Kiedy jest się młodym, zdrowym i najlepiej bogatym to prawie każdy zakątek świata można uczynić przyjaznym dla siebie. Spełnianie dwóch pierwszych warunków daje sporą szansę na znalezienie i zagospodarowanie "swojego kawałka podłogi". Gorzej, kiedy plany biorą w łeb. Sypią się nasze marzenia. Wtedy pozostaje liczyć na wspólnotę tę małą rodzinną i te większe lokalne oraz państwowo-narodowe. Zostają oczywiście "nasi wybrańcy”, którym raz na cztery lata powierzamy nasze losy. Przecież zapewniają Nas, że o nic innego nie chodzi tylko o "kawałek Nieba na ziemi". Dla Nas, dla mnie, dla Pani, dla Pana. Wszystko dla Nas. Pensje, synekury? Potwarz, wiadomo, że odkąd nastała demokracja do polityki małej oraz dużej idą ludzie prawi, uczciwi, bezinteresowni. Z tą polską demokracją to trochę jak ze wzburzoną wodą. Wiedzą Państwo, co najlepiej utrzymuje się na wzburzonej wodzie? Gminę Brzesko tyle razy w ostatnich latach pustoszyły powodzie, że mieliśmy czas zaobserwować, czego woda niesie najwięcej. W przyszłym roku następna "fala powodziowo-wyborcza" przetoczy się przez naszą okolicę oraz całą Polskę. Co przyniesie tym razem? Ale ad rem i do konkretów. Gmina przyjazna inwestorom? Na tzw. witaczach przy wjazdach do Brzeska widnieje obiecujące hasło, które powinno ściągać potencjalnych inwestorów. Ile w tym haśle prawdy? O to trzeba by zapytać tych co inwestują lub próbowali inwestować na terenie naszej gminy. Proste procedury, kompetentni urzędnicy, przyjazne podatki lokalne, gotowe tereny pod inwestycje? Ci, którzy borykają się z tym na co dzień mają najlepszą opinię. Bo to przedsiębiorcy powinni oceniać "przyjazność gospodarczą" gminy. Urzędnicy z samorządowcami zawsze na jednym oddechu będą wygłaszać peany na swoją cześć. Patrząc okiem laika mam pewność, że jeden rodzaj inwestorów czuje się w naszej gminie bardzo dobrze. Już niedługo specjalnością lokalną staną się kasjerki w hipermarketach oraz osoby rozkładające towary na sklepowych półkach. Nie udało się stworzyć impulsów inwestycyjnych wokół browaru i blaszanki, ba oba zakłady powoli ale zdecydowanie zaczynają się alienować z życia społecznego i gospodarczego naszego regionu. Ciekaw jestem też jak władze naszej gminy wyobrażają sobie potencjalnego inwestora? Osoba z harmonią pieniędzy i kart kredytowych? A lokalni przedsiębiorcy? Ci już walczący o przetrwanie, a szczególnie ludzie młodzi z pomysłem, ale niekoniecznie z wielkimi pieniędzmi oraz pełną wiedzą o kulisach biznesu. Co dla nich? Jaka oferta? Jakie wsparcie? Miejsca parkingowe? Gmina przyjazna seniorom? Niby na papierze wygląda to nieźle. Czasem tylko wymknie się spod dywanu jakiś niepotrzebny szczegół, ale od razu się to przykryje hałasem imprez, oficjalnych deklaracji, szumnych medialnych artykułów. Bo i skąd biedny burmistrz miał wiedzieć, że w Brzesku do Związku Emerytów należy kilkaset osób. Nie wiedział to i lokal przyznał niewiele większy od składu szczotek. Sam ze swoimi sokolimi "rycerzami okrągłego stołu" tłoku nie lubi, więc miejsce się znalazło. "Obradować" można spokojnie, a i od biedy, jeśli zła pogoda to i w badmintona się zagra. Senior wiadomo potrzebuje ruchu. Likwidujmy kolejne kursy MPK, a perspektywie całą firmę. Będą się seniorzy chcieli dostać np. do lekarza to; rower, nordic