Spotkanie z ks. Tadeuszem Isakowiczem 

Wczoraj byłem na spotkaniu z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim. Ksiądz Tadeusz przebywa od paru dni w Chicago, gdzie spotyka się z czytelnikami i udziela wywiadów radiowych. Głównym celem tych spotkań jest promocja jego ostatniej książki "Nie zapomnij o Kresach". Cały dochód ze sprzedaży książki, jak i honoraria autorskie, przeznaczone są na wsparcie placówek dla osób niepełnosprawnych intelektualnie, prowadzonych przez Fundację im. Brata Alberta. Przy okazji uczestnicy spotkań mogli nabyć wcześniej wydaną książkę "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej". W niedzielę ks. Isakowicz odprawił mszę św. w kościele św. Władysława, zlokalizowanym w dzielnicy o nazwie Władysławowo. Proboszczem jest tam ks. Jacek Wrona, rodem z Brzeska. Już w najbliższą niedzielę (6 listopada) w tym samym kościele gościć będzie na zaproszenie ks. Jacka Wrony Ordynariusz Diecezji Tarnowskiej Biskup Wiktor Skworc,  jeden z "bohaterów" książki "Księża wobec bezpieki na przykładzie archidiecezji krakowskiej", którą ks. Isakowicz wydał w 2007 roku. Biskup Skworc został niedawno mianowany metropolitą katowickim, co skomentował na swoim blogu ks. Isakowicz tymi słowy: "Awansowanie na arcybiskupa byłego tajnego współpracownika  komunistycznej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimach  "Dąbrowski" i "Wiktor", za którym na dodatek ciągną się niewyjaśnione sprawy samobójczych śmierci kilku jego podwładnych, jest fatalnym ruchem." (czytaj całość -->>) Wracając do wczorajszego spotkania, to było ono bardzo ciekawe, a dyskusja koncentrowała się głównie wokół relacji międzyludzkich na terenie dawnych Kresów Wschodnich, w tym: działalności nacjonalistycznych ugrupowań ukraińskich, roli kościoła grecko-katolickiego i prawosławnego, a także wpływu Niemców i bolszewików na kształtowanie się stosunków ludności polskiej i ukraińskiej. Nie zabrakło też "prowokatora", który próbował sprowadzić dyskusję na boczne tory (masoneria, żydzi, itp). Ponieważ nie znalazł wsparcia od innych uczestników spotkania, obrażony opuścił salę, aby wrócić do niej po paru minutach i milcząco przysłuchiwać się dalszej dyskusji. PS. Dzisiaj rano dostałem apel od jednego z czytelników z prośbą o zamieszczenie na portalu. Myślę, że mogę go zamieścić właśnie w tym miejscu. Wesprzyjmy księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego Po raz kolejny ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, ten obrońca spraw i ludzi zapomnianych, jest prześladowany za swoją nonkonformistyczną postawę.Znowu, tylko dlatego, że mówi prawdę, narażony jest na represje. Dla osób, którym postać księdza nie jest zbyt dobrze znana, pozwolę sobie przypomnieć.Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski przed rokiem 1989 był zaangażowany w pomoc dla NSZZ Solidarność, za co zapłacił między innymi ciężkim pobiciem przez tzw.nieznanych sprawców.Przez wiele lat ksiądz Isakowicz-Zaleski prowadzi ośrodek w Radwanowicach dla osób upośledzonych intelektualnie.Poza tym ciągle przypomina sprawy bolesne i niewygodne dla wielu, jak lustracja w Kościele, narażając się często na negatywne reakcje ze strony swoich przełożonych.Drugim ważnym tematem, o którego obecność w pamięci narodu polskiego dba ksiądz Isakowicz-Zaleski, jest rzeź Polaków na Wołyniu w 1943 roku, jakiej dokonały oddziały ukraińskiej UPA. Tym razem ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski wzbudził wściekłość byłego funkcjonariusza wywiadu PRL i Służby Bezpieczeństwa, przypominając o jego haniebnej działalności.Rewanżem ze strony byłego esbeka jest proces sądowy wytoczony na podstawie przepisu prawnego pochodzącego z czasów stanu