Chcą odwołać przewodniczącego
(RDN Małopolska - wro)
2005-12-01
Odwołania przewodniczącego Rady Powiatu Brzeskiego Andrzeja Potępy domagają się radni opozycyjni. Ich zdaniem traktowani są marginalnie o wielu rzeczach dowiadują się ostatni a ich głos w ogóle się nie liczy. Uważają, że sesja to farsa a radni to przysłowiowe marionetki. Przewodniczący odpiera zarzuty i mówi, że to przedwyborcza gra polityczna. Wojnę na linii radni opozycyjni i przewodniczący rady widać było już od początku tej kadencji. Ostre słowa padały podczas każdego posiedzenia. Podczas ostatniej sesji padły najostrzejsze. - Jesteśmy traktowani jak marionetki a sesja to plac zabaw – mówi radny Stanisław Pacura.Dodaje, ze soją funkcję chce pełnić w sposób rzetelny, ale nie może tego robić, ponieważ o wielu rzeczach dowiaduje się ostatni.Zbyt rzadko zwoływane sesje, podejmowanie uchwał, których nie opiniowały merytoryczne komisje – to tylko kilka z zarzutów jakie przewodniczącemu Andrzejowi Potępie stawia radny Kazimierz Brzyk. Zwarty atak opozycji nagromadził sporo czarnych chmur nad głowa przewodniczącego. Radni opozycyjni domagają się dymisji przewodniczącego. Sam Andrzej Potępa uważa zarzuty za kuriozalne i nie ma zamiaru rezygnować z funkcji . Jednym murem za przewodniczącym stanęli radni z koalicji rządzącej. Mówią, ze żadnego odwołania nie będzie. W tej sprawie szykują także specjalne oświadczenie.
|