walking. Zimą zaś kuligi, ile zdrowia, radości, integracji społecznej. Są przecież wygodne, przestronne busy i inne "trolejbusy" krzykną "liberałowie" z brzeskiej RM. Państwo myślą, że schorowana staruszka będzie miała duże szanse w rywalizacji o miejsce w tzw. busie ze zdesperowanym nastolatkiem chcącym dojechać na czas do szkoły? Czysty "darwinizm społeczny" i to w skrajnym bolszewickim wydaniu. Gmina przyjazna rodzinom? Wydaje się to tylko szczegółem. Ot odpływy z rynien przecinające miejskie chodniki utrudniają poruszanie się z wózkiem dziecięcym po mieście. Wiadomo 30, 50, 150 lat temu było gorzej. Tylko jeszcze jeden szczegół. Człowiek kilkadziesiąt lat temu postawił stopę na Księżycu, wybiera się na Marsa i jest internet. A u nas nierozwiązywalny problem odprowadzenia wody z rynny do kanalizacji. Idźmy dalej. Ile wynosi opłata śmieciowa w skali roku dla rodziny np. sześcioosobowej (2+4)? Kupi się za to jedną lub dwie wyprawki szkolne? Czy rodziny wielodzietne mogą liczyć na zniżki przy innych opłatach i podatkach lokalnych? Kolejne samorządy wprowadzają karty promocyjno-ulgowe dla rodzin wielodzietnych. Samorządy oferują ulgi dla rodzin wielodzietnych w swoich spółkach komunalnych często też namawiają do współpracy lokalnych przedsiębiorców. Czy samorząd brzeski wyciąga pomocną dłoń do rodzin wielodzietnych? No poza tym, co narzucają przepisy oraz ustawy o zasięgu krajowym. Istnieje lokalna inicjatywa wspierania młodych rodzin? A budownictwo komunalne dla młodych i niezamożnych? Problem niedługo sam się rozwiąże. Jak problem łysego z wyborem szamponu? Nie będzie na czym budować, bo każda piędź ziemi sprzedana. Jak szarańcza, jak szarańcza. Gmina przyjazna dla lokalnego dziedzictwa? Rynek zrewitalizowany więc czego się tu czepiać. A choćby szczątków mozaiki z dawnego kina "Bałtyk" i pustego placu po dawnym TG "Sokół". Habsburgowie zgodzili się na budowę, hitlerowcy nie tknęli palcem, komuniści też potrafili użytecznie społecznie wykorzystać. Przyszli demokraci oraz patrioci "pełną gębą" zniszczyli, zburzyli do fundamentów. Jacy tam "patrioci" zresztą, raczej Wandalowie. I takich drobnych szczegółów jest więcej. Dlaczego p. Stanisław Burlikowski (syn brzeskiego kronikarza) musiał być namawiany do przekazania w ręce samorządu ostatniego tomu ojcowskiego rękopisu? Brak zaufania? Nie dziwię się. Po "igrzyskach" niekompetencji dziennikarskiej, politycznych harców, jakie uczyniono wokół śp. Jana Burlikowskiego przy okazji otwierania RCKB wcale się nie dziwię. I w ten paradoksalny sposób jeden z wybitnych mieszkańców gminy wrócił do publicznej świadomości. Bo, na co dzień lub raczej od święta musi być; głośno, hałaśliwie, kolorowo. Fotki muszą być ładnie skomponowane. Tu się da medal, tam się dostanie lampkę, a że cmentarz wojskowy jest ruiną i meliną to nikomu nie przeszkadza. Dla kogoś gmina na pewno jest przyjazna Nie jest tych osób wiele. Nie wiem czy uzbierałby się 1% mieszkańców naszej gminy. Ale dla Nich gmina jest miejscem przyjaznym. O jak bardzo przyjaznym. To lokalna odmiana Partii Właścicieli Rzeczypospolitej Polskiej. Możemy to zmienić w przyszłym roku. Nie musimy ryzykować strajków, protestów, głodówek. Wystarczy pomyśleć, pójść zagłosować. Koniecznie pomyśleć !! Niktważny |