Jedna z ofiar w obawie przed zemstą odmawia zeznań
Brzesko, 10 lutego.
Niedawno policja przyaresztowała trzech braci Gałków w Czechowie, (Czchowie - przypis M.G.) którzy teroryzowali sąsiadów, wymuszając od nich haracze. Okazuje się jednak, że Gałkowie pozostawili Sobie wcale „godnych zastępców Rekrutujących się z ich żon, braci i Sióstr. Onegdaj właśnie Sąd w Brzesku rozpatrywał sprawę Karoliny Janickiej z Czechowa, przeciw Annie Gałek i Annie Mytnik z Czechowa o kradzież kożucha.
Przebieg rozprawy był wysoce dramatyczny. Poszkodowana Janicka w czasie zeznania zmuszona była obciążać także i siedzących w areszcie tasiemkarzy i w pewnej chwili zaczęła histerycznie płakać. Sąd usiłował zeznającą uspokoić, jednak Janicka zalewająca się łzami błagała sąd, aby ją zwolniono z dalszych zeznań, gdyż widmo Gałków ją strasznie niepokoi zwłaszcza, że część bandy pozostaje jeszcze na wolnej stopie. Prosi ona, aby w jej miejsce powołano jej męża, który będzie od niej odważniejszym przy składaniu zeznań.
Z uwagi na to, Sąd odroczył rozprawę i postanawiając w jej miejsce zeznawać męża do składania dalszych zeznań. Scena ta wywołała na wszystkich Obecnych silne wrażenie.
źródło: Express Ilustrowany, 12 lutego 1933 r. nr.42 str.2 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek
10 maja 2014 r.