Promocja czy propaganda ? 

Kiedy przyglądałem się wydatkom na promocję miasta, moją szczególną uwagę zwróciły dwie pozycje: w "Dziale 750. Rozdział 75075, pkt. Nr 1. ”Prezentacja promocyjna miasta w prasie, wydawnictwach fachowych oraz w kontaktach z instytucjami" i pkt. Nr 2 "Uaktualnienie i rozwój strony internetowej miasta". więcej -->>

Wymienione w pkt. 1. pozycje ograniczają się głównie do płatności dla gazet regionalnych i lokalnych, często stanowiących konkurencję dla wydawanego przez Urząd miesięcznika. Podobnie ma się z płatnościami dla lokalnych stron internetowych (patrz pkt. Nr 2).

     Korzyści tego typu promocji dla miasta są, delikatnie mówiąc mierne, ale są opłacalne propagandowo dla burmistrza. Niektórzy, według mnie, słusznie uważają, że jest to rodzaj ukrytej korupcji, jako że w ten sposób za samorządowe pieniądze kupowana jest przychylność lokalnych redaktorów.

Muszę tu od razu stwierdzić, że obecny burmistrz nie jest tu specjalnie oryginalny. Podobnie było w poprzedniej kadencji, ale wtedy niektórzy radni oburzali się na propagandę medialną prowadzoną przez byłego burmistrza. Teraz jakoś tym samym radnym propaganda uprawiana za samorządowe pieniądze „ich" burmistrza nie przeszkadza.

     Koszty wydawania BIM-u są coraz wyższe (z tego co wiem, wyższe niż wynika z podanego zestawienia). Ale nawet gdyby przyjąć, że całkowite koszty wynoszą ok. 72 000,00 zł (iwd, "Tydzień Brzeski" nr 35, 1 września 2010), to koszt wydania jednego egzemplarza wynosi ponad 20,00 zł! (72 000/(5 numerów x700 egz.). Tych, którzy nie kupują tego miesięcznika informuję, że jeden egz. sprzedawany jest po 3,00 zł.

Drodzy włodarze miasta, czy nie pora pomyśleć o zastąpieniu BIM-u dobrze redagowaną gazeta internetową – elektronicznym dodatkiem do gminnej strony internetowej? Byłoby na pewno taniej i czytelników znacznie więcej.

      Jeszcze większą patologią dla mnie jest to, że bardzo często wiele instytucji podsyła do różnych redakcji gotowe materiały, rezygnując z praw autorskich na rzecz dziennikarzy lokalnych, którzy zamieszczają je jako swoje (oczywiście, biorąc za to opłatę od swojego pracodawcy). Czy nie jest to kolejny sposób na kupowanie przychylności redaktorów, którzy od czasu do czasu muszą także napisać jakiś własny tekst?

Dochodzi już nawet do tego, że niektórzy, aby zaspokoić swoje ego, wysyłają teksty do gazety,  a potem przedrukowują je na stronie internetowej swojego urzędu, aby pochwalić się,  jak to prasa lokalna potrafi docenić ich działania.

Gmina Brzesko nie jest tu wyjątkiem. Podobną propagandę prowadzą pozostałe gminy powiatu. Oczywiście, nie wszystkie jednakowo. Zależy to w głównej mierze od próżności danego wójta czy burmistrza.

Obserwuję te wszystkie praktyki od paru lat i przyznam szczerze, że z roku na rok jest coraz gorzej, a patrząc na postępowanie młodszego pokolenia „dziennikarzy”, widzę że w najbliżej przyszłości „nie grożą” nam zmiany na lepsze.

sobota września 4 2010 01:36