Pomnik w Brzesku, czyli krzyż nad kirkutem
(KG)
2016-11-22
Pomnik w Brzesku, czyli krzyż nad kirkutem Wchodząc przez efektowną bramę na brzeski cmentarz wojenny widzimy sporych rozmiarów pomnik główny – betonowy krzyż na cokole otoczonym dwunastoma słupami nakrytymi masywnymi belkami. Na monumencie dwie wierszowane inskrypcje autorstwa Hansa Hauptmanna i typowa tablica „okręgowa”. Drugi pomnik wkomponowany jest w mur, oddzielający cmentarz wojenny od kirkutu. Cmentarz w Brzesku (nr 276) zaprojektował architekt Robert Motka, który w Komendzie Wojskowej w Krakowie działał jeszcze przed powołaniem Oddziału Grobów Wojennych i w związku ze świętem 1 listopada w 1915 roku przygotował tymczasowy wystrój cmentarza w Gorlicach na Boczoniowej Górce, czyli dzisiejszej Górze Cmentarnej.Później Motka odpowiadał za architektoniczną oprawę cmentarzy w rejonie brzeskim. W teczce cmentarza nr 276 w krakowskim archiwum zachowały się 4 plany. Na jedynym datowanym (27 września 1916) i oznaczonym nazwiskiem architekta, pomniki są dwa – centralny, oraz w murze oddzielającym od kirkutu (zaznaczono, że jest to mur istniejący), w formie wypustu wchodzącego w cmentarz żydowski na głębokość 1,55 m i o szerokości 6 m. Na drugim rysunku z czasów Kriegsgräberabteilung (z wykazem liczby i rodzajów krzyży oraz tabliczek nagrobnych) nie ma załamania w murze, nic też nie wskazuje, by w części środkowej muru był pomnik. W pracy Brocha i Hauptmanna Die westgalizischen Heldengräber aus den Jahren des Weltkrieges 1914-1915 zamieszczona jest, używając dzisiejszego języka, „wizualizacja” cmentarza wg pierwotnego projektu Roberta Motki. Widok zbliżony jest do obecnego, przy czym monument w centrum cmentarza zwieńczony jest dużym drewnianym krzyżem. Ściana od strony kirkutu jest słabo widoczna, niemniej można stwierdzić, że nie ma tam pomnika - mur jest równej wysokości, widać też wysoki podwójny krzyż. Również na dwóch planach z polskimi opisami (z lat międzywojennych) w tylnej ścianie cmentarza nie ma żadnych oznaczeń pomnika. Należałoby więc wysnuć wniosek, że powstał on później, niż sam cmentarz. Nietypowa jest tablica inskrypcyjna, gdyż napis jest dwujęzyczny – po niemiecku i po polsku, a w Kriegsgräberabteilung Krakau trzymano się zasady, iż tego rodzaju upamiętnienia są wyłącznie w języku niemieckim, a wyjątki były rzadkie i uzasadnione (np. Jabłoniec). DIE IHR FÜR΄S VATERLAND IM STREIT GEFALLEN IN TREUER PFLICHT – OB FREUND OB FEIND ES GRÜND DER LORBEER IMMERDAR EUCH ALLEN. AUF DIESEM FELD DES FRIEDENS RUHT VEREINT. WY COŚCIE PADLI ZA OJCZYZNĘ W BOJU, WRÓG CZY PRZYJACIEL – DOKONAWSZY CZYNU SPIJCIE ZŁĄCZENI W TEJ ZIEMI POKOJU, ZARÓWNO ZDOBI WAS WIENIEC WAWRZYNU Tablica niezbyt też pasuje do kształtu wnęki, a sam pomnik odbiega stylistycznie od całości cmentarza i wygląda jakby wyszedł spod innej ręki – łagodne spływy, obeliski, ozdobny krzyż.
