Proces o skrytobójcze morderstwo.
(IKC)
1931-06-10
Przed sądem przysięgłych toczyła się wczoraj rozprawa przeciwko Andrzejowi Wójcikowi lat 25, któremu akt oskarżenia zarzucał, że 11 grudnia ub. r. z nienacka napadł na swego szwagra Władysława Curyłę w Warysiu koło Bielcza. Wójcik miał uderzyć Curyłę w szyje i plecy, a następnie trzykrotnie strzelić do niego z rewolweru z wynikiem śmiertelnym. Nadto Wójcik oskarżony był o kradzież drzewa w lesie ks. Sanguszków i o bezprawne noszenie broni.
W toku rozprawy Wójcik wyparł się stanowczo morderstwa, przyznając sie jedynie do kradzieży drzewa. Na swe usprawiedliwienie podał, że krytycznego dnia nie był w lesie. Przesłuchani świadkowie podali szereg szczegółów pożycia familijnego ś. p. Curyły z teściami szwagrem, odmalowując przytem okoliczności, w jakich Wójcik nabył rewolwer.
Ponieważ tok sprawy wymaga przesłuchania dalszych świadków, rozprawę odroczono do dnia dzisiejszego. Przewodniczący s. . o. .Jek wotują s. s. o.: Buratowski dr. Stuhr. Oskarża prok. dr. Boryczko.
źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny, 10 czerwca 1931 r. nr.158 str.14 (pisownia oryginalna)
EPILOG SPRAWY O ZABÓJSTWO.
Wczoraj przed trybunałem przysięgłych zakończyła się rozprawa przeciw Andrzejowi Wójcikowi o skrytobójcze zamordowanie szwagra. Sędziowie przysięgli zażądania pytania w kierunku zbrodni zabójstwa, które zatwierdzili większością głosów, wobec czego na skutek werdyktu, trybunał zasądził Wójcika na cztery lata więzienia.
źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny, 11 czerwca 1931 r. nr.159 str.13 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek 17 sierpnia 2014 r.
|