Chciał być i został POLAKIEM i walczył za POLSKĘ.
(Zb. Stós)
2016-03-16
Chciał być i został POLAKIEM i walczył za POLSKĘ.
W nawiązaniu do informacji o Klemensie i Janie Bezard, czytaj » chciałem przypomnieć czytelnikom portalu, że budynek zwany "Bezardówką", od nazwiska jego właściciela, pułkownika Jana von Bezarda, został po wojnie zamieniony na szkołę. W budynku tym wychowywali się jego synowie - Klemens, dowódca pierwszych austriackich łodzi podwodnych, jak i Jan (Johann) - wynalazca najbardziej znanej na świecie wojskowej busoli polowej I połowy XX wieku, tzw. busoli Bezarda, profesor topografii i kartografii w Akademii Wojskowej i Wyższej Szkole Wojennej w Wiedniu, pułkownik wojsk c.k. armii austrowęgierskiej, uczestnik wojny polsko – bolszewickiej, pułkownik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. W budynku tym zamieszkał Emil Knotz z rodziną po ucieczce przed frontem sowieckim. To on zorganizował w tym budynku szkołę dla okolicznej młodzieży i prowadził zajęcia lekcyjne, jako prof. gimnazjalny, wraz z córką, nauczycielką, Bronisławą Knotz - Maruniak. Szkoła funkcjonowała w tym budynku do 1948 r., kiedy to dokończono budowę nowej szkoły, rozpoczętą jeszcze przed wojną. Historię rodziny prof. Knotza opisał Jerzy Wyczesany (patrz BIM, nr 10/2014). Wnuk prof. Knotza, Bogdan Maruniak, który całe swoje dzieciństwo spędził w tymże budynku, po ukazaniu się w/w informacji przysłał mi kilka aktualnych zdjęć "Bezardówki" i jej otoczenia. Niestety, otoczenie budynku nie zachęca zbytnio turystów do jego odwiedzania, o czym mogłem przekonać się osobiście w listopadzie ubiegłego roku. Szczególnie rzuca się w oczy zaniedbany i zniszczony cokół stojącego tu kiedyś pomnika (z podobizną pułkownika Jana von Bezarda?).
Niektórzy okoliczni mieszkańcy traktują to miejsce jako symboliczny grób pułkownika. Tak naprawdę nie wiadomo, gdzie Jan von Bezard jest pochowany.
Bardzo dziwi mnie fakt, że nikomu z władz nie wpadło do głowy, aby w jakiś sposób, choćby przez zamontowanie tablicy informacyjnej, upamiętnić miejsce urodzenia i zamieszkania, bądź co bądź, sławnych mieszkańców Przyborowa. Piszę o tym dlatego, bo uważam, że pielęgnowanie pamięci o człowieku, który chciał być i został POLAKIEM i walczył za POLSKĘ zasługuje na szacunek i dbanie o to, co po nim zostało. Zbigniew Stós
|