Interwencyjny radny
(RDN Małopolska - wro)
2005-11-16
Walczą z bezrobociem ale między sobą – tak komentują mieszkańcy Dębna fakt zatrudnienia na pracach interwencyjnych radnego gminy. Obawiają się także, że może wykorzystywać swoje stanowisko. Jako pracownik podlega pod Gminny Zakład Usług Komunalnych ale jako radny ma nad tym zakładem władzę Samorządowcy tłumaczą, że radny Zbigniew Stec znajduje się w ciężkiej sytuacji materialnej. Trudno było także wśród mieszkańców zleźć osoby, które zakwalifikowałby się na tego typu roboty. Niestety bezrobocie wśród ludzi a szczególnie młodych w Gminie Dębno jest spore. Prace trudno jest zleźć osobom o niskich kwalifikacjach zawodowych – żalą się mieszkańcy. Tu z pomocą takim osobom wyszedł Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Dębnie organizując roboty interwencyjne. Część pieniędzy pozyskano z Urzędu Pracy. W sumie przy porządkowaniu gminy pracę znalazło 7 osób. Mieszkańców oburzył fakt, że wśród nich znalazł się radny Zbigniew Stec. Lucyna Pochota kierowniczka GOPS-u tłumaczy, że radny znalazł zatrudnienie ponieważ znajduje się w ciężkiej sytuacji materialnej. Wójt Grzegorz Brach rozumie oburzenie mieszkańców. Jednak mówi, że trudno wśród wielu bezrobotnych było znaleźć osoby na tego typu prace. Prawo wyraźnie mówi kogo można zatrudnić. O prace interwencyjne mogą starać się osoby, które są długotrwale bezrobotne i korzystają z opieki społecznej. Spełniających te wszystkie warunki było niewielu. Radny został zatrudniony przy porządkowaniu gminy. Jan Niedzielski dyrektor Gminnego Zakładu Usług Komunalnych jest zadowolony z pracy radnego. Nie obija się i sumiennie wykonuje zadania. Jedynym problemem są sesje na który musi być zwalniany. Mieszkańcy obawiają się także, że radny może wykorzystywać swoją pozycję. Jako pracownik podlega Zakładowi Usług Komunalnych ale jako ma na nim kontrole. Sam Zbigniew Stec zapewnia, ze swojej funkcji nigdy nie wykorzysta. Praca jest dla niego najważniejsza aby mógł utrzymać rodzinę. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony radny powinien dbać o interes mieszkańców a nie swój. Jednak co zrobić gdy on sam znajduje się w ciężkiej sytuacji.
|