Tragedia przy budowie studni  (bap)  2015-09-22

Marian H. zginął podczas podczas kopania studni. Do szpitala trafiło dwóch mężczyzn, który pomagali emerytowanemu górnikowi na jego działce prowadzić prace ziemne. Okoliczności wypadku bada prokuratura. Już wiadomo, że mężczyźni wykonywali głębokie na dziesięć metrów wykopy bez żadnych zabezpieczeń w terenie osuwiskowym.

Z naszych ustaleń wynika, że dwóch mężczyzn do głębokiego na dziesięć metrów wykopy wepchnął operator koparki. Na właściciela działki oraz jego pomocnika zaczęła osuwać się ziemia.

Jeden z mężczyzn sam wykopał się spod ziemi – Był w stanie ogólnym dobrym- relacjonuje dr Adam Szafarski, specjalista medycyny ratunkowej.
Operator koparki wezwał pomoc. Sam jednak z zawałem serca trafił do szpitala.

Pod ziemią został emerytowany górnik, mieszkaniec Śląska. To właśnie na jego działce były prowadzone ziemne prace. Wydobycie jego ciała trwało kilka godzin.

W akcji uczestniczyły specjalistyczne zastępy strażaków - Wykop jest bardzo duży. Ziemia cały czas się obsuwa - podkreśla st. bryg Piotr Strojny, zastępca komendanta brzeskiej straży.

Wszystko wskazuje na to, ze do wypadku doszło z nierozwagi. W tym terenie grunt jest bardzo słaby. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyźni wykop robili bez żadnych zabezpieczeń.

źródło: RDN Małopolska