Kto winny? Rostrzygnie zapewne sąd  (bap)  2015-02-21

Brzeska prokuratura sprawdza doniesienie prezesa jednego z marketów budowlanych. W sklepie doszło porażenia prądem pięcioletniego chłopca. (...)

Chłopiec, który był pod opieką matki według jej zeznań włożył palec do listwy przy pomocy której można sprawdzić sprawność żarówek. Skończyło się jedyne na poparzeniu palca.

Prokurator postawił zarzuty kierownikowi sklepu twierdząc, że listwa była źle zabezpieczona.

Jak podkreśla Bogusław Bednarczyk, właściciel sklepu zdjęcia z monitoringu wskazują, że chłopiec nie był pilnowany matkę - W miejscu gdzie zawsze będą występowały zagrożenia dla dzieci. W markecie budowlanym jest dużo ostrych narzędzi, chemikaliów. Na nagraniu widać, że mama i babcia nie interesowały się tym dzieckiem-mówi.

Prezes już złożył doniesienie do prokuratury. Zapis monitoringu ma być także dowodem w sprawie kierownika sklepu.

Szef marketu jak mówi ma też ekspertyzy, że instalacja elektryczna posiadała wszystkie wymagane prawem atesty. Jego zdaniem potwierdziły to także badania wykonane tuż po zdarzeniu - Ten protokół został dostarczony do sądu podczas rozprawy- dodaje B. Bednarczyk.

Właściciel sklepu twierdzi, że tuż po zdarzeniu opiekunowie nie wezwali pogotowia. Zjawili się w placówce dwie godziny po incydencie.

źródło: RDN Małopolska