16 stycznia (sobota) - Charytatywny koncert kolęd i pastorałek w RCB-K w Brzesku
(ag)

(...) Krzysztof Broszkiewicz z Rzezawy miał wypadek w drodze na maturę. Ma poważnie uszkodzony kręgosłup, jednak wierzy, że będzie chodził i zostanie żołnierzem. W październiku miał rozpocząć naukę w Wyższej Szkole Oficerskiej we Wrocławiu. W miniony wtorek jechał zdać jeden z ostatnich egzaminów zawodowych w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Brzesku. Wsiadł na motocykl kawasaki. Był kilkaset metrów od domu, gdy na główną drogę niespodziewanie z podwórka wyjechał samochód. - Widziałem, że to auto stało. Kierowca nie włączył kierunkowskazu. Myślałem, że zaczeka. Przecież to ja miałem pierwszeństwo - mówi Krzysztof Broszkiewicz, poszkodowany 20-latek z Rzezawy. Chłopak uderzył w bok opla. Doznał poważnych obrażeń. Natychmiast przetransportowano go do brzeskiego szpitala. Tam lekarze zaczęli podejrzewać złamania kręgosłupa. To dla młodego, wysportowanego człowieka, który ma przed sobą całe życie, zabrzmiało jak wyrok. 20-latka skierowano do Specjalistycznego Szpitala im. L. Rydygiera w Krakowie, gdzie zajmują się tak poważnymi przypadkami. Jeszcze tego samego dnia przeszedł skomplikowaną operację. - Jego stan był bardzo ciężki. Mama od lekarza, który go operował, usłyszała, że Krzysztof walczy o życie - mówi Anna Broszkiewicz, starsza siostra Krzysztofa. Tę walkę wygrał. Ma co prawda połamane żebra i mostek, problemy z oddychaniem, ale - co najważniejsze - kręgosłup nie jest całkowicie złamany - tylko, jak twierdzą krakowscy lekarze, "zwichnięty". To daje nadzieję, że Krzysztof będzie mógł jeszcze chodzić. Wiele zależeć będzie teraz od postępów w rehabilitacji. więcej » źródło: tarnow.naszemiasto.pl
|