Parę słów na temat budynku Kina "Bałtyk" 

Z mieszanymi uczuciami przyszło mi czytać informacje zamieszczone przez internautów na forum dyskusyjnym o niefrasobliwym pozbyciu się budynku Kina "Bałtyk" w Brzesku.

Osobiście jestem z tym budynkiem emocjonalnie związany. Mieszkałem i dorastałem w pierwszym "bloku" na os. Kościuszki (oddanym do użytku w 1958 roku), który znajdował się na przeciwko Kina. Pamiętam więc Kino jeszcze sprzed remontu, kiedy to poszerzono scenę i zamontowano "panoramiczny ekran" a stare, skrzypiące, drewniane krzesła zastąpiono, nowymi, wyściełanymi fotelami. Stare krzesła trafiły do kina znajdującego się na terenie Browaru. Młodszym internautom trudno może w to uwierzyć, ale prawda jest taka, że w drugiej połowie lat 60-tych ubiegłego stulecia, w Brzesku funkcjonowały z powodzeniem dwa kina. Rozbudowa Kina "Bałtyk" stworzyła możliwość organizowania nie tylko koncertów zespołów muzycznych (gościli tu  "Niebiesko-Czarni", "Skaldowie", "Trubadurzy", "Jamble" i wiele, wiele innych) ale także umożliwiła wystawianie przedstawień teatralnych.

  Jedno z nich utkwiło mi szczególnie w pamięci, kiedy to na scenie zagrała Mieczysława Ćwiklińska w sztuce A. Casony "Drzewa umierają stojąc". Autograf tej wspaniałej polskiej aktorki, która występując w Brzesku była tuż przed 90-tką, do dziś należy do najbardziej wartościowych jakie udało mi się pozyskać w tamtych latach.

W kinie mieszkali przez kilkadziesiąt lat (aż do śmierci) rodzice mojej Mamy. Moja Babcia i mój Dziadek mieli swoje mieszkanie na piętrze (przerobione potem na kawiarnię i pomieszczenia biurowe). Ja osobiscie spedzalem w kabinie operatora Kina kilka godzin tygodniowo (byly to czasy kiedy telewizja raczkowala), pomagalem Panu Stanisławowi Barańskiemu, operatorowi i mężowi dyr. kina Pani Marii Barańskiej, przewijać rolki z filmem, kleić uszkodzone klisze filmowe itp. W zamian za to mogłem oglądać 2-3 filmy tygodniowo.

Moim skromnym zdaniem budynek ten ma większą historyczną wartość dla miasta niż Pałac Goetza. Dlaczego? A dlatego, że Pałac to historia rodziny założyciela Browaru a budynek Kina to historia, mieszkańców i obywateli miasta Brzeska. Przypominam, że budynek ten wybudowany był w latach kiedy Brzesko znajdowało się pod zaborem austriackim dzięki darowiznom i składkom Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół" a więc mieszkańców miasta.

Budynek ten należał do społeczności brzeskiej i dalej powinien do niej należeć i jej służyć. Ale kogo to obchodzi? Lokalni hipokryci, zajmują się ważniejszymi sprawami - jednoczą się przed wyborami samorządowymi. I niech tylko ktoś spróbuje powiedzieć, że nie robią tego dla dobra interesów mieszkańców Miasta, Gminy i Powiatu Brzeskiego a będzie miał do czynienia ze mną.

Zbigniew Stós

wtorek lipca 11 2006 02:23