Trwa spór w sprawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego w Gminie Dębno
(Zb. Stós)
2013-12-04
Parę temu wójt Gminy Dębno w lokalnych mediach (prasa, telewizja internetowa), powołując się na ostatni wyrok NSA, ogłosił, że spór dotyczący Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego w Gminie Dębno został zakończony.
Ponieważ z interpretacją wyroku zaprezentowaną w mediach przez wójta Grzegorza Bracha nie zgadza się druga strona sporu, postanowiłem przedstawić stanowisko obu stron. Wyręczam przy okazji lokalnych redaktorów, którzy tylko z sobie wiadomych powodów nagłaśniają jedynie stanowisko urzędu gminy.
Zbigniew Stós
Korzystny wyrok NSA dla gminy Dębno
Gmina Dębno ma plan zagospodarowania przestrzennego - uznał Naczelny Sąd Administracyjny. Wyrok niekorzystny dla samorządu oznaczałby, że wiele budynków powstało z naruszeniem przepisów. O stwierdzenie nieważności dokumentu wnioskowała grupa mieszkańców.
Radni Dębna w 2004 roku uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego. Dwa lata później na wniosek mieszkańców go zmieniono. W 2008 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził nieważność tej uchwały. I tu powstało pytanie czy gmina ma plan zagospodarowania. Urzędnicy twierdzili, że w takim wypadku nadal obowiązuje plan z 2004 roku i na tej podstawie wydawali dokumenty. Krakowski sąd stwierdził, że nie mogli tego robić. Gmina sprawę skierowała do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten przyznał jej racje.
Gdyby stało się odwrotnie wynikłyby wielkie problemy. - Mieliśmy też kilka inwestycji wykonywanych za unijne pieniądze. W przypadku stwierdzenia, że zostały wybudowane bez ważnego pozwolenia było ryzyko zwrotu pieniędzy - mówi Grzegorz Brach, wójt Dębna. Kłopoty mieliby także mieszkańcy, którzy budowali w tym czasie domy. Tak się nie stało. Wyrok sądu jest prawomocny i ostateczny.
Opublikowano: 30 listopad 2013
źródło: RDN Malopolska
Wyjaśnienia na temat sporu, czy w Gminie Dębno nadal obowiązuje Miejscowy Plan
Dotyczy: Wyrok NSA w Warszawie syg. akt II OSK 2646 .
Wyjaśniam, iż nadal podtrzymuję swoje stanowisko w sprawie braku Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego w Gminie Dębno. Ukazało się w ostatnim tygodniu wiele filmów i artykułów w nierzetelny sposób przekazujących aktualny stan prawny. Dziwić może brak wyjaśnień w tej sprawie ze strony pełnomocnika reprezentującego naszą Gminę Dębno , który przecież był na rozprawie i doskonale słyszał co mówił pan Sędzia.
Sędzia podkreślał i to 3 krotnie, iż nie będzie się zajmował niczym innym jak tylko treścią skargi złożonej przez Gminę Dębno. Przytoczę mniej więcej takie oto słowa Sędziego :
„Pragnę nadmienić i wyjaśnić, że Naczelny Sąd Administracyjny podkreślił iż skarga kasacyjna Gminy Dębno podnosiła tylko jeden zarzut dotyczący błędnej wykładni art. 34 ust. 1 , ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003 roku. Natomiast sąd nie rozpatrywał żadnych innych pozostałych kwestii zgodnie z art. 183 ustawy p.p.s.a. Dodatkowo Naczelny Sąd Administracyjny orzekał tylko w ramach tego jednego zarzutu kasacyjnego i żadnymi innymi kwestiami, zgodności tego pozwolenia na budowę i zatwierdzenia projektu budowlanego , z innymi jakimiś przepisami prawa materialnego czy procesowego ,czy też istnieniem planu bądź jego „odżyciem” nie zajmował się i nie mógł się zajmować, bo kognicja mu tego zabraniała zgodnie z ustawą prawo przed Sądami Administracyjnymi"
Dlaczego nadal sądzę, że nie obowiązuje plan z roku 2004 ?
