Z Borzęcina piszą nam:
("PRAWDA")
1910-05-14
W dniu 29 kwietnia zmarł u nas nagle śp. ks.Stanisław Nowak, w 29 roku życia, w 5 roku kapłaństwa. Przez śmierć jego ponosi gmina i szkoła stratę wielką, prawie niepowetowaną. Ś.p. Zmarły bowiem nie odgraniczył się od ludu chińskim murem, lecz pomny pochodzenia swego , wszedł jak brat starszy między nas, niosąc nam słowa prawdy, rady i pociechy.
Był ukochaniem dziatwy szkolnej i ona też pierwsza z płaczem rozniosła po gminie więść żałobną. Swem sercem chciał objąć wszystkich cierpiącym i wszystkich ukoić – a co zrobił – wie o tym Bóg, bo czynami swymi przed nikim się nie chwalił. Zgasł, chociaż nam powinien był świecić swem anielskim życiem w długie lata. Płacz, krzyk boleści kilkutysięcznej rzeszy ludu – odprowadzający zwłoki ukochanego pasterza – to widoczny znak odczucia naszej straty. A w duszach naszych i sercach pustka po stracie Jego i dałby Bóg, by się zapełnić prętko mogła.On bowiem i śmiercią swą nawet nauczył nas cichego poddania się woli Bożej, krystalizującego się w słowach: Żyłem – bo chciałeś Zmarłem – bo kazałeś Zbaw mnie – bo możesz O! Panie źródło: "PRAWDA" nr 20 z dnia 14 Maja 1910 str. 312 ( pisownia oryginalna)Nadesłał: Drabant Tadeusz 3 marca 2015 r.
|