Jan Zakrzewski i jego żona Zofia z d. Filipska, to głęboko religijna, wielodzietna (8 dzieci), rodzina rolnicza z Tymowej, z której 4 córki wybrały życie zakonne. Do Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego (założone przez św. Urszulę Ledóchowską) wstąpiła Bronisława (s. Zefiryna) i Maria (s. Elżbieta), a dwie siostry: Aniela (s. Narcyza) i Anna (s. Brygida) do sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana, w krakowskim Prądniku.
Bronisława ZAKRZEWSKA , s. M. Zefiryna od Najśw. Serc Jezusa i Maryi,
- ur. 17 X 1907 w Tymowej, pow. Brzesko
- wst. 2 VIII 1939 w Pniewach i powtórnie 9 V 1945 w Lipnicy Murowanej,
- I śl. 6 I 1948 w Pniewach,
- nr w księdze prof. 1037
- zm. 2 VI 1995 w Sieradzu.
- Spoczywa na cmentarzu w Sieradzu
Uczęszczała do szkoły powszechnej w Tymowej. Pomagała w domu rodzinnym, a potem - razem ze swoją siostrą - pracowała w domu Ledóchowskich w Lipnicy Murowanej. Mając 32 lata, wstąpiła w Pniewach do Zgromadzenia urszulanek SJK. Po rozpoczęciu wojny wróciła na polecenie przełożonych do domu. Pracowała w gospodarstwie rodzinnym, a w 1942-1945 w mleczarni w Tymowej. Po zakończeniu wojny podjęła na nowo próbę życia zakonnego w Lipnicy Murowanej. W 1947-1948 odbyła nowicjat w Pniewach i złożyła śluby zakonne. Następnie przebywała w Chartowie (1948-1950), Lipnicy (1950-1960), Sędziszowie (1960-1961), Kielcach (1961-1964), Chylicach (1964-1965), Grabówce (1965-1971), w Częstochowie na Pułaskiego (1971-1972 i 1974-1994) i w Nałęczowie (1973-1974). Ofiarnie, mimo słabego zdrowia i różnych dolegliwości, podejmowała zlecane jej prace, najczęściej w kuchni i w gospodarstwie. Dużo i chętnie modliła się, zarówno w kaplicy, jak i przy pracy. W życiu codziennym była pogodna i dobrotliwa. 28 VII 1994, już chora, przyjechała do domu w Sieradzu i pozostała tam do śmierci. Starała się pomagać siostrom, ale dość szybko przyszło znaczne pogorszenie stanu zdrowia i musiała pozostawać w łóżku. Wykorzystywała czas na modlitwę i starała się we wszystkim widzieć wolę Bożą. Dużą radością było dla niej spotkanie z siostrami, które przyjechały 9 V 1995 na jubileusz 50-lecia jej życia zakonnego. Trzy tygodnie później, w 88 roku życia, odeszła do wieczności.
źródło: Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego »
Maria ZAKRZEWSKA , s. M. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej,
- ur. 7 I 1911 w Tymowej, pow. Brzesko
- wst. 31 X 1945 w Zakopanem
- I śl. 15 VIII 1949 w Pniewach,
- nr w księdze prof. 1037
-zm. 3 III 1995 w Lipnicy Murowanej.