W „Znakach Pamięci” z roku 2008 opublikowana została kartka pocztowa ze zbiorów Roberta Kozłowskiego, przedstawiająca brzeski cmentarz przed przebudową wg planów Roberta Motki. Ten sam widok znaleźć też można w internecie:
Cmentarz wojenny w Brzesku jeszcze w trakcie budowy. (zdjęcie z arch. rodzinnego Emilii Korman, udostępnione przez administratora portalu www.brzesko.ws) Głównym akcentem jest wysoki, drewniany krzyż z figurą Chrystusa, wyrastający z kopca ułożonego z nieregularnie obrobionych kamieni. Na wschodniej ścianie piramidy (czyli od strony ówczesnego wejścia) umieszczona jest prostokątna tablica. Mur graniczny kirkutu ma kształt prawie identyczny jak obecnie – w części środkowej wznosi się ściana pomnikowa zwieńczona obeliskami i krzyżem, poniżej krzyża tablica. Jest jednak pewna różnica – równoramienny krzyż osadzony jest na schodkowej podstawie. Nie ma więc wątpliwości, że pomnik ten istniał, zanim Robert Motka zaczął swój projekt. Pisałem o podobnych przypadkach w wątkach: "Rosyjski generał pochowany w Faściszowej" i "Pomnik w Stóżach"
Nie ma też wątpliwości, że jego obecny wygląd odbiega od pierwotnego.Oczywiście na kartce pocztowej nie widać szczegółów tablicy inskrypcyjnej. Tu jednak przydaje się lektura ówczesnych gazet. W „Nowościach Illustrowanych” z listopada 1915 roku znaleźć można krótki artykuł o obchodach Dnia Zadusznego. „Zillustrowany” jest zdjęciem pomnika w Nowym Sączu (pierwotny wystój tamtejszego cmentarza przygotowany staraniem kpt. Barańskiego i kpt. Flesza). W notatce przytoczono też polską inskrypcję z cmentarza w Brzesku. Niewykluczone, że Motka początkowo zamierzał pierwotny pomnik całkowicie przebudować (wchodząc na teren cmentarza żydowskiego) lub zlikwidować. Ostatecznie zostawił go w nienaruszonej formie. W 1918 roku krzyż wieńczący ścianę stał się przyczyną konfliktu z brzeską Gminą Wyznaniową Żydowską. W styczniu owego roku cmentarz określano jako gotowy. Pozostawał tylko do wykucia tekst na tablicy. Z innych dokumentów wynika też, że nie były jeszcze zamontowane orły na budynku bramnym, o czym niżej. 8 lutego 1918 Gmina Wyznaniowa Żydowska w Brzesku wystosowała an das hohe K.u.K. Reichskriegsministerium [podkr. KG] pismo poniższej (w tłumaczeniu) treści: Zarząd izraelickiej Gminy Wyznaniowej w Brzesku zwraca się niniejszym z uprzejmym zawiadomieniem, że władze wojskowe w bezpośredniej bliskości naszego cmentarza pogrzebały poległych chrześcijańskiego wyznania i na granicznym murze tut. cmentarza izraelickiego samowolnie osadziły krzyż. Zarząd izraelickiej Gminy Wyznaniowej, którego zakres działania obejmuje w szczególności wewnętrzną i zewnętrzną ochronę interesów religijnych członków Gminy, doszedł do przekonania, że zasady rytualne na to jednak nie zezwalają, by cmentarz izraelicki miał być oznaczony krzyżem i prosi zatem: wysokie k.u.k. Reichskriegsministerium raczy, w uznaniu naszego wspomnianego wywodu, zarządzić, iż krzyż z izraelickiego cmentarza w Brzesku będzie usunięty. Przewodniczący zarządu Ch M Seelengut Pieczęć: Verwaltung der israelitischen Kultusgemeinde BRZESKO Prawdopodobnie Chaim Seelengut (Brzesko, 1875 – Auschwitz, 1942). Rodzina zajmowała się Brzesku handlem surowymi skórami, bracia Seelengut przeznaczyli 40 000 koron na pożyczkę wojenną. Warto dodać, że 100 kilogramów cementu luzem w cementowni „Górka” w Sierszy kosztowało wówczas (przy dużych zamówieniach) od 3,50 koron w 1916 roku do 13,50 koron w roku 1918, za 1000 cegieł w 1917 roku trzeba było zapłacić 58 koron, a trumna metalowa (żeby nie odbiegać zbytnio od tematu) kosztowała w 1918 roku od 250 koron wzwyż. Pismo wpłynęło do Ministerstwa Wojny 10 lutego 1918, a następnego dnia przekazano je do odpowiedniego wydziału, tj. do K.u.K. Kriegsministerium 10./VI. AbteilungGräber-Gruppe. Już 12 lutego GM. Eduard Hentke von Hesshart (1858-1952) przekierował skargę do K.u.K. Militärkommando Krakau. Zarejestrowano ją w Krakowie 17 lutego, a 19 lutego powstała notatka służbowa podpisana przez mjr. Rudolfa Brocha, która do Brzeska dotarła 23 lutego. W notatce stwierdza się, że Gmina Wyznaniowa z Brzeska wniosła do Ministerstwa Wojny zastrzeżenie co do umocowania krzyża na murze granicznym. Jednocześnie w piśmie zaznaczono, że ponieważ ściana pomnikowa została wybudowana jeszcze przez 4. armię, należy zameldować, czy rzeczony krzyż został tam także umieszczony przez tę armię, czy też został wzniesiony już przez tamtejszy oddział. 