Szpital kontra ZUS
(RDN Maopolska - wro)
2005-11-17
W Brzeskim szpitalu radość i szczęście zepsuł ZUS. Pracownicy lecznicy otrzymali zaległe podwyżki gwarantowane im przez ustawę „203”. Placówka na ten cel zaciągnęła preferencyjny kredyt. Jednak gdy pieniądze trafiły na konta pracowników Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarządzał od szpitala 1,5 miliona złotych w ramach składek na ubezpieczenie za wypłacone pracownikom pieniądze. Brzeski ZOZ nie zamierza płacić, bo te zobowiązania powinny być umorzone. W najgorszym wypadku szpital i ubezpieczyciel spotkają się w sądzie. Brzeski ZOZ zalegał swoim pracownikom 7 milionów złotych. Pieniądze te zagwarantowała im ustawa „203”. Placówka nie miała takich pieniędzy dlatego na ten cel zaciągnęła preferencyjną pożyczkę. Pracownicy z tego powodu bardzo się cieszyli. Był to kolejny kredyt, ale zdaniem Józefy Szczurek dyrektorki szpitala preferencyjne warunki spłaty nie obciążą placówki. Irena Śusarczyk przewodnicząca zakładowej „Solidarności” nie widziała zagrożenia w kredycie. I gdy wszystko wydawało się sielankowe, gdy do drzwi szpitala zapukał ZUS. Okazało się bowiem, że od tych pieniędzy chce pobrać składki na ubezpieczenie. W grę wchodzi 1,5 miliona złotych. Aleksandra Gałkowska z centrali ZUS-u tłumaczy, że od każdego dochodu należy płacić składki. Jednak brzeska lecznica nie zamierza tego robić. Józefa Szczurek uważa, że w ramach restrukturyzacji zakładu powinny te płatności być umorzone. W przeciwnym razie szpital popadnie w tarapaty. Z jednej strony dyrekcja chciała dobrze a z drugiej sama na siebie ukręciła bicz. Jeśli szpital nie dogadają się z ZUS-em to obie instytucje spotkają się w sądzie.
|