Dwa wiersze z okazji Dnia Matki
(Monika Jawor)
2015-05-27
List do Mamy Siedzę w ciemnym pokoju skamieniała od myśli, Noc za oknem i cisza taka nieruchoma… Mam oczy wciąż otwarte, a przecież mi się przyśnił Szept Twoich „Zdrowaś Maryjo” i różaniec w dłoniach. Siedzę w ciszy pokoju i modlę się prawie, Lecz brakuje mi Twojej wiary i świętości; Zmęczona ciągle życiem, czy jeszcze się zbawię? Nauczyłaś mnie Mamo tej wielkiej miłości. Ale nie mam Twej siły i brakuje blasku, Bez ciebie żadna radość nie jest dopełniona. Pachnie Twój sernik, słyszę „Godzinki” śpiewane o brzasku, Widzę Twe dobre oczy i różaniec w dłoniach. Matczyny kalendarz Ciągle mi towarzyszysz w świętych obcowaniu, w snach, co się zawsze dzieją w naszym starym domu, w uśmiechu z fotografii, w modlitewnym trwaniu, co się wyszeptać Bogu chciało po kryjomu. W marcu Józefem, w maju pieśnią umajoną, w czerwcu świętym Antonim, w lipcu Marią Magdaleną… I jeszcze może bardziej będziesz wytęsknioną wrześniową Matką Boską, co przyjdzie jesienią. W październiku różaniec przypomnisz zgubiony, Co może grzesznikowi było go potrzeba, Ziarenka wyślizgane, krzyżyk zmatowiony, Bo nie można z różańcem nowym iść do Nieba. Grudzień ostatnią wieczerzą w Wigilię i opłatkiem tak kruchym jak Twoje istnienie, sprawi, że znowu duchem będziesz przy mnie, tak jak w ostatnie z Tobą Boże Narodzenie. Styczeń z lutym się splotą w pielgrzymce Trzech Królów, co jak gwiazda zostawia posmak tajemnicy. chcę we wspomnieniu tej nocy i bólu poczuć ostatnie ciepło Twoich dłoni na gromnicy. Monika Jawor
|