Kobieta
(M.L.)
2015-03-08
Kobieta Kobieta puch marny. Czy aby na pewno? Czyż nie byłoby bezpieczniej nazywać ją królewną? Lub chociaż księżniczką kapryśną z urzędu, by nie popełnić dziś przypadkiem błędu i nie biegać jutro ze śliwą pod okiem, po bliskim spotkaniu z glanc upiętym kokiem? Że niby płeć piękna i nic poza tym? Krzyczy, kopie, kupuje, korzysta i knuje, kusi, wciąż nad uchem krąży, na koniec kasuje…? Lepiej się zastanów jak smakuje dym? Czy lubisz, jak w domu latają talerze? Smutne dziury w koszuli i pożółkłe kołnierze? Przypalone kotlety i pilota, co zaginał bez śladu, byś jak zwykle w spokoju nie zjadł dziś obiadu… Byś wysłuchał tyrady znanej już na pamięć: Wynieś śmieci, opuść klapę, idź na spacer z psem, zacznij ćwiczyć, napraw kran, kup mi z rurką krem! A jak to ogarniesz, to w korytarzu zamieć! Ten piach, coś go naniósł na butach w sobotę i niechaj nie usłyszę, że to zrobisz potem, albo może później, gdy wiatr w żagle złapiesz… Teraz! Albo dziś znów śpisz na kanapie! No chyba, że poprosisz o ułaskawienie… List chętnie przeczytam, nawet przed zaćmieniem. Księżyca rzecz jasna, nie umysłu przecie, czegoż każdy rycerz świadom jest na świecie, że królewna żadna nigdy się nie myli i rację ma zawsze oraz w każdej chwili. Czasem może tylko nagle zmieni zdanie, lecz z pewnością wcześniej miała już to w planie, a nawet jeśli… wcale nie miała, to widać właśnie się zdecydowała. I liczy w sercu skrycie chłonąc list dokładnie i szuka krok po kroku wersów pocieszenia z obawą, czyś odzyskał pamięć na czas wybawienia, nim wyda wyrok srogi i szansa Twa przepadnie. I przyznasz wtem nieśmiało i nawet potajemnie, że strasznie byś zmarkotniał bez ceremonii mocy; bez: kocha, karmi, koloruje, i ukołysa w nocy, bez kręci, kruszy, kibicuje, kształtując się przeze mnie. Gdy nerwy swoje skołatane na dnie kuferka schowa bądź pewien, że za minut kilka zanikną głowy bóle. I znów łagodne będą dłonie i głaskać będą czule i na zachętę co dzień drugi złotem stanie się mowa. Gdy przejdą jej już dąsy, jak słynna dobra wróżka zaprosi Cię rozkazem z powrotem do łóżka… M.L.
|