przez starostę brzeskiego, aby przy odbudowie nie wyzyskiwano pogorzelców.
Dyr. Nowakowski polecił natychmiast przeprowadzić oszacowanie szkód, oraz zarządził natychmiastową wypłatę zaliczek na poczet odszkodowań.
Następnie wojewoda odwiedził miejscowego proboszcza ks. Witkiewicza i właściciela majątku Szczurowej p. A. Kępińskiego, prosząc ich o pomoc dla pogorzelców.
Wreszcie udał się wojew. Gnoiński do obozu junaków, którym wyraził uznanie za ich ofiarną pomoc przy gaszeniu ognia.
W Szczurowej zorganizowano komitet pomocy pogorzelcom. Szkody pogorzelców przekraczają sumę 100.000 zł.
źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny Kraków, 21 maja 1936 r. nr.140 str.14 (pisownia oryginalna)
WIELKI P0ŻAR.
Kraków. 20. 5. (PAT) We wsi Szczurowa, pow. brzeski, wybuchł pożar, którego pastwą padło wiele zabudowań gospodarczych. Szkody wynoszą 100.000 zł., około 100 osób pozostało bez dachu nad głową.
źródło: Gazeta Lwowska, 21 maja 1936 r. nr.116 str.3 (pisownia oryginalna)