W tym roku mija 190 lat od chwili, gdy proboszczem w Brzesku w Parafii Św. Jakuba Apostoła został czeski ksiądz Jan Nepomucen Machaczek, który Sakrament Kapłaństwa przyjął w 1818 roku w katedrze w Ołomuńcu.
Myślę, że warto przypomnieć postać tego kapłana, który w Brzesku pracował w latach 1826 – 1853, czyli 27 lat. Warto, również wspomnieć dlatego, że 25 czerwca tego roku przyjmie w katedrze w Ołomuńcu Sakrament Kapłaństwa, pochodzący z Przyborowa, diakon Tomasz Żurek, który studia teologiczne ukończył w Ołomuńcu. Można powiedzieć, że ponad 190 lat temu Diecezja Ołomuniecka przekazała kapłana Diecezji Tarnowskiej, tak w tym roku, Diecezja Tarnowska przekaże kapłana Diecezji Ołomunieckiej.
Życiorys księdza Jana Machaczka pochodzi z mojej książki: Porozbiorowe dzieje parafii Brzesko 1772 – 1945, strony 51 – 53.
Ks. Jan Nepomucen Machaczek
W 1826 roku proboszczem w Brzesku został ks. Jan Machaczek (Jan Nepomuk Machaček). Był z pochodzenia Czechem. Urodził się w 1794 roku w mieście Gitschin (Jičín). Studia ukończył w Pradze i Ołomuńcu. Wyświęcony w Ołomuńcu w 1818 roku.
Na pierwszą placówkę został skierowany do Cieszyna, gdzie przez 3 lata był bezpłatnym katechetą w miejscowej szkole żeńskiej. W 1821 został katechetą w szkole głównej w Myślenicach. Po przeniesieniu Biskupstwa Tynieckiego do Bochni został tam profesorem filozofii przy nowo powstałym studium, a po jego rozwiązaniu wrócił na dawne stanowisko katechety do Myślenic.
Po objęciu probostwa w Brzesku odrestaurował kościół i budynki plebańskie, podniósł szkołę na wyższy poziom nauczania. Podczas epidemii cholery w 1831 roku ratował ludzi z narażeniem życia, współpracując z lekarzem i ściągając zasiłki od wojska. W 1834 roku został dziekanem dekanatu brzeskiego i inspektorem szkół. W tym też roku był prezentowany na probostwo w Porąbce.
Ze względów politycznych (wypowiedzi na kazaniach podczas powstania listopadowego) władze austriackie nie zgodziły się na objęcie tego probostwa. 17 sierpnia 1853 roku został proboszczem w Nowym Sączu.
Zmarł 28 marca 1882 roku. Jako katecheta wywierał wielki wpływ na młodzież. Cieszył się jej uznaniem, jak również szacunkiem ludzi starszych. Świadczy o tym pismo obywateli miasta Myślenic skierowane do biskupa, „by nie przenosił ks. Machaczka ze względu na wielkie jego zalety, a zwłaszcza wesołe, humorystyczne usposobienie, przez które wywiera wielki wpływ na młodzież szkolną, a równocześnie udziela jej wiedzy religijnej, takim nakładem własnego wysiłku i trudu, że dzięki niemu szkoła stanęła na wysokim poziomie moralnym". Pismo to zostało podpisane przez 15 osób.
Dość kontrowersyjne są oceny jego poglądów politycznych. W 1830 roku w czasie powstania listopadowego miał powiedzieć w kazaniu, że Rosjanie zostali pobici przez Polaków, za co naczelnik cyrkułu bocheńskiego w imieniu gubernatora Galicji grozi mu odebraniem urzędu i odesłaniem do Berna (Brna?). Sprawa kazań ks. Machaczka z okresu powstania listopadowego ciągnęła się do 1835 roku. W styczniu tego roku Urząd Gospodarczy w Niepołomicach w piśmie do zarządu dochodów skarbowych zalecał na probostwo w Porąbce ks. Franciszka Kraussa proboszcza z Sieprawy, a nie ks. J. Machaczka proboszcza w Brzesku proponowanego przez konsystorz, „gdyż ten ostatni, choć nie Polak, ale Czech z urodzenia i przybyły do Galicji dopiero w 1821 roku, wygłaszał w czasie powstania polskiego w 1831 roku takie kazania, że się nimi skompromitował.” W sierpniu specjalna komisja biskupia badała sprawę tych kazań. Ks. Machaczek zapewniał o swej wierności i godził się przedłożyć teksty tych kazań, które zgodnie z przepisami przechowywał.
Z przytoczonych dokumentów oraz Pisma Naczelnika Powiatowego Zarządu skarbowego w Tarnowie można wnioskować, że ks. Jan Machaczek był przychylnie nastawiony do Polaków i do walki o wyzwolenie kraju.
Do krańcowo przeciwnego wniosku można dojść, gdy się weźmie pod uwagę wspomnienia ks. Gadowskiego, który zalicza ks. Machaczka do grona germanizatorów i zagorzałych „józefinistów". W tym samym świetle stawia go dopisek w Liber memorabilium, gdzie jest określony jako zdrajca Węgrów i Polaków.
Ks. Jan Machaczek starał się kilkakrotnie o przeniesienie z Brzeska. Ks. prof. Stanisław Piech w opracowaniu „Kościoły i parafie miasta Brzeska 1385-2003" na str. 102 pisze: „Ks. Jan Machaczek marzył o zamożniejszym beneficjum. Zrezygnował z Brzeska i przeniósł się na suto uposażone probostwo w Nowym Sączu...” Jest to opinia krzywdząca i nieuzasadniona. Do wydania takiej opinii nie ma podstaw w żadnych, ze znanych mi, dokumentach dotyczących ks. Machaczka, tym bardziej, że ks. Machaczek z własnych funduszy utrzymywał szkołę w Brzesku i opłacał nauczyciela. Natomiast wiele dokumentów wskazuje na narastający konflikt pomiędzy proboszczem a parafianami brzeskimi, który nasilił się po 1846 roku. W związku z tym ks. Machaczek starał się o zmianę parafii.
Z osobą ks. Jana Machaczka związane są anegdoty wyrażające jego specyficzny humor i sposób bycia. Są one powtarzane do obecnych czasów. Zdarza się, że są brane dosłownie. Tak się stało w przypadku Jana Burlikowskiego, który w pierwszym tomie „Kroniki Miasta Brzeska” przytacza jego „kazanie o sądzie ostatecznym”. To samo „kazanie”, ale już jako anegdotę przytacza Leszek Mazan w publikacji wydanej z okazji 150-lecia browaru „Okocim 1845; Najlepsze z najlepszego" na stronie 86. Zmienił jednak księdzu Machaczkowi imię na Juliusz. Większość anegdot o ks. Machaczku zebrał ks. Władysław Pachowicz w książce „Ks. Jan Nepomucen Machaczek i jego anegdoty.” Należy pamiętać, że anegdoty są twórczością literacką i nie można ich brać dosłownie.
Ks. Michał Kotra