23 lutego, kierujący Schlachtfelder-Aufräumungs-Abteilung Nr. VIII budowniczy Karl Schölich odpowiada swojemu szefostwu w Krakowie, że krzyż na ścianie szczytowej cmentarza został umocowany przez 4. armię i żadne zmiany w tej mierze nie były przez oddział wprowadzane. 25 lutego pismo wpłynęło do Krakowa, a 28 lutego odnotowano na nim polecenie dla oddziału w Brzesku, iż stan faktyczny ma być zakomunikowany Gminie Wyznaniowej, oraz że należy dążyć do osiągnięcia porozumienia, przy czym zburzenie krzyża nie jest przewidywane. Krzyż mógłby zostać zasłonięty przez drzewo zasadzone na cmentarzu żydowskim. Wynik rozmów należy niezwłocznie meldować. Argument „to nie my, to 4. armia” był zapewne poręczny w negocjacjach, ale nie decydujący. Należy zauważyć, że w przypadku brzeskiego cmentarza KGA Krakau korespondował z kwatermistrzostwem tej armii w związku nowym planem architektonicznym. W piśmie z sierpnia 1916 dzieło 4. armii (opisane jako mur zamykający, ogrodzenie drewniane z 3 stron i krzyż drewniany na cokole kamiennym) określono jako „hübsche Anlage”. Jednakże z powodu nietrwałych materiałów poinformowano kwatermistrzostwo, że cmentarz będzie przebudowany zgodnie z załączoną fotografią modelu. Niewykluczone, że był to widok zamieszczony później w „Brochu”. Negocjacje z Gminą musiały przebiegać z trudem, gdyż odpowiedź jest dopiero z 15 marca. Oblt. Karl Schölich informuje, że ponowne rozmowy nie doprowadziły do porozumienia, by znak utrzymać, natomiast krzyż mógłby zostać przeniesiony na istniejącą grupę kamieni. Budowniczy potwierdza też oczywisty stan - mur, na którym znajduje się krzyż, należy do cmentarza żydowskiego, a wywłaszczenie jest prawnie niedopuszczalne. Informuje również o stanowisku Gminy - religia nakazuje, by znak obcej wiary znajdował się co najmniej 2,5 metra od granicy cmentarza wyznaniowego. Jednocześnie Schölich prosi o dalsze wskazówki co do zmiany wyglądu pomnika zgodnie z zamieszczonym rysunkiem. Dołączony szkic przedstawia ścianę pomnikową bez krzyża. Przed nią niewysoki, nieregularny kopiec z kamieni, nie przesłaniający tablicy. W połowie jego wysokości, na dwustopniowej podstawie, umieszczony jest krzyż. 23 marca w KGA przygotowano pismo do Kriegsministerium, w którym powiadomiono, iż uzyskano polubowne rozstrzygnięcie: ponieważ krzyż swego czasu wzniesiony przez 4. armię znajduje się na murze granicznym cmentarza izraelickiego, polecono, by znak ten usunąć i osadzić na znajdującej się przed murem piramidzie z kamieni. Odpis skierowano do Brzeska – do wiadomości i wykonania - z poleceniem meldowania postępu prac. Na tym korespondencja się urywa. Krzyż na murze nadal góruje nad zapuszczonym kirkutem. Jest jednak pozbawiony schodkowej podstawy i już na pierwszy rzut oka widać, że jego niedbałe mocowanie jest wtórne. Pod ścianą leży kilka dużych kamieni. Decyzja władz wojskowych była jednoznaczna, a czynność dość prosta do wykonania. W dodatku cmentarz, wobec rychłego zakończenia działalności KGA, winien był być szybko ukończony. Ale to nie wszystko. Gdy już zacząłem pisać ten tekst, na portalu aukcyjnym pojawiło się zdjęcie brzeskiego cmentarza, zrobione prawdopodobnie tuż po jego ukończeniu. Całkiem niedawno zostało ono opublikowane na stronie internetowej poświęconej Brzesku. Pomnik na granicy z kirkutem jest na ostatnim planie. Fotografia nie jest ostra, ale p. Marek Sukiennik potwierdził, za co bardzo mu dziękuję, że na oryginale krzyża nie ma. Zdjęcie wyjaśnia też, w jakim celu w ścianę wbito haki i gwoździe – to mocowanie pnącza, które dobrze widać na fotografii.
