Z Brzeska donoszą nam: Z powodu wezbrania Dunajca, zostały zatopione gminy: Lusławice, Kończyska, Wesołów, Roztoka, Olszyny, Filipowice. Woda uniosła mniejsze mosty i ławy oraz zerwała wielki most na Dunajcu pod Zakliczynem, wielkim kosztem ostatnio w całości przebudowany. Komunikacja z Zakliczynem została w całości przerwana. Rzeka Uszwica wystąpiła z koryta, zalała gminę Uszew i grozi zalaniem Borzęcina z powodu przerwania wałów. Bielcze alarmują o pontony. Posterunek Pol. Państw, w Bielczy dookoła zalany wodą. Posterunkowi odcięci od ludności.
Zastępca pow. komendanta P. P. p. Zagórski z załogą składającą się z 10-ciu ludzi oraz zastępca starosty powiatowego p. Maniecki, zostali odcięci od Brzeska w Zakliczynie.
Most na rzece Uszwicy w Brzesku, łącząny, temsamem przerwano komunikację kolejową do Tarnowa. Wczoraj jarmarki w Borzęcinie i Wojniczu nie odbyły się. Tak samo nie było jarmarku w Brzesku. Most na rzece Uszwicy w Brzesku, łączący z Okocimem, grozi lada chwila runięciem. Woda niemal że go przykrywa. Obwarowania mostu naruszone i częściowo woda uniosła już ze sobą.
W Borzęcinie 150 domów stoi pod wodą. Woda uniosła córkę jednego z generałów, obozującą wśród harcerzy w pow. brzeskim.
źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny, 19 lipca 1934 r. nr.198 str.14
Pociągi dotarły tylko do Biadolin.
Godz. 9-ta. Z Bochni nadchodzi wiadomość o losach pociągów, zdążających z Krakowa do Lwowa. Niespodziewanie pod Biadolinami nastąpiło przerwanie komunikacji.
Most kolejowy pod Biadolinami został poważnie uszkodzony, a małe dopływy Dunajca i jego wody tak szeroko się rozlały, że komunikacja w tem miejscu jest możliwa jedynie za pomocą łódek.
Pociągi mogą dojechać jedynie do Biadolin, stamtąd łodziami specjalne drużyny ratownicze przeprawiają podróżnych na drugą stronę, skąd można dotrzeć do Tarnowa. Od Biadolin pociągi muszą wracać z powrotem do Bochni. Wszystkie okoliczne pola i łąki są zalane. Rozlewisko wody czyni groźne wrażenie morza.
źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny, 19 lipca 1934 r. nr.198 str.15