Wiadomości sprzed lat.
(bap)
2014-11-01
Precz z Radami Szkolnemi miejscowemi!
Często bardzo słyszeć u nas można pięknie brzmiące słówka o miłości ojczyzny, o gotowości do poświęceń, ale rzadko nadzwyczaj o czynach, któryby dowiodły, że słowa te były prawdziwemi. Dowiedzioną jest wreszcie rzeczą, iż ci, którzy najwięcej mówią, najmniej robią, a często nawet działają wprost przeciwnie, bądź z lekkomyślności, bądź też z głupoty. Ale są indywidua jeszcze bardziej zasługujące na napiętnowanie; mam tu na myśli takich, którzy zamiast pracować w dodatnim kierunku i choćby dorzucać po cegiełce do olbrzymiej pracy społecznej, umyślnie działają na niekorzyść idei narodowych, na niekorzyść oświaty ludowej.
U nas w parafii dembińskiej (powiat Brzesko) żyje podobny okaz, a świadkiem tego opłakany stan tamt. kościoła i 3-ch szkół ludowych. A czy wiecie dlaczego ?... Bo jest człowiek, który wszelkiemi siłami stara się przeszkadzać wszystkiemu, co Iud wiejski może podnieść, oświęcić i wskazać mu drogę do lepszej przyszłości.
Mówię o p. Jastrzębskim Edmundzie, któremu zdaje się, że każdy, kto nie jest szlachcicem, nie jest godnym nosie miana człowieka, a wic jemu nie potrzebna wiara, zbyteczna nauka, gdyż twierdzi, że chłop skazany jest na żmudną pracę w roli i nie potrzebuje żadnych wznioślejszych uczuć i dążeń. To tez kościół, którego on jest kolatorem, nie jest podobny do innych świątyń; obdarty, prawie bez dachu, robi wrażenie gmachu dawno opuszczonego. Ten sam zacny kollator jest także przewodniczącym Rady Szkolnej miejscowej dla trzech szkół: Dembno, Sufczyn i Perła.
Jako przewodniczący rządzi p. Jastrzębski zupełnie samowładnie; dla niego nie istnieje Rada Szk. okręgowa, bo on i tam może rozkazywać, mając wielu wpływowych zwolenników. Od początku swego urzędowania ani razu nie przedłożył on zamknięcia rachunków, nie wykazał na co użyte zostały pieniądze funduszu szkolnego, a trzeba wiedzieć, że stara się dużo oszczędzać nawet ze szkodą szkoły lub nauczyciela. W b. r. nie wydzierżawił dla nauczyciela morgu pola, chociaż odpowiednia kwota była na ten cel preliminowaną, a uczynił dla tego, bo mu się tak podobało, a Rada Szk. okręgowa pomimo dwukrotnej prośby interesowanego nauczyciela, nie wezwała p. Jastrzębskiego do wypłaty przeznaczonej kwoty poszkodowanemu nauczycielowi.
Juz kilkakrotnie czyniły starania gminy, należące do związku Rady Szk. miejscowej w Dembnie o rozwiązanie istniejącej Rady, lecz dotąd bezskutecznie. Pomimo, że Rada Szk. okręgowa przekonaną jest, że podobna opieka ze strony p. Jastrzębskiego musi zakończyć się zupełnem zniszczeniem szkoły a równocześnie zrazić podatkujących do przełożonej władzy - to przecież obawia się wystąpić energicznie, gdyż członkowie Rady Szk. okr. nie chcą narazić się na przykrości. Najlepszym tego dowodem fakt, ze Rada Szk. okr. w maju b. r. uchwaliła rozwiązać Radę Szk. miejsc. w Dembnie, ale po dniach kilku wniósł c. k. Starosta jako przewodniczący protest przeciw tej uchwale - dlaczego tak uczynił, niechaj dośpiewa sobie szan. czytelnik.
Chociaż Rada Szk. miejsc. bardzo szczupły ma zakres działania, to przecież na stanowisku przewodniczącego powinien być człowiek przychylny oświacie ludowej i sam dla niej pracujący; p. E. Jastrzębski jako mający w tej mierze inne, bo nawet szkodliwe przekonania - nie ma zresztą czasu zajmować się szkołami jego pieczy powierzonemi, bo trudno trafić go w domu, a nauczyciele muszą daremnie kilka razy pukać do jego drzwi, zanim dopisze im szczęście oglądania jego szlachetnego oblicza.
Lecz na tem nie koniec! „Jasny przewodniczący” nie raczy z nimi rozmawiać, gdyż albo nie ma czasu albo znów śpi, albo się kąpie lub też wprost oświadcza, żeby przyjść kiedy indziej. A dodać trzeba, iż nauczyciele zamiejscowi mają przeszło pół mili drogi do jego dworu.
Najgorsza sprawa, to tylko pieniężna. Dowodem, że w zimie b. r. dla braku opału musiano zamknąć szkołę w Dembnie. Formalną walkę z p. Jastrzębskim staczać muszą nauczyciele o wydobycia pieniędzy na załatwienie każdej drobnostki, wobec czego znajdują się między młotem a kowadłem, z powodu, że odpowiadają oni za wszystkie braki w szkole, a te zaś pochodzą z winy przewodniczącego. Nauczycielowi grozi w a takich razach włada karami dyscyplinarnemi, a biada mu, gdyby się ośmielił wyswietlić sprawę i wskazać winowajcę.
