System obronny doliny Dunajca w XIV w.
(Helena Langerówna)
1929-01-01
System obronny doliny Dunajca w XIV w.
Czchów. Drugą państwową warownią był Czchów, którego dochowana do dziś baszta, przynajmniej w dolnej swej części pochodzi z XIII w. Założony został w punkcie, gdzie schodzą się drogi od N. Sącza, Lipnicy Murowanej i doliny Białej. Węzeł ten, wyzyskany był przedewszystkiem dla założenia komory celnej a gród dawał jej pewne zabezpieczenie. Była to stacja, gdzie po raz pierwszy składali do oclenia swoje towary kupcy zdążający od Krakowa a równocześnie ostatnia dla tych, którzy jadąc z Węgier ominęli cło w Nowym Sączu lub Grybowie. Wymienione względy stanowiły główną rację bytu Czchowa. Długosz podaje , że Kazimierz Wielki dla większej obronności Czchowa opasał miasto murem a liczne osady tego typu jak Stróże, Wola Stróska, Zawada wskazują, że był strzeżony także od strony przejścia pod Zakliczynem. Dokumenty z roku 1356-go i 1363-go wskazują na istnienie grodu z burgrabią na czele, który występuje w dokumentach obok starosty sądeckiego i jest odpowiedzialny przedewszystkiem za prawne pobieranie cła. To było jego głównem zadaniem i dlatego Czchów musiał posiadać silniejszą organizację dla ochrony dochodów królewskich. Posiadał on również znaczenie strategiczne, ponieważ zabezpieczał wejście do doliny Dunajca; fakt zaś, że pokonanie tej pozycji otwierało wolną drogę w drugą stronę, do Krakowa, tę wartość strategiczną Czchowa jeszcze podnosił. Te powody sprawiły, że Czchów nie tylko był silnie ufortyfikowany, lecz przeszedł do historji ze znaczeniem jakby kasztelanji. W ostatnich pracach Z. Wojciechowski i St. Arnold udowadniają, że tak było istotnie. Nie umieją jednak wytłumaczyć, dlaczego kasztelanja czchowska zajmuje tak małą powierzchnię, gdyż wciśnięta jest niejako przemocą, między terytorja kasztelanji wojnickiej i sądeckiej, bez właściwej dla siebie racji bytu, bo nie jest przekonywującem twierdzenie, że dla obrony Dunajca w tem miejscu trzeba było wykrawać (tak nieduży zresztą) okręg administracyjny. Kasztelanje wyzyskiwały nieraz grody dla swoich celów, ale nie były jednostkami strategicznemi tylko administracyjnemi, jakkolwiek kasztelanowie spełniali także obowiązki wojskowe obok administracyjnych i sądowych. Dotychczas literatura jak zaznaczaliśmy nie uwzględniła dokładnie tych różnic. Przypuszczenia Z. Wojciechowskiego opierają się na wywodzie o organizacji grodów pogranicznych. Uposażenie tych grodów leżało nieraz bardzo daleko poza właściwym okręgiem i schodziło się z instytucją naroku. Interpretując nadanie dla Zagościa w roku 1317 twierdzi on, że uwolnienia dotyczyły nie Czechowa leżącego w pobliżu Zagościa, ale o całe mile odległego Czchowa nad Dunajcem. Miał on być grodem pogranicznym i posiadać w tej okolicy swoich naroczników, podczas gdy Czechów był własnością biskupa krakowskiego i żadnego kasztelana nie posiadał. Nie jest to interpretacja słuszna, Czchów nigdy grodem pogranicznym nie był; to stanowisko dla ziemi sądeckiej posiadały Sącz i Biecz, który też rzeczywiście miał naroczników w Makocicach pod Krakowem. Nad Dunajcem jednak z chwili gdy Sącz był grodem granicznym — Czchów na tej samej linji już nim być nie mógł, wyprowadzanie więc w tym względzie dalszych wniosków jest conajmniej niepewne. Natomiast prosta interpretacja tekstu wskazuje, że obowiązki Zagościa odnosiły się do grodu nad Nidą i że tu była kasztelanja czechowska, której nie należy przenosić na czchowską. Czechów występuje w dokumentach od tak dawnych czasów, jak rok 1173, kiedy Kazimierz Sprawiedliwy potwierdzał nadania Henryka dla klasztoru w Zagościu, między innemi