Samochody, strażacy i wiadukt
(RDN Małopolska - wro)
2005-11-25
Kobiety dopasowują buty do torebki a brzescy, strażacy swoje samochody muszą dopasować do wiaduktu kolejowego. Bynajmniej nie po, by jak to jest w przypadku kobiet ładnie wyglądać, ale żeby szybciej przeprowadzać akcje ratownicze. Problem polega na tym, że pod wiaduktem na drodze wojewódzkiej Brzesko Szczurowa mieszczą się samochody, które mają do 3 metrów wysokości. Te ograniczenia znacznie utrudniają zakup nowego samochodu gaśniczo – ratowniczego. Droga wojewódzka Brzesko Szczurowa to najkrótsze połączenie z północną częścią miasta oraz gminami powiatu. Niestety akacje ratownicze ogranicza wiadukt kolejowy. Załóżmy, że pożar wybucha przy ul. Kopernika w Brzesku. Czas dotarcia strażaków na miejsce to zalewie kilka minut, ale tylko wtedy, gdy ją pod wiaduktem kolejowym. Dariusz Pęcak komendant brzeskiej straży mówi, że strażacki samochód nie może mieć więcej niż 3 metry wysokości, bo w przeciwnym razie po prostu się nie zmieści. Dlatego strażacy mają spore problemy z zakupem nowego samochodu. Są pieniądze, ale trudno jest znaleźć pojazd, który spełniałby wszystkie parametry i był na niskim podwoziu. Trasa Brzesko Szczurowa miła być przebudowana. Jednak z tego projektu się wycofano. Burmistrz Brzeska Jan Musiał mówi, że powstanie nowa droga w kierunku Szczurowej, która ma być także łącznikiem z autostradom. Niestety wiaduktu nie da się przebudować, tak twierdzi kolej z którą rozmawiał starosta brzeski Grzegorz Wawryka. Być może problem strażaków rozwiąże budowa nowej drogi. Jednak to tylko częściowo rozwiąże problem straży. Szybciej będzie można dotrzeć w północne części powiatu ale dalej pozostaje ul. Kopernika do której nadal trzeba będzie dojeżdżać przez wiadukt.
|