I jeszcze kilka uwag luźno związanych.
O szpitalach i pochowanych. Wśród pochowanych na cmentarzu najwięcej jest zmarłych w szpitalach wojennych, działających na zapleczu frontu, czyli od grudnia 1914 do maja 1915 roku. Duża część z tej liczby to ofiary chorób zakaźnych. Pogrzebano tu 512 osób - 445 z Austro-Węgier (wśród nich 28 cywilnych woźniców, 1 cywilnego robotnika i 2 inne osoby cywilne, w tym jedną kobietę – Annę Jaworską), 64 z Rosji (w tym 1 cywil) i trzech żołnierzy z Niemiec. Daty skrajne: od 20.11.1914 (z jednym wyjątkiem: Ambroży Serednicki z Kęt, zmarł 27 lub 29 września 1914 na zapalenie otrzewnej) do 10.06.1915, oraz 7 pochówków z jesieni 1918 r. Spośród zidentyfikowanych żołnierzy austro-węgierskich szczególnie wielu jest z jednostek krajów alpejskich – np. z pułków TKJR. - 47 żołnierzy, LSchR. (KSchR.) – 25, salzburskiego „Rainer”- 18, górno austriackiego „Hessen” - 17. Na podstawie „Nachrichten über Verwundete und Kranke” można ustalić listę szpitali, ich przybliżony czas funkcjonowania w Brzesku i liczbę pochowanych na cmentarzu nr 276: - Feldspital Nr. 3/14, od grudnia 1914 do maja 1915, 17 pochowanych,
- mobiles Reserve-Spital Nr. 2/6, od grudnia 1914 do maja 1915, 19 pochowanych
- provisorisches Feldspital Nr. 10/8, od grudnia 1914 do maja 1915, 36 pochowanych,
- Krankenhaltstation Nr. 2/2, od grudnia 1914 do kwietnia 1915, 3 pochowanych,
- Feldpspital Nr. 9/14, od grudnia 1914 do stycznia 1915, 17 pochowanych,
- Feldspital Nr. 5/9, od grudnia 1914 do stycznia 1915, 22 pochowanych,
- Epidemiespital, od stycznia do maja 1915 roku, 184 pochowanych,
- Deutschesordenverwundetenspital Nr. 3, od lutego do maja 1915 roku, 14 pochowanych,
- Feldspital Nr. 4/14, w maju 1915, 1 pochowany,
- Reserve-Spital Nr.1, w czerwcu 1915, 4 pochowanych.
Na 306 znalezionych przeze mnie przypadków odnotowanych przyczyn zgonu najczęstszą był tyfus (187), a poza tym zapalenie płuc (14), czerwonka (5), gruźlica (4), zapalenie otrzewnej (4), zakażenie krwi (3), choroby serca (3), zapalenie opon mózgowych (2), zapalenie wyrostka robaczkowego (1) i tężec (1). Inne przyczyny śmierci to różnego rodzaju postrzały i ich następstwa (79), złamanie kości i odma płuc (1), uszkodzenie czaszki wskutek kopnięcia przez konia (1) i uraz brzucha z takiej samej przyczyny (1). W 19 przypadkach odnotowano, iż żołnierza pochowano na polu przy cmentarzu żydowskim. Żołnierzy wyznania mojżeszowego grzebano na kirkucie (cmentarz nr 275, 21 grobów pojedynczych, skrajnie zaniedbany). O oficerze, który w Brzesku nie jest pochowany. I jego rodzinie. 17 stycznia 1915 roku w brzeskim szpitalu polowym nr 5/9 zmarł Ernest hr. Halka - Ledóchowski z Leduchowa, urodzony 25.7.1893 w Mödling, członek arystokratycznej rodziny polsko-austriackiej, podporucznik w 7. kompanii lwowskiego 30. pułku piechoty, do którego trafił w październiku 1914 roku po ukończeniu Akademii Terezjańskiej. Jak podano w komunikacie prasowym, przyczyną śmierci było zapalenie płuc w połączeniu z zapaleniem opon mózgowych, których to chorób nabawił się na froncie „nad Dunajcem”. Jeśli ta ostatnia informacja jest ścisła, zachorował w drugiej połowie grudnia 1914 r., gdy pułk był w rejonie Zabawy. Pochowano go na cmentarzu Hietzing w Wiedniu. Ernest