- Spoczywa na starym cmentarzu (przykościelnym) w Lipnica Murowanej
W 1925 ukończyła w Tymowej szkołę powszechną. Wychowana w klimacie gorącej pobożności, wcześnie zaczęła myśleć o oddaniu życia Bogu. Z zainteresowaniem słuchała, gdy ojciec wspominał swą rodzoną siostrę, która wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Starowiejskich. Czytała czasopisma i dostępne lektury religijne. Nie wiedziała jednak, jak zrealizować swoje plany. Ponieważ warunki materialne w domu nie były łatwe, wcześnie podjęła pracę zarobkową. Początkowo, razem z siostrą, pracowała w domu rodzinnym Matki Założycielki, u Franciszki Ledóchowskiej. Chętnie później wracała pamięcią do przeżytych tam dni, opowiadając o rodzeństwie Matki Założycielki, zwłaszcza o Ernestynie Ledóchowskiej, i zwyczajach panujących w lipnickim dworku. Następnie podjęła pracę w Krakowie. Dopiero po wojnie mogła zrealizować życiowe plany. W wieku 34 lat została w Zakopanem przyjęta do Zgromadzenia. Kandydaturę i postulat odbyła w domu na Jaszczurówce. W I 1948 rozpoczęła nowicjat w Pniewach, zakończony złożeniem ślubów zakonnych. Następnie pozostała w domu macierzystym do 1952, pracując w kuchni i obsługując gości. W 1952-1954 przebywała w Lipnicy, a od IX 1954 do IX 1994 - w Lipnicy Murowanej, dzieląc z siostrami życie modlitwy i pracy, podejmując różne prace domowe i apostolskie. Związana z tą okolicą od najmłodszych lat, wrosła w środowisko lipnickie i łączyły ją serdeczne więzy z wieloma osobami. Zarówno współsiostry, jak i ludzi świeckich, ujmowała delikatnym i pogodnym usposobieniem, solidnym traktowaniem obowiązków oraz szczerą pobożnością. Chętnie dzieliła się z otoczeniem swymi przemyśleniami, przekazując je nieraz w formie rymowanej. Z prostotą udzielała wiele dobrych, mądrych rad. Gdy zaczynało jej brakować sił do pracy, starała się coraz więcej modlić. Chciała dobrze przygotować się do śmierci, choć wolała myśleć o życiu. Ze względu na stan zdrowia wymagając już stałej i fachowej opieki, 16 IX 1994 została przewieziona do Łodzi na Obywatelską. Jej kilkumiesięczny pobyt w łódzkiej wspólnocie był świadectwem życia człowieka pełnego pokoju, cierpliwości, wewnętrznej pogody, umiejętności przechodzenia ponad własnym cierpieniem. Bezpośrednią przyczyną śmierci stało się zapalenie płuc. Odeszła do Pana w I piątek miesiąca, w 85 roku życia i w 50 roku powołania zakonnego.
źródło: Siostry Urszulanki Serca Jezusa Konającego »
Aniela ZAKRZEWSKA s. Narcyza od cnoty cichości Duszy Chrystusowej
- ur. 1.12.1912 r. w Tymowej, pow. Brzesko
- wst. dn. 01.12.1937 r. (do Stowarzyszenia ku czci Najświętszej Duszy Chrystusa Pana, które przekształciło się z Zgromadzenie zakonne w 1949 r.)
- data złożenia profesji wieczystej 20.09. 1958 r. Data złożenia ślubów wieczystych jest tak późna, gdyż w Stowarzyszeniu siostry składały przyrzeczenia wierności, miłości i dziękczynienia, które nie miały jednak rangi ślubów zakonnych.
- zm. 04.08.1997 r.;
- Pochowana jest w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Białoprądnickim w Krakowie.
Po okresie próby w Domu Macierzystym na Prądniku Białym (w Krakowie) przez wiele lat pracowała jako wychowawczyni dzieci przedszkolnych. Początkowo przy ulicy Prądnickiej, następnie w Zielonkach, w Bronowicach, Skotnikach i w Gdańsku. W latach od 1952-1955 pełniła funkcję kierowniczki przedszkola w Zielonkach.
Jej pracowitość uwidoczniła się też w wieku emerytalnym. Przez pewien czas opiekowała się dziećmi w przedszkolu prywatnym, a także wykonywała różne prace domowe. W latach osiemdziesiątych przez niemal roczny okres na Prądniku w Krakowie obsługiwała Księdza Kapelana naszego Zgromadzenia.
W grudniu 1986 r. poważnie zachorowała, a w następnym została poddana operacji nowotworowej. Po okresie rekonwalescencji chętnie podejmowała się zastępstwa w obsłudze księdza Kapelana, a też pełniła dyżury przy furcie. Nie zdawała sobie nawet sprawy, że powoli choroba nowotworowa czyniła spustoszenie w jej organizmie. Niemal do końca życia była czynna, bo dopiero w czerwcu 1997., gdy nagle zasłabła, a diagnoza lekarska wykazała przerzuty nowotworowe w jamie brzusznej, nie mogła już pracować. Dwukrotnie zabierana do szpitala na punkcje i kroplówki, zmarła w Domu Generalnym w Krakowie dnia 4 sierpnia 1997 roku (w wieku 85 lal, a powołania 60 lat) w otoczeniu modlących się Sióstr. Ksiądz Kapelan Stanisław Święcicki udzielił jej absolucji.
S. Narcyza nad wyraz szanowała Przełożonych. Była Siostrą posłuszną, bardzo chętnie i ofiarnie wypełniającą polecenia, a także rozmodloną, kochaną przez dzieci; życzliwą i dobrą dla wszystkich. Po koniec życia cnota cichości, którą otrzymała do praktykowania, coraz bardziej uwidoczniała się w jej cichym i pogodnym znoszeniu cierpienia. Modliła się na różańcu, a gdy już była bardzo słaba, prosiła Siostry, aby odmawiały go razem z nią. Darzyła je jeszcze uśmiechem i okazywała wdzięczność.
