Nieoficjalny Portal Miasta Brzeska i Okolic 
  Home  |   Almanach  |   BBS  |   Forum  |   Historia  |   Informator  |   Leksykon  |   Linki  |   Mapa  |   Na skróty  |   Ogłoszenia  |   Polonia  |   Turystyka  |   Autor  
 

Apel w sprawie apeli.   (Zofia Mantyka)  2013-10-17

 Parę słów wstępu od autora portalu.

 

Na ostatniej sesji Rady Miasta, w dniu 25 września, radni jednogłośnie skierowali Apel do Premiera, Ministerstwa Edukacji oraz Posłów i Senatorów RP, protestując przeciw kolejnym zmianom w systemie edukacji, polegającymi na ograniczaniu lekcji historii i kanonu lektur szkolnych, a w szczególności, przeciw usunięciu z kanonu lektur szkolnych "Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. Z całością Apelu, zapewne będziemy mogli się zapoznać za parę tygodni po opublikowaniu protokołu z tej Sesji. W międzyczasie zapraszam do przeczytania felietonu Zofii Mantyki, nawiązującej w swoim tekście do tego apelu.

 

Zbigniew Stós


Apel w sprawie apeli.

 

Wyjątkowo ciekawe są aspiracje i pomysły, które co rusz wywołują tworzenie apeli i uchwał świadczących o zatroskaniu sejmików gminnych wielkimi sprawami. Zamiast zajmować się przyziemnymi, drobnymi problemami, radni odczuwają powołanie do wyższych celów. W końcu nie jesteśmy za przeproszeniem jakąś tam Bochnią, gdzie od lat nie mogą się nawet pochwalić swoim przedstawicielem w ławach sejmowych. Można odnieść wrażenie, że u nas „buławę poselską” nosi w teczce całkiem spora grupa ambitnych lokalnych działaczy. Często pojawiają się stanowiska i tematy z „wysokiej półki”. Ostatni apel w „obronie Pana Tadeusza” to sprawa o wymiarze ogólnokrajowym. Czy to źle, że zdarzają się takie akcyjne działania? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. W sytuacji gdybyśmy ważne dla gminy zadania mieli realizowane na satysfakcjonującym poziomie, to zapewne wątpliwości byłyby mniejsze.

 

Jesteśmy świeżo po Dniu Edukacji. Dyskurs o kondycji naszej oświaty znajdzie teraz zapewne poczesne miejsce na najbliższych obradach lokalnych rad, choćby z uwagi na fakt, że oświata to chyba ponad pół budżetu gmin. Powinny pojawić się pytania o rzeczywisty poziom naszych szkół. Losy i osiągnięcia absolwentów. Ilość rodziców i dzieci walczących o miejsce w placówce z uwagi na jej prestiż. Ilość uczniów z sąsiednich gmin czy powiatów, starających się o przyjęcie do naszych szkół (w których oferujemy ciekawe warunki, innowacyjne metody pracy i doskonałą kadrę sukcesywnie nagradzaną przez nasze władze). Rzetelny raport o stanie oświaty może pokazać, jaki jest obraz realizowanej polityki oświatowej. Przy okazji może dowiemy się, na ile planowany „zamach” na listę lektur, a szczególnie „Pana Tadeusza”, jest niebezpieczny i czy może zburzyć ustaloną renomę brzeskich szkół?

 

Zakładam, że fakty bronią się same i jesteśmy awangardą w kształceniu, stąd zatroskanie radnych programami nauczania jest jak najbardziej na miejscu. Tylko dlaczego tak wybiórczo traktować temat programów szkolnych i ograniczać się jedynie do języka polskiego? Bo czy np. ilość lekcji fizyki, chemii i biologii jest właściwa? Czy przedmioty te nauczane są w formie interesujących ćwiczeń? Czy poszczególne okresy dziejowe na lekcjach historii są we właściwych proporcjach? Czy jest jakaś racjonalna ciągłość i kontynuacja w nauczaniu języków obcych w szkołach? Jaka ilość godzin religii jest potrzebna, aby uczeń zdobył wymaganą wiedzę? I wreszcie podstawowe pytanie - czy nasze szkoły są placówkami kształcenia uczniów czy miejscem pracy dla nauczycieli? I wreszcie, który z tych czynników jest dla władz ważniejszy? Czy ludzie stanowiący kadrę zarządzającą placówkami oświatowymi starają się kreować nowatorskie pomysły, czy też dyspozycyjnie wykonywać polecenia, aby mieć gwarancję przedłużenia kadencji?

 

Tutaj mamy przysłowiowy „zonk”. Jakoś dziwnie szanowni przedstawiciele samorządów nie wykazują większej gorliwości w takiej tematyce. Specjalnie mnie to nie zaskakuje, gdyż to rozważania po pierwsze bardzo specjalistyczne, a po drugie „niewygodne”, bo można się przecież narazić lokalnemu lobby oświatowemu i hierarchii, a w konsekwencji przepaść w przyszłych wyborach. Zdecydowanie przyjemniej i bezpieczniej jest „pudrować” rzeczywistość i dyskutować nad „ładunkiem patriotyzmu” w poezji Mickiewicza. Parlamentarzyści też są w tej materii bardzo zagubieni, ale to już nikogo nie dziwi - bo w jakiej nie są?

 

Kochani rajcowie, zapewne macie szlachetne intencje, ale ważne są przede wszystkim efekty Waszej pracy. Oryginalne pomysły apeli, które tak naprawdę wymagają merytorycznej dyskusji fachowców z zakresu polonistyki, to niestety tylko puste gesty, które być może poza poprawą samopoczucia raczej niewiele spowodują. Już oczami wyobraźni widzę poruszenie i emocje jakie wywołał ów apel w instytucjach, do których został skierowany.

 

Osobiście, twórczością romantycznych poetów byłam w młodości oczarowana - dzięki wspaniałym nauczycielom, którzy potrafili mnie na jej wartości uwrażliwić. Podczas lekcji dokonywaliśmy swoistej egzegezy romantycznych wierszy, poematów, dramatów. Czy w dzisiejszych czasach jest to jeszcze możliwe? Przy poziomie kultury społeczeństwa, w którym istotnym kryterium akceptacji w towarzystwie jest znajomość rozmiaru waginy celebrytki, a nieśmiała próba wspomnienia np. o bozonie Higgsa wywołuje u rozmówców niewymowny grymas przerażenia? Może i tak… Ponoć nie ma rzeczy niemożliwych. Swoją drogą, w programach akademii „ ku czci święta Edukacji Narodowej” powinni w ramach części artystycznej wyświetlać „Dzień świra” Marka Koterskiego, który w osobliwej formie ukazuje kondycję dzisiejszych nauczycieli. Niestety, niż demograficzny będzie miał dodatkowo coraz większy wpływ na relacje wśród nich, gdyż pojawią się problemy z utrzymaniem miejsc pracy. I tu dopiero organy samorządowe będą się musiały zmierzyć z prawdziwymi wyzwaniami i przestać hamletyzować.

 

Ale póki co - odnoszę niestety wrażenie, że albo takie apele są tworzone na czyjeś zamówienie, albo dla chęci zaistnienia. Jakby nie było, wygląda to trochę zabawnie - „konia kują, żaba nogę podstawia”.

 

Zofia Mantyka


comments powered by Disqus


Copyright © 2004-2024 Zbigniew Stos Wszelkie prawa zastrzezone.
Uwagi, opinie i komentarze prosze przesylac na adres portal.brzesko.ws@gmail.com