Sekretarz gminy odpowiada "anonimowi".
(Stanisław Sułek)
2015-07-02
Do Anonima Piszę ten tekst, gdyż zostałem w artykule „Ludzie maile piszą… (o ostatnich wyborach sołtysa w Jasieniu). (bap)”, czytaj » z dnia 1 lipca 2015 r. oskarżony o rzeczy, których nie zrobiłem. Tytuł mojego tekstu wziął się stąd, że pan Zbigniew Stós napisał ten tekst, jak sam podaje, na podstawie maila od osoby, której danych nie ujawnił. Zarzucono mi w powyższym tekście, że cyt.: „Kiedy mieszkaniec Jasienia – pisze internauta – pan Antoni Pilch poprosił o głos i zaczął mówić, że cztery kadencje pana Klimka to szesnaście lat straconych dla Jasienia, wówczas rzucił się na niego pan Sułek, aby odebrać panu Pilchowi mikrofon, a ponieważ ten mikrofonu nie chciał oddać, sekretarz Sułek odłączył nagłośnienie sali. A potem, żeby pokazać, kto tu rządzi, prawie do końca posiedzenia odebrał panu Pilchowi głos. W załączniku przesyłam jako dowód, że piszę prawdę skan artykułu, jaki ukazał się w jednym z tarnowskich tygodników, w podrozdziale „Brzeski Putin?”, w którym to artykule także opisano zaistniałą sytuację.”
Tekst ten jest kłamstwem i oszczerstwem wobec mnie, a osoba stawiająca mi taki zarzut powinna mieć chociaż odrobinę honoru i pod oszczerstwem umieć się podpisać. Zebranie Wiejskie, które odbyło się 21 czerwca br. było zwołane w celu wyboru sołtysa wsi Jasień i jasnym było, że zdecydowana większość mieszkańców oczekiwała sprawnego przeprowadzenia wyborów. Pan Antoni Pilch podczas tego zebrania miał możliwość zabierania głosu i z prawa tego korzystał. Już na początku zebrania, podczas przyjmowania porządku obrad pan Pilch zabierał głos, a następnie w czasie prezentacji kandydatów na sołtysa otrzymał mikrofon z pouczeniem, że powinien teraz zadać pytanie kandydatowi na sołtysa. W trakcie swojej wypowiedzi nikt nie przeszkadzał mu w wypowiedzi, jednak kiedy przeszedł on do krytyki partii politycznej (w punkcie pytania do kandydatów na sołtysa), poprosiłem o oddanie mikrofonu. Po kilkukrotnym wezwaniu o oddanie mikrofonu, wyłączyłem głośnik, jednak w tym czasie pan Pilch zakończył swoją wypowiedź. Zebranie zgodnie z wymogami Statutu Gminy było nagrywane, więc każdy zainteresowany może sprawdzić jak było naprawdę. Oczywiście, będąc funkcjonariuszem publicznym, muszę liczyć się z krytyką mojego zachowania i przyjmować ciosy od różnych osób. Jednak publiczna krytyka, pod przykrywką anonimowości, nie świadczy moim zdaniem najlepiej o jej autorze lub autorach. Z niezrozumiałych dla mnie względów autor portalu z takich anonimowych donosów utworzył wspomniany artykuł. Na koniec odniosę się również do moich kontaktów z europosłem Edwardem Czesakiem. Otóż drogi Anonimie nigdy nie wstydziłem się tego, że pracowałem w jego Biurze Poselskim i mam o nim dobre zdanie. Swoją pracą zasłużył na to i jeśli ktoś pyta mnie co o nim sądzę to zdanie to wyrażam jako Stanisław Sułek, a nie anonimowo. Równocześnie przypominam, że na swoje stanowisko wybrany zostałem przez Radę Miejską w Brzesku w roku 2008. Jeśli w wyborze tym pomogła radnym rekomendacja posła Edwarda Czesaka, to mogę być tylko dumny, że na taką rekomendację, zasłużyłem. Pozdrawiam nieanonimowo. Stanisław Sułek
Od admina: Dziękuję za szybką i rzeczową reakcję. Chciałem dołożyć tylko dwie uwagi. Po pierwsze nie napisałem tej informacji, jak napisał Pan sekretarz Sułek, ale ją zredagowałem na podstawie e-maili od czytelnika. W całym tekście tylko wstęp jest mój, natomiast pozostały tekst to cytaty z e-maili. Druga uwaga to taka, że przesłane do mnie e-maile były podpisane imieniem i nazwiskiem, przez znaną mi osobę, więc nie były anonimami. Ich autor nie życzył sobie abym podawał jego dane osobowe, co też zrobiłem i podpisałem podaną informację (ndwr) czyli nazwisko do wiadomości redakcji, co zresztą robię w podobnych przypadkach od lat. Zbigniew Stós
|