Strzelce małe
Ze Strzelec małych pow. Brzesko: Od siedmiu lat byłem czytelnikiem Przyjaciela Ludu i tak się w tem piśmie kochałem, ż emi się widziało, iż do samej śmierci nieprzestanę go czytać. Chociaż różne klęski przychodziły, jako to: choroba, pogrzeb, w roku 1898. żem został tylko w jednej koszuli, bo wszystko mi się spaliło, to jednak na zapłacenie prenumeraty, ciężko, ale przecie prędzej można było się spomódz. Jednak w roku obecnym jestem tak okropnie przez powódź styrany, że i tych trzech koron nie jestem w stanie zapłacić.
Jestem tak przez powódź zniszczony na całem gospodarstwie, że nie widzę żadnego ratunku. Nie pozostało mi nic w polu ani do życia dla siebie, ani dla bydlęcia; dom mam także zrujnowany przez powódź. Zagraża mi żebraczy kij, bo na siebie zarobić nie mogę z powodu słabości, bo i latami jestem obciążony, liczę 70 lat. Nie posiadałem dużego gospodarstwa, bo mam tylko 3 morgi gruntu swego, a przytemdzierżawiłem 1½ morga, u żyda pól morga, a we dworze mórg pola i to licytowne pole mnie zabiło, bom zapłacił należytość 31 złr. a nie żebrałem ani jednego snopka. Przepadło... Jak w błoto poszły te pieniądze.
Gminę S t r z e l c e m a ł e tak strasznie ta powódź styrała , że przychodzi ludziom niektórym dorozpaczy. Bydło stoi w stajni i ryczy z głodu, łąki zgnojone i pokryte czarną skorupą, pola chorują po tej nieszczęsnej wodzie, żadna trawa się nie puszcza, niema poco w pole puścić bydlęcia; w stodołach zgnoiło, w stajni niema co dać. Bydło upadło, zeschło na trzaskę, a sprzedać niema komu, chyba za bezcen, bo wszyscy sprzedają. Jednem słowem niema obawy, żeby się ten lud kiedy ocknął z tej biedy. Rozpisałem się dużo o tej biedzie swojej, jako i całej gminy. Nigdy, nigdy nie wyciągałem ręki po żadną jałmużnę, jednak przyszło na mnie, że porzucam swoją dumę, którą miałem od młodości: nikogo o nic nieprosić, a żyć swojem. Jednak teraz jestem złamany.
Michał Łata.
Przyjaciel Ludu, 6 września 1903 r. nr.36 str.3 i 4 (pisownia oryginalna)
--- *** ---
Dąbrowka morska pow. Bochnia. Przy rozdawnictwie zapomogi solnej, udzielił obszarnik Trzeciak gospodarzowi Jędrzejowi Solakowi o 40 kg. mniej niż innym mówiąc: „masz na gazetę (Solak czyta Przyjaciela), to miej i na sól".
- Postępek ten Trzeciaka piętnujemy jako podłość i domagamy się, aby taki zły człowiek i bez sumienia żadnych zapomóg na przyszłość nie miał powierzanych do rozdawania.
źródło: Przyjaciel Ludu, 6 września 1903 r. nr.36 str.3 i 4 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek
9 września 2013 r.