Poufne zebranie w sali "Sokoła"; Występ ks. Lampiarza.
(Przyjaciel Ludu )
1909-10-31
Poufne zebranie w sali "Sokoła"; Występ ks. Lampiarza.
* * *
Brzesko.
Dnia 24 b. m. odbyło się w Sali >Sokoła< w Brzesku poufne zebranie mężów zaufania P. S. L. z okazji nastąpić mających wyborów do rady powiatowej w Brzesku – pod przewodnictwem posła dra Szymona Bernadzikowskiego, który zdał także sprawozdanie ze swojej działalności jako członek Rady powiatowej. Następnie przemawiali: poseł Michał Olszewski, dr Janczy, pan Adler, dr Grzybczyk, Stanisław Cholewicki, Józef Budzyn, Hanek i inni. Po ożywionej dyskusji wybrano Komitet ściślejszy, aby tenże ułożył listę kandydatów. W końcu zabrał głos dr Janczy i postawił wniosek, aby zgromadzenie uchwaliło podziękowanie i wotum zaufania za gorliwą pracę drowi S. Bernadzikowskiemu, prezesowi Stapińskiemu jako też całemu Klubowi posłów P. S. L. tak do Sejmu jako też i do parlamentu, co też zgromadzenie jednogłośnie uchwaliło.
Jan Stec sekretarz zgromadzenia.
źródło: Przyjaciel Ludu 31 października 1909 r. nr.44 str.6 (pisownia oryginalna)
Występ ks. Lampiarza.
Na niedzielę dnia 24-go b. m. zwołał ks. Stojałowski do S z c z e p a n o w a (powiat Brzesko) wiec, na którym miał wyborcom złożyć sprawozdanie ze swego działania poselskiego. Lecz zamiast jakiegoś rzeczowego sprawozdania - ujeżdżał na osławionej świni porównując niby w dowcipie kolczykowanie tychże do kolczyków pań. Plótł głupstwa o traktatach rumuńskich i oświadczył, że nie jest za usunięciem karczem, gdyż takowe są bardzo potrzebne, a na dowód tego przytoczył fakt ze swojej pielgrzymki do ziemi św. (zapewne z lampą!) - kiedy to nie mógł nigdzie spotkać gospody, (nawet z lampą!) gdzieby mógł odwilżyć gardło i pokrzepić strudzone członki.
Interpelowany o reformę wyborczą do Sejmu, nie dał jasnej odpowiedzi, lecz wykręcił się sposobem wszechpolskim. Nie mogąc pochwalić się żadnemi zdobyczami dla ludu, począł ciskać oszczerstwa i obelgi na nauczycielstwo ludowe – które domaga się polepszenia swego bytu - >czego oni jeszcze od nas chcą ci nauczyciele?< - rzucał się noworodek wszechpolski - czyż im jeszcze za mało? .Skarżą się, że giną prawie z głodu a ja przecież widzę, że mają kości - na kościach skórę, a na tej skórze jeszcze coś (!!).
Z ich strony jest to bluźnierstwem narodowem<. Słuchając takich wywodów ks. posła, zdawało się, że przemawia, car - batiuszka do swych ciemnych - głupich ,chłopów - poddanych.
Gdy w obronie nauczycielstwa wystąpił pewien akademik - gdy następnie nauczycielstwo poczęło zbijać kłamliwe wywody ks. prałata, ton przyparty do muru, nie wiedząc jak wybrnąć z tego - w sposób grubjański odezwał się do jednego z nauczycieli: >Jak się Panu nie podoba, to się Pan wynoś stąd<, poczem dał chłopom hasło do bójki. Ze słowami: >cepami, widłami tych darmozjadów< rzuciło się podjudzonych kilku na obecnych nauczycieli. Bójka rozpoczęła się od tego, że przewrócono ławkę na której stało kilka nauczycielek - zepchnięto je w kąt ogrodu wywalono parkan i tylko dzięki interwencji kilku światlejszych włościan, którzy już poznali się na obłudzie ks. Stojałowskiego, a którzy swemi osobami zasłonili atakowane nauczycielstwo – zawdzięczać należy, że nauczycielstwo wyszło cało z tej szopki wszechpolskiej.
Wśród chwilowego zamieszania zgromadzeni podzielili się na dwie partje, lecz skutek był taki, iż lampiarzowi Jerozolimskiemu nie pozwolono dłużej przemawiać i urządzać awantur. Wyjechał też czemprędzej jako zdrajca ludu, wróg nauczycielstwa i oświaty żegnany pogardliwemi okrzykami.
Tak wyjechał ks. Stojałowski ze swojej jedynej i ostatniej placówki - z osławionego Szczepanowa.
Nawrócony.
źródło: Przyjaciel Ludu 31 października 1909 r. nr.44 str.7 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek 1 października 2014 r.
|