Oczami turysty
(Wędrowiec)
2017-07-19
Oczami turysty
W czasie wakacyjnej wędrówki po Małopolsce trafiłem do Brzeska. Miałem zbyt mało czasu, aby zwiedzić większą część miasta, więc ograniczyłem się do przejścia ul. Kościuszki oraz ulicami otaczającymi Rynek i do krótkiego odpoczynku na nim samym. Co zwróciło moją uwagę? W sensie pozytywnym smaczne jedzenie w jednej z tutejszych restauracji oraz cisza i spokój, nawet pewna senność, w samym mieście. Jednym słowem to, czego może oczekiwać turysta podczas wakacyjnego wypoczynku. Podczas pobytu na Rynku wdałem się w rozmowę z jednym z mieszkańców miasta, tak się przynajmniej określił, który określił go mianem kamiennej pustyni, porównując stan obecny do tego sprzed kilkunastu lat. Rzeczywiście, gdyby nie parasole trudno byłoby tutaj wytrzymać dłuższą chwilę, kiedy świeci słońce.  Zauważyłem kilka ogłoszeń o możliwości wynajęcia lokalu na cele handlowe. Pojawiły się one przy Rynku i na sąsiadujących z nim ulicach. Ale chyba z punktami sprzedaży w Brzesku nie jest tak źle, skoro przy ul. Kościuszki, obok stacji benzynowej, buduje się duży obiekt handlowy; tak przynajmniej głosi tablica informacyjna. Dłuższą chwilę zastanawiałem się, do czego odnosi się tablica z napisem Bałtyk. Pomijając jej niezbyt estetyczny wygląd, jaki ma związek z naszym morzem, bo raczej to, co znajduje się za nią, wody nie przypomina. Dość zaniedbany jest cmentarz przy ul. Kościuszki, a przecież także i ten obiekt stanowi wizytówkę miasta, i to bardzo ważną, bo mówi o szacunku mieszkańców miasta do jego przeszłości. No i trudno było przejść obojętnie obok zjawiska jakże charakterystycznego dla polskich miast, czyli zastawiania chodnika przez parkujące samochody. Pomimo tych paru krytycznych uwag zachęcam do odwiedzenia Brzeska, sam też mam ochotę przyjechać tutaj jeszcze raz, bo z informatora turystycznego dowiedziałem się, ilu jeszcze ciekawych miejsc i obiektów nie udało mi się zobaczyć. Wędrowiec
|