Wojowniczy sługa boży.
(Prawo Ludu)
1902-08-03
Z Tymowej piszą nam: W sobotę 12 lipca posłał ks. proboszcz z Czchowa, Józef Stopa, swojego parobka do Słotwiny na kolej po wino, które mu było widocznie do obiadu potrzebne. Słotwina oddalona jest przeszło 3 mile drogi, a że parobka wysłał późno, więc tenże nie zdążył przybyć przed południem i musiał czekać do popołudnia do otwarcia magazynu kolejowego. Ksiądz nie mogąc się wina doczekać, wyjechał na spotkanie parobka, a zastawszy go na mycie w Tymowej, rzucił się jak wściekły na niego i zaczął go pięściami po twarzy okładać, a następnie rączką od parasola bić po głowie bez opamiętania. Biedny człowiek stracił przytomność, a przyszedłszy do siebie, począł płakać. Scenie tej przypatrywało się kilku ludzi, którzy dziwili się, jak może „duchowna osoba”, która głosi miłość bliźniego, dawać tak gorszący przykład.
źródło: Prawo Ludu, Kraków, 3 sierpnia 1902 r. nr.6 str.89 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek 1 października 2014 r.
|