Rusza przebudowa wiaduktów, ale objazdów nadal nie ma
(bap)
2014-04-11
Niebawem ruszy przebudowa przejazdu kolejowego w Brzesku na drodze wojewódzkiej w kierunku Szczurowej. Nadal jednak samorządowcy i PKP nie porozumieli się w sprawie wyznaczenia objazdów. Na te planowane nie zgadzają się mieszkańcy. Auta miałby jeździć lokalnymi drogami. Zdaniem protestujących to bardzo niebezpieczne.
Wąskie lokalne drogi nie są przystosowane na przyjęcie tak dużej ilości samochodów. Już teraz przez Jadowniki na dobę przejeżdża trzy tysiące aut. Jeżeli droga wojewódzka zostanie zamknięta to ten ruch zwiększy się trzykrotnie - mówi Jarosław Sorys, sołtys Jadownik. Zważywszy, że nie ma chodników, jest już niebezpiecznie. Tędy jeżdżą samochody ciężarowe - zauważa radny Krzysztof Bogusz.
Zdaniem Katarzyny Pacewicz - Pyrek, przewodniczącej osiedla Brzezowieckie w Brzesku już teraz na skrzyżowaniach z drogą wojewódzką Brzesko - Szczurowa w godzinach szczytu tworzą się korki. To wiadomo, że będzie paraliż komunikacyjny. Tym bardziej, że remont będzie trwał półtora roku - mówi.
Andrzej Potępa, starosta brzeski podkreśla, że samorządowcy nie będą rzucali kłód pod nogi inwestorowi, bo przebudowa przejazdu jest konieczna. Jednak objazdy nie mogą być uciążliwe dla mieszkańców. Chcemy skierować ruch na drogi powiatowe, ale do tego przeznaczone - mówi. Mieszkańcy liczą, ze PKP i samorządowcy szybko dojdą do porozumienia bo remont przejazdu ruszy niebawem - dodaje Potępa.
źródło: RDN Małopolska
|