także »tabernam in Cachov« W roku 1213-tym Wincenty biskup krakowski wymienia w szeregu nadań dla katedry kieleckiej też »medietatem novi fori in Cachów« obok wsi Kije, Samostrzały. W tym czasie więc Czechów nad Nidą posiadał co najmniej prawo targu i znajdował się wobec tego na jednym z traktów handlowych. Równocześnie od roku 1228-go pojawiają się w dokumentach kasztelanowie czechowscy, godność jak wiemy występująca dopiero od końca XII i początków XIII wieku. Czechów więc zyskał odrazu to stanowisko i odtąd kasztelanowie czechowscy występują jako świadkowie bardzo często dla spraw związanych terytorjalnie z obszarami nad Nidą. Dokument zagojski z roku 1317-go jest transsumptem i odnośne świadczenia należy dlatego cofnąć conajmniej do czasów Bolesława Wstydliwego a na wet Leszka Białego, więc lat 1227-go, które popierają tak wczesne istnienie grodu w tem miejscu. Natomiast Czchów nad Dunajcem, występuje po raz pierwszy dopiero w 1288-ym jako Cechów leżący in castellatura wojnicensi, w chwili, gdy kasztelanowie czechowscy figurują już od 1229 r. Jeśli to nawet jest dokument podrobiony w XV wieku, to wskazuje on jeżeli już nie na początki Czchowa to przecież na jego charakter, tj. że jeszcze w XV wieku nie był kasztelanją ale należał do kasztelanji wojnickiej. Równocześnie zaś kasztelanowie czechowscy występują w dalszym ciągu w dokumentach. W roku 1357 Kazimierz Wielki stwierdzając że mieszkańcy Czchowa alias Biały kościół mają odpowiadać tylko przed własnym wójtem albo na zamku krakowskim powiada; »coram nullo advocato alieno vel iudice« —nie wymieniając wcale kasztelana, którego widocznie nie było. Jako jedynego pana i grododzierzcę wymieniają tu zawsze dokumenty tylko burgrabię, który występuje tu zarazem jako naczelny urzędnik celny. Terytorjalnie przemawiają wszystkie względy za tym wnioskiem: Czchów rozporządzał okręgiem bardzo szczupłym, Czechów zaś nad Nidą mógł posiadać obszary w dorzeczu obu rzek Nidy i Nidzicy. Położony był w skrzyżowaniu dróg z Kielc i Opatowa a broniony wokół szeroko rozlanemi stawiskami, które dodawały mu warowności. Posiadał wszelkie warunki na kasztelanję, zaś Czchów nad Dunajcem był tylko warownym grodem celnym, z którego do dzisiaj pozostała jedyna samotna baszta. Rożnów. W szeregu zameczków rycerskich, które pod względem wojskowym posiadały o tyle znaczenie o ile zwiększały liczbę przeszkód, z większym lub mniejszym efektem, - znajdował się Eożnów. Położony był bezpośrednio nad Dunajcem, który dla wszystkich tych zameczków stanowił główną podstawę życia i rozwoju, nadzieję zysków i korzyści. Tędy prowadził na Węgry gościniec handlowy a karawany kupieckie zmuszone koło nich się przewijać z pewnością nie pozostawiały ich mieszkańców z pustemi rękami. Nie potrzeba było raubryterskich zwyczajów, aby osiągać przecież korzyści, a byli i tacy, którzy głównie tem się trudnili. Na ożywionym trakcie dunajeckim, życie tętniło szybszem tempem. Zameczek rożnowski jednak, posiadał dobrą opinję. Ruiny dwóch baszt i kawałków murów, wskazują miejsce gdzie był wystawiony. Zajmował więc wysoką skałkę, sterczącą na górze meandrowej którą Dunajec tak opasał, że dziś istnieje jeszcze tylko wąska szyja na 300 m zaledwie szeroka, zapomocą której trzyma się z trwałym gruntem. Od strony rzeki jest zupełnie niedostępna, ściana bowiem ma charakter urwisty. Znajdujące się tam ruiny są resztkami zamku z końca XIV w. założonego prawdopodobnie przez Piotra Rożna. Rożnowie należeli do rodu Gryfitów a w sądeckie przenieśli się między rokiem 1359 -ym a 1370 -ym prawdopodobnie na skutek transakcyj majątkowych dokonanych z współklejnotnikami Gedczycami. Przed