Ledóchowski zmarł całkiem blisko dóbr, które jego dziadek, szambelan i radca rządu Antoni August Ledóchowski, kupił w 1882 roku w Lipnicy Murowanej i Królówce. Antoni August miał dziesięcioro dzieci. Z małżeństwa z Marią Augustą von Seilern und Aspang trzech synów, z których średni, Antoni Józef, ożenił się z Ludwiką Aloisią Thun und Hohenstein. Jednym z czworga ich dzieci był Ernest. Z Lipnicą Murowaną związana była rodzina z drugiego małżeństwa Antoniego Augusta, który wkrótce po śmierci Marii Augusty ożenił się z Józefiną von Salis – Zizers. W tym związku urodziło się siedmioro dzieci: 5 córek i 2 synów - bł. Maria Teresa, św. Urszula (Julia Maria), generał zakonu jezuitów Włodzimierz, zmarła w dzieciństwie Maria Józefa, siostra zakonna Ernestyna, Franciszka i Ignacy Kazimierz (pułkownik wojsk austro-węgierskich, generał dywizji w Wojsku Polskim). Najmłodsza z córek, Franciszka, która przejęła majątek w Lipnicy, wyszła za Mieczysława Wincentego Ledóchowskiego (w armii austro-węgierskiej General Major mit Titel und Charakter). Kuzynem Ernesta Ledóchowskiego był Antoni Maria Ladóchowski (syn Franciszki i Mieczysława), oficer marynarki austro-węgierskiej, wybitnie zasłużony oficer polskiej marynarki i wykładowca. (źródło: nowahistoria.interia.pl)
O architekcie. Niewiele wiadomo o Robercie Motce. Oktawian Duda napisał o nim w 1995 r. „Austriak, porucznik w st. spoczynku, architekt” i tak już pozostało. Z wniosku (zachowany w Archiwum Narodowym w Krakowie) o nadanie Karl-Truppen-Kreuz można się dowiedzieć, że k.k. Oblt. a.D. Robert Motka był dowódcą kompanii w nowosądeckim Ldst.IR.32, uczestniczył w działaniach frontowych od 18.10.1914 do 5.12.1914 roku – walki pozycyjne nad Sanem, walki odwrotowe po Nowe Brzesko (w oryginale „N. Brczece, R.Pol”). Nie odniósł ran, a przyczyną wycofania ze służby frontowej było wyczerpanie nerwowe. Odznaczenie przyznano mu 1.04.1917. W tym czasie zakończył służbę jako architekt w Kriegsgräberabteilung. Pracami na cmentarzach kierował budowniczy Karl Schölich. Motka trafił do szpitala, co potwierdzają „Nachrichten über Verwundete und Kranke” nr 270 z 6.02.1915 - Motka Robert, podporucznik w ewidencji, c.- k. 32. pułk piechoty Landsturmu, 10. kompania, urodzony w 1874 w miejscowości Merokin, chory, hospitalizowany w Festungsspital Nr. 3 w Krakowie. Stopień wojskowy się zgadza, bo komunikat o awansie Roberta Motki na porucznika (z mocą od 1.11.1914) ukazał się w „Wiener Zeitung” 23 grudnia 1914r. W prasie można też znaleźć w prasie wzmiankę o awansie Roberta Motki na stopień kapitana „ausser Dienst” w 1918 roku. Gmina przynależności – Merokin – nazwa niezbyt jasna. Dość prawdopodobne, że jest to Měrotín niedaleko Ołomuńca. A może Mirocin koło Przeworska? Mapa nazwisk wskazuje, że w Polsce obecnie zaledwie jedna osoba nosi to nazwisko. O orłach. Charakterystycznym elementem budynku bramnego są dwa reliefy po obu stronach wejścia.
W zestawieniu płyt piaskowcowych potrzebnych na tablice inskrypcyjne sporządzonym przez Roberta Motkę, wymienione są cztery 4 sztuki z przeznaczeniem na cmentarz w Brzesku. Płyty o różnych rozmiarach zamówione były także na inne cmentarze, gdzie montowano je w skośnej lub uskokowej ścianie pomnika, jak np. na cmentarzu w Warysiu.
