Niewątpliwie, dla większości Czytelników naszego portalu występy operowe kojarzą się ze … Stadniną Koni Huculskich w Regietowie, gdyż tam - od pięciu lat - przyjeżdżają artyści warszawskiej sceny Opery Narodowej, aby wystawiać najbardziej znane sztuki operowe. więcej ». Można powiedzieć, że tradycją regietowską stały się nie tylko sceniczne występy w malowniczo położonej stadninie koni, ale również aktywny udział artystów w oprawie muzycznej niedzielnej Mszy świętej. Dotychczas było to w pobliskim Smerekowcu. W tym roku zaś, po raz pierwszy, artyści przyjechali do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego w Brzesku, skąd inąd parafii do której należy Stanisław Ciuba, pomysłodawca i organizator regietowskich oper.
Zapewne dla wielu Czytelników, tradycyjna opera kojarzy się głównie z artystycznym występem na scenie teatru muzycznego, gdzie oprócz orkiestry jest także chór oraz wiele postaci towarzyszących. W minioną niedzielę kilku śpiewaków operowych w kameralnym nastroju, uświetniło oprawę Mszy świętej, a po jej zakończeniu dała krótki koncert.
- jestem pod wielkim wrażeniem, po tym co usłyszałam. Uświadamia sobie, że Pana Boga można chwalić i wielbić nie tylko modlitwą, ale także pięknym śpiewem - mówiła po wyjściu ze świątyni jedna z mieszkanek Brzeska.
W powszechnym odczuciu istnieje przekonanie, że artystyczne życie współczesnych celebrytów, nie zawsze idzie w parze z nauką Kościoła. Dla wielu aktorów, piosenkarzy i prezenterów zasady przekazane Mojżeszowi na górze Synaj przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się pieniądz i sława. Czy dla wszystkich dekalog stracił na ważności ? Jednym ze śpiewaków operowych, który w minioną niedzielę ( 12 lipca) wystąpił w brzeskiej świątyni jest Ryszard Morka, wybitny śpiewak operowy o niepowtarzalnej barwie głosu. Artysta zaśpiewał nie tylko psalm, ale również arie operową.
Od lewej: Ryszard Morka, Magdalena Idzik, Robert Dymowski
Towarzyszył mu Robert Dymowski i Magdalena Idzik. Wszyscy oni deklarują, że są osobami głęboko wierzącymi i nie wstydzą się tego. Ryszard Morka od sześciu lat współpracuje z Piotrem Szymańskim i jego zespołem muzyki adoracyjnej. Wspólnie jeżdżą po polskich sanktuariach, byli np. w Czerwińsku i Gietrzwałdzie, na różne spotkania modlitewne. Choć znakomity śpiewak ma do czynienia z amatorami, to jednak ani na próbach, ani podczas występów nie daje tego odczuć.
– Nigdy nie było takiej sytuacji, aby Ryszard okazywał wobec nas wyższość, choć przecież jest gruntownie wykształconym artystą, obdarzonym niepowtarzalnym głosem, a my tylko amatorami – mówił na łamach jednej z gazet.
Marek Białka