Za naprawę zniszczeń po ulewie zapłaci ubezpieczyciel wykonawcy budowy łącznika z autostrady
(bap)
2016-06-07
Zdaniem drogowców podmyty po ulewie nasyp, (zobacz ») niedawno otwartego łącznika z autostradą w Brzesku nie zagraża bezpieczeństwu. Chodzi o fragment zjazdu przy rondzie na drodze krajowej numer 94.
Jak wyjaśnia Iwona Mikrut, woda spływająca z pola powyżej ronda niosła ze sobą błoto i zatkała odwodnienie. Przez to woda z drogi spływała na zewnętrzną część nasypu, niszcząc go. Teraz trzeba wyczyścić odwodnienie i ułożyć kamienie na nasypie, żeby go umocnić na przyszłość. Ta sytuacja, którą widzą kierowcy to efekt nawałnicy. Nad drogą krajową numer 94 jest rozległe pole. Z niego woda wypłukała muł. On spłynął na dół i zniszczył system odwodnienia. Rowy i studzienki były zapchane. Tam jest takie ukształtowanie terenu, że powyżej drogi jest rozległy teren. Z niego spływa woda. System odwadniający był na to przygotowany, ale się okazało, że niewystarczająco. Te skarpy nie są jeszcze zadarnione. To jest świeże. Woda zabrała ze sobą wierzchnie warstwy gleby. Z nasypem nic się nie stało. On ma czujniki elektroniczne - dodaje Iwona Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Za naprawę zniszczeń po ulewie zapłaci ubezpieczyciel wykonawcy budowy brzeskiego łącznika z autostradą.
|