rokiem 1306-ym zamieszkiwali Rożnową w ziemi szczyrzyckiej, stąd bardzo możliwe przenieśli nazwę na Rożnów. Dokument z roku 1370 dotyczy już podziału majętności między dwóch braci Klemensa i Piotra. W skład ich posiadłości wchodziły wówczas nad Dunajcem Łaziska, Radajowice, Jedlna, Zagoloska i Strziczkowa dziś nie istniejące, Przydonica, Bruśnik, Siekierzyna, Janina, Bukowiec, a w roku 1387-ym posiadali też jakieś dobra na Węgrzech. W następnych latach widzimy Rożnów na dworze Zygmunta luksemburskiego, jako najzaufańsze jego sługi. Można przypuszczać na podstawie tylko chronologji, że obdarzeni zostali na Węgrzech właśnie przez tego króla, który w ten sposób wynagradzał im być może usługi natury politycznej. Właściwe »castrum Rożnów« istniało już przed 1370-ym rokiem i stanowiło dla tej gałęzi Gryfitów, gniazdo rodzinne. Zameczek był bardzo obronny przez swoje położenie ale w rozmiarach nieduży. To też już w XV albo początkach XVI wieku zastąpił go inny obszerniejszy u stóp wzgórza wybudowany, z którego więcej dochowało się resztek — należał już jednak wtedy, zdaje się do rodu Leliwitów, których herby znajdują się dotąd na wspornikach bulwardu. Tropsztyn-Wytrzyska. Miejscowość ta nazywa się właściwie Wytrzyska (lub Wytrzyszczka), tradycja jednak stale łączy je z Tropiem albo wprost te nazwy zamienia. Źródeł dokumentowych nie posiadamy żadnych, jest tylko wzmianka z 1382-go roku o dziedzicu de Swirad, co jest równoznaczne z Tropiem, w którem pokazują pustelnię św. Swirada. Dokument dotyczy pobożnej fundacji i wymienia dziedziców Tropsztyna w pokrewieństwie z kustoszem sandomierskim i kasztelanem żarnowieckim. Może to do pewnego stopnia rzucić światło na ich pochodzenie i stanowisko w społeczeństwie. Tropie według podania miało powstać w czasach o wiele dawniejszych, założone rzekomo przez przybyszów z nad Renu, w celach raubryterskich. Nazwa istotnie niemiecka lecz początki nie mają poza nią uzasadnienia. Ruiny zameczka bardzo niedużego zresztą, pochodzą z XIV wieku, a więc z czasu, kiedy był wystawiony dokument i kiedy równocześnie nad Dunajcem powstawało osadnictwo rycerskie w Rożnowie, Melsztynie i prawdopodobnie Gródku. Stoją na bardzo stromym cyplu górskim 429 m wys. po lewej stronie Dunajca, który razem z potokiem płynącym od Iwkowej ujmuje górę w dwa ramiona od połd. zach. i wschodu. Na przeciwległym brzegu, zajmuje wzgórze kościół parafjalny sięgający początkami podobno XI wieku. Budowa kościoła wykazuje też cechy warowności. Pozycja w Wytrzyskach panowała nad Dunajcem i nad dwoma gościńcami biegnącemi po jego prawym i lewym brzegu. W tem miejscu gościniec prawobrzeżny, wskutek zastępujących mu drogę gór, musiał przerzucać się na stronę drugą i dlatego potrzebne było umieszczenie na obu brzegach przewozu. Panowie na Tropiu i na Wytrzyskach musieli ciągnąć z tego duże zyski, a ich zameczek dawał im do tego uprawnienie z racji opanowania brzegów. Być może, że nadużycia, jakie się przy przewozie niewątpliwie przytrafiały, wniosły do potomności przekonanie, że siedzieli tutaj rycerze-rabusie, trudniący się obierzą wodną. Gródek. Gródek stał na górze zwanej »Grodzisko«, która wznosi się w kształcie odosobnionego kopca, w pośrodku uroczej, lesistemi górami okolonej, »naddunajeckiej doliny«. Z zamku »nie pozostało dziś nic, krom nazwy i zwalisk, pokrytych pięciowiekową warstwą ziemi «, a na Grodzisku nie odkryto dotąd też żadnych śladów przedhistorycznych. »Zniszczenie zamku przypada pomiędzy rokiem 1390—1410« Właścicielami Gródka w XIV w. byli dziedzice piszący się »ze Słupca«. W roku 1390-ym czynią wspomniani dziedzice nadania kościołowi parafialnemu w