S. Narcyza odeszła do Pana jako kolejny świadek życia Matki Założycielki, Służebnicy Bożej Pauli Zofii Tajber. Miała możliwość wstąpienia do innych zgromadzeń, ale zdecydowanie odrzucała wszelkie propozycje różnych osób, w tym także księdza Proboszcza, ponieważ była zafascynowana Matką Założycielką, uznała ją "za bardzo pociągającą, wesołą, żyjącą głęboko Panem Jezusem". Wierzyła w świętość Matki Założycielki. Po Jej śmierci otrzymała wiele łask, które opisała we wspomnieniach.
Należy jeszcze podkreślić, że S. Narcyza pierwsza zrealizowała powołanie zakonne, a po niej trzy rodzone siostry wstąpiły do Zakonu. Dwie do Sióstr Urszulanek SJK i trzecia do naszego Zgromadzenia (S. Brygida).
źródło:s. dzięki uprzejmości s. Agnieszki Ossowskiej ZDCh »)
Anna ZAKRZEWSKA s. Brygida od cnoty wdzięczności Najświętszej Duszy Chrystusowej
- ur. 28.06.1920 r. w Tymowej, pow. Brzesko
- wst. dn. 04.03.1949 r. (do Stowarzyszenia ku czci Najświętszej Duszy Chrystusa Pana, które przekształciło się z Zgromadzenie zakonne w 1949 r.)
- data złożenia profesji wieczystej 20.09.1960 r. Data złożenia ślubów wieczystych jest tak późna, gdyż w Stowarzyszeniu siostry składały przyrzeczenia wierności, miłości i dziękczynienia, które nie miały jednak rangi ślubów zakonnych.
- zm. 09.02.2010 r.
- Pochowana jest w grobowcu Zgromadzenia na cmentarzu Białoprądnickim w Krakowie.
Do Stowarzyszenia ku czci Najświętszej Duszy Chrystusa Pana przyjęła ją Matka Założycielka, Służebnica Boża Paula Zofia Tajber.
S. Brygida pracowała w różnych domach Zgromadzenia: w domu macierzystym na Prądniku Białym, w Bronowicach, w Krakowie – Azorach, Resku Północnym, Pękowicach, Gdańsku, Zielonkach i w Siedlcu, gdzie wykonywała różne prace domowe, pełniła funkcję zakrystianki, przepisywała na maszynie zlecone jej prace. Bardzo kochała dzieci, więc z radością podejmowała też opiekę nad nimi w prywatnych domach ułatwiając matkom pracę zawodową.
Zawsze dyspozycyjna, w ostatnich latach aktywnego życia wychodziła naprzeciw potrzebom ofiarując swój czas i zdolności, gotowa do pomocy.
Od roku 2007 ciężko zaniemogła i była zdana na opiekę ofiarnych sióstr w infirmerii. Okazywała im wdzięczność, cieszyła się odwiedzinami sióstr. Nawet w czasie tych trudnych dni recytowała wierszyki, które często sama układała.
Z natury impulsywna, z upływem czasu życie jej coraz bardziej stawało się pełne pokoju i wyciszenia, znoszenia choroby dla zbawienia świata.
źródło: dzięki uprzejmości s. Agnieszki Ossowskiej ZDCh »
W pierwszym rzędzie cztery Siostry Zakrzewskie:
s. Zefiryna (Bronisława ), s. Narcyza (Aniela), s. Brygida (Anna), s. Narcyza (Aniela) i s. Elżbieta (Maria).
Zdjęcie zrobione w 1987r. z okazji złotego jubileuszu życia zakonnego s. Narcyzy.
(fot. arch. ZDCh »)
Na podstawie materiałów nadesłanych przez Mariusza Gałka
Zbigniew Stós
P.S. Praca Sióstr zakonnych, bardzo często jest niedoceniana przez wiernych, mimo wielkiego wkładu, jaki wnoszą w jego działalność duszpasterską i charytatywną. Bardzo też często ich działalność na parafiach ograniczona jest do działalności "zakrystianek". Dostrzegają to także same Siostry. Jedna z nich tak powiedziała kilka tygodni temu: "nasze życie jest cichym obumieraniem, którego owocu najczęściej nawet nie widzimy, a nasze życie – według współcześnie żyjących - jest jednym z głupszych wymiarów tutejszej ludzkiej egzystencji". Mimo to trwają w wierze i proszą wiernych o modlitwę, o dar zakonnego charyzmatu.