Ponieważ dalej pozostaje w obiegu prawomocny wyrok sądu WSA w Krakowie, z dnia 28 września 2009 roku syg. akt II SA/Kr 801/09 , który to jasno i czytelnie wyjaśnia iż Planu z roku 2004 nie ma również z innych powodów, niż błędnie zastosowany art. 34 ust. 1, jaki to zastosował WSA w Krakowie.
W kilku słowach WSA stwierdził iż :
1. sposób zredagowania planu zagospodarowania przestrzennego z dnia 28 kwietnia 2004r. nr II/133/2004 powoduje jego nieczytelność, bądź stwarza trudności interpretacyjne ze względu na jego braki, błędy, nieścisłości, niejednoznaczności i uchybienia.
2. Stwarza trudności interpretacyjne i pole do nadużyć interpretacyjnych." W konsekwencji opinia osób odpowiedzialnych za takie przygotowanie planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Dębno z 2004r. nie może być uznana za wiarygodną, ani tym bardziej "za wykładnię autentyczną tegoż planu." Obowiązujący w Polsce system prawny nie przewiduje możliwości dokonywania wykładni autentycznej
3. Część graficzna planu i jego część tekstowa muszą być ze sobą spójne i pozwalać na jednoznaczne określenie obszaru i jego przeznaczenia….. Podobne zarzuty dotyczą części planowanego zamierzenia inwestycyjnego objętego obszarem [...], dla którego nie ma ustaleń w części tekstowej planu, a wręcz pod tym numerem [...] opisany jest inny obszar [...] (z przeznaczeniem podstawowym na tereny infrastruktury technicznej - telekomunikacji).
Dlatego zgodnie z art. 170 ustawy o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, ale również inne sądy i inne organy państwowe. Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 27 października 2009 roku, FSK 738/08, i wyrokiem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z dnia 28 lutego 2012 roku, II SA/Ol 973/11, wprawdzie związanie prawomocnym orzeczeniem odnosi się co do zasady tylko do rozstrzygnięcia zawartego w sentencji orzeczenia, jednak dla prawidłowego odczytania tejże sentencji należy się kierować treścią uzasadnienia. Oznacza to, iż dana kwestia prawna kształtuje się tak, jak stwierdzono w prawomocnym orzeczeniu i w kolejnym postępowaniu, w którym pojawia się dana kwestia, nie może być już ona ponownie badana (por. J. Kunicki, glos do postanowienia SN z dnia 21 października 1999 r., sygn. akt I CKN 169/98, OSP 2001, z.4, poz. 63; wyrok NSA z dnia 6 marca 2008 r., sygn. akt II OSK 152/07).
Smaczku dodaje następne prawomocne postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego , z dnia 18 grudnia 2009 roku. (Jak można zauważyć to niespełna kilka dni od również prawomocnego wyroku z dnia 28 września 2009 ). Jeden z mieszkańców Maszkienic zaskarżył wówczas całą uchwałę rady Gminy dotyczącą planu z roku 2004 , sąd jego skargę odrzuca i mówi mniej więcej tak: „nie można bowiem skarżyć się na coś co nie istnieje”
Tak więc, moi drodzy czytelnicy, co mam odpowiedzieć na wywiady i artykuły z odmienną interpretacją, jakie ukazały się w ostatnim tygodniu ?
Przecież to, co chce uzyskać od kilku lat, to chęć wyjaśnienia istoty naszego sporu, dojścia do tego, kto ma rację, a nie toczenie brudnej walki i patologicznej nieuczciwej gry. Jak mam wyjaśnić mieszkańcom naszej Gminy, iż sprawa oczyszczalni ścieków w Maszkienicach powraca ponownie do zbadania przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Czy to trudno odczytać ?
Spór trwa nadal i chciałbym by wreszcie się zakończył i wyjaśnił uczciwie.
Jacek Legutko.
|