Tak stało się w szkole w Szufczynie, gdzie z winy p. Jastrzębskiego nie uskuteczniono odrestaurowania szkoły w ciągu wakacyi. Nauczyciel pojechał 3. września r. 1897 do inspektora, aby mu donieść o stanie szkoły i prosić o wezwanie Rady miejscowej, by ta bezzwłocznie rozpoczęła roboty. Inspektor groził nauczycielowi dochodzeniem dyscyplinarnem, że nie dopilnował robot w czasie feryi, chociaż nauczyciel ten mianowany został na ową posadę od 1. września. Na zakończenie wspomnieć należy, iż każde słówko p. Jastrzębskiego, jeżeli ten oskarża nauczyciela, ma wszędzie doniosłe znaczenie. Jest nadzieja, ze p. Jastrzębski, odczytawszy powyższą korespondencyę albo sam jako człowiek ambitny zrezygnuje z urzędu przewodniczącego albo też Rada Szk. krajowa, ta troskliwa opiekunka szkół naszych wezwie Radę Szk. okręg. w Brzesku do rozwiązania Rady Szk. miejscowej w Dembnie.
źródło: SZKOLNICTWO Organ Nauczycieli Ludowych Nowy Sącz, 1 sierpnia 1898 r. nr.22 str.174 i 175 (pisownia oryginalna)
Wspomnienia pośmiertne.
(...) Chalcarz Szymon, nauczyciel w Gosprzydowej (pow. Brzesko), zmarł 23. marca po 16. Iatach służby. Cześć Ich pamięci! źródło: SZKOLNICTWO Nowy Sącz, 25 kwietnia 1900 r. nr.12 str.95 (pisownia oryginalna)
Smutny koniec.
W Woli Dembińskiej (powiat Brzesko) dostał posadę naucz. p. N., który katował młodzież w sposób barbarzyński. Jednemu uczniowi wybił oko, skaleczył drugiego, a zbita przezeń dziewczynka leży już miesiąc chora. Kilku włościan oburzonych takiem postępowaniem obili nauczyciela tak ciężko, że bez życia prawie odwieziono go onegdaj do szpitala w Tarnowie.
źródło: SZKOLNICTWO Nowy Sącz, 25 grudnia 1908 r. nr.36 str.263 (pisownia oryginalna)
Wspomnienie pośmiertne.
Stasiaczek Jan, nauczyciel szkoły 4.kI. w Czchowie (Brzesko) zmarł 7 maja b. r. w 25 roku życia, a w 3 cim roku służby.
źródło: SZKOLNICTWO Nowy Sącz, 15 czerwca 1909 r. nr.17 str.135 (pisownia oryginalna) Wspomnienia pośmiertne.
(...) Szefer Zygmunt, kier. szkoły 2-kl. w Strzelcach Wielkich (Brzesko), zmarł 17. lipca a. r. w 31. roku życia a w 11. r. służby. Cześć Ich pamięci!
źródło: SZKOLNICTWO Nowy Sącz, 5 września 1909 r. nr.25 str.175 (pisownia oryginalna)
Brzesko
Koledzy i Koleżanki! Znów nadszedł czas próby, w której mamy wykazać naszą siłę organizacyjną a nie słomiany zapał i na rozkaz krajowego Komitetu wykonawczego okazać naszą karność i jednolitość działania w całym kraju.
Jeszcze nie przebrzmiały echa wspaniałego wiecu manifestacyjnego z 14 stycznia b. r. a już zachodzi potrzeba nowego przypomnienia szafarzom sejmowym, że żyjemy w ciężkich stosunkach materyalnych. Sam fakt, że Wydział krajowy nie tylko nie wykonał polecenia sejmowego i w porozumieniu z Radą szkolną krajową nie przedłożył na sesyę jesienną projektu ostatecznej regulacyi płac, ale nawet nie projektuje dodatku drożyźnianego na rok przyszły, uważać należy za zamach na nasz byt i naszych rodzin.
Wołajmy o chleb, a także i o prawa ludzkie. Żądajmy pragmatyki służbowej, obywatelskiej, bo tylko nauczyciel - wolny obywatel - potrafi szczepić cnoty narodowe i wszystkie siły wychowaniu młodego pokolenia poświęcić.
Koledzy i Koleżanki ! Wzywamy Was na wiec! Stawcie się wszyscy w dniu 13 października 1912 w sali „Sokoła” w Brzesku o godzinie 3 popołudniu. Niechaj nikogo nie braknie! Pokażmy, że jak umiemy pracować dla społeczeństwa, tak potrafimy karnie walczyć o słuszne i należne nam prawa. Koledzy i Koleżanki! Czas jest gorący - Sejm na schyłku dni - nie zrażajcie się trudnościami i kosztami a przybywajcie.
Od Wisły aż hen w góry niech leci nasze wezwanie, bo kto wie, czy ten wiec nie będzie obliczeniem sił naszych przed drogą do Wiednia.
Komitet powiatowy: Gołąb Jan przew., Zajchowski Józef zast. przew., Mierzwiński Kazimierz sekr. Feliks Kic, Capik, Gołąbek, Litarowicz, Rogoziński Józef, Skrzelowski, Sumara, Ciesielska, Janicki, Łukasiewicz, Samolewicz, Stelmach, Wałęga, Zając, Danek, Kądziela, Muszyński, Seidl, Stanek, Węglarski. źródło: SZKOLNICTWO Organ Nauczycieli Ludowych Nowy Sącz, 15 października 1912 r. nr.24 str.183 i 184 (pisownia oryginalna)
Nadesłał: Mariusz Gałek 20 sierpnia 2014 r.
|
|