Przedonicy, spełniając tem ostatnią wolę swych rodziców i dziada Klemensa »olim antecessorum nostrorum haeredum de Grodek«. Miejscowości wymienione leżą na prawym brzegu Dunajca, w pobliżu Gródka, tak że nie może być wątpliwości, co do jego nazwy. Drugi dokument z roku 1378-go cofa nas jeszcze wstecz, notując przy transakcjach na terenie sądeczyzny osobę Klemensa de Gródek, niewątpliwie owego dziada z dokumentu pierwszego. Sam akt z r. 1390-go został dokonany na Gródku, który zatem w tym czasie był jeszcze rezydencją mieszkalną. Na podstawie tych dat, możemy przyjąć, że zamek stał już przed 1378 r. a może nawet, wybudowano go z początkiem wieku XIV wtedy, gdy równocześnie powstawały nad Dunajcem inne zameczki rycerskie. Ich specjalne zgrupowanie się na zakrętach meandrowych, miało na oku widoczne korzyści, związane z utrudnionym tutaj spławem. Gródek nie był również pozbawiony tych widoków a ponadto położenie miał tego rodzaju, że zamykał równocześnie drogę od Nowego Sącza i Zakliczyna. "Względy te i perspektywa na Dunajec, skłoniły jego panów do postawienia zameczka w tem miejscu, obronnem i przez swoje wzniesienie i płynący u podnóża potok. Melsztyn. Melsztyn był siedzibą rycerskiej rodziny herbu Leliwa. Osiedliła się ona tutaj w poł. XIV wieku a nawet istnieje zapiska z XV wieku, która mówi o budowie zamku już w 1340 roku. Wprawdzie osłabia tę wiadomość fakt, że w roku 1344-ym dokument Kazimierza Wielkiego nie wymienia Melsztyna w szeregu posiadłości możnego »pana krakowskiego«, lecz zato posiadamy list z roku 1357-go w którym kanclerz Karola IV nazywa ambasadorem Kazimierza Wielkiego, w jego poselstwie do cesarza, Spytka z Melsztyna. Ze względu na datę śmierci Spytka, wypada przyjąć, że Melsztyn musiał znajdować się w jego rękach conajmniej przed 1352 rokiem a prawdopodobnie w tym czasie został także i zamek wybudowany. Możliwe zatem, że powstanie jego w latach czterdziestych, zapiska oznaczyła wprost na rok 1340-ty ruiny w każdym razie wykazują wiek XIV."W jedenaście lat później, w 1363 roku mamy już nadawane odpusty kaplicy św. Jana »in castro Melstein«, który wówczas po raz pierwszy notowany jest jako gród. Odtąd przez cały wiek XV Melsztyn należy do rodziny Melsztyńskich, mimo konfiskat po bitwie pod Grotnikami i straty drugiego grodu Rabsztyna. Położenie Melsztyna było przedewszystkiem bardzo korzystne, ze względów gospodarczych. Wznosił się jak inne zamki nad Dunajcem, ściągającym karawany kupieckie na północ i Koszyczanie nieraz wchodzili w stosunki z jego panami. Pewne zyski płynęły stąd stale do domu Melsztyńskich, a zdarzały się wypadki także mniej legalnych postąpień. Posiadamy listy z r.1453 pisane we wzajemnej korespondencji Koszyczan i Jana na Melsztynie, w których ci kupcy zabiegają usilnie, aby wydobyć towary zabrane im »minus iuste in castrum vestrae dominationis« przez jednego ze sług dworskich. Prawdopodobnie w latach tych nastąpiło też większe rozbudowanie zamku. Wówczas stary zamek wysunięty nad rzekę, został zamieniony na bastjon a w dalszej części pobudowano mieszkanie. Zamek był w porównaniu z innemi obszerny i dostatni. Ruiny wskazują, że był dobrze ufortyfikowany i dawał ochronę nawet przy zastosowaniu prochu palnego, będąc godną rezydencją możnowładczego rodu. Źródło: Helena Langerówna "System obronny doliny Dunajca w XIV w." Kraków 1929 r. Prace Krakowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego Nr 2. Rozdział: Grody nad Dunajcem. Czchów - str.39,40,41,42; Rożnów str. 42-44, Tropsztyn -Wytrzyska - str.44,45; Gródek str. 45-46; Melsztyn - str.46,47 (pisownia oryginalna) Nadesłał: Mariusz Gałek 13 października 2013 r.
|