(tak na marginesie – cmentarz wyremontowano, ale chyba nikt nie zastanowił się, czy stojący tam stary krzyż jest właściwy).
Można więc przypuszczać, że tablice o grubości 15 cm miały być użyte do brzeskiego pomnika centralnego o innym kształcie niż obecny. Płyty zostały wykonane w Straconce i wysłano je koleją w lipcu 1917 roku do stacji Słotwina. Koncepcja pomnika musiała się w tym czasie zmienić. Wszystko wskazuje, że autorem płaskorzeźb o wymiarach 100 x 100 cm jest rzeźbiarz i ceramik Johann Watzal, projektujący cmentarze w KGA Krakau. W archiwum zachowała się jego notatka służbowa sporządzona w Żabnie 21.07.1917 roku, w której informuje o przygotowywaniu szkiców orłów dla Brzeska, w związku z czym modele dla rzeźbiarza mogłyby być gotowe w ciągu około dwóch miesięcy. Notatka powstała w odpowiedzi na ponaglenie w tej sprawie, skierowane, jak można się domyślać z kontekstu, właśnie do Johanna Watzala. Na początku października 1917 roku model był gotowy, a płyty wysłano do Żabna. 23 lutego 1918 roku Schölich zameldował o zakończeniu rzeźbienia tablic. O stanie obecnym.
Cmentarz jest regularnie zaśmiecany, a od czasu do czasu także dewastowany (źródło: www.brzesko.ws) W dodatku remont nie wydaje się przemyślany, a to z powodu pewnych zaszłości. W czasie II wojny światowej Niemcy dogęścili cmentarz nagrobkami z jego południowo – wschodniej części, a na ich miejscu pochowali swoich żołnierzy. W 1997 roku zwłoki żołnierzy niemieckich przeniesiono na cmentarz w Świętochłowicach. Na tej części cmentarza stoją dwa pomniki. Jeden z nich to upamiętnienie ofiar bombardowań w Słotwinie we wrześniu 1939 roku. - Władysław Bartosz "Pociąg śmierci" (źródło. www.brzesko.ws)
- Jan Burlikowski "Bombardowanie pociągu ewakuacyjnego w lesie słotwińskim" (źródło: www.brzesko.ws)
Drugi, to pomnik z roku 1964 poświęcony dziewiętnastu funkcjonariuszom "UB MO ORMO poległym na Ziemi Brzeskiej w walce o utrwalenie władzy ludowej w latach 1945-1947”. Nie stoi na grobie, więc nie ma istotnych przeszkód, by go zlikwidować lub przenieść w bardziej stosowne miejsce. Jest zresztą w coraz gorszym stanie; ostatnio już bez tablicy, (więcej na stronie www.brzesko.ws - przypis Zb. Stós).
Pewno wszyscy czekają, aż problem sam się kiedyś rozwiąże… (pomnik został rozebrany w dniu 29.10.2016r., więcej », przypis Zb. Stós)
W roku 2007 powstała szczegółowa dokumentacja historyczna, wykonana przez Izabelę Chlost i Jerzego Drogomira, w której m.in. wskazano, w jaki sposób można przywrócić stan zbliżony do poprzedniego, tzn. z zachowaniem (niekolizyjnym) pomnika ofiar bombardowań. Według tej dokumentacji (chociaż nie zawsze ściśle) prowadzony jest etapowy remont (nagrobki, tabliczki), przy czym nie podjęto zasadniczej decyzji – o przeniesieniu na pierwotne miejsce nagrobków usuniętych w czasie II wojny. Na cmentarzu, zgodnie z ogólnym trendem, przybywają tablice informacyjne. Są już cztery, w różnej kolorystyce i rozmiarach, nie wolne od drobnych błędów (np. cmentarz „projektu (…) Roberta Motka”, „Schöllich”, „jeńcy wojenni”, różnice w liczbie pochowanych, określenie pogrzebanych jako „Rosjan” i „Niemców”). Do stanu utablicowienia Łowczówka jeszcze daleko, ale tendencja jest wyraźna. (KG) 7 sierpnia 2016 r. Od admina: Artykuł przedrukowano za zgodą autora. Link do oryginału: austro-wegry.info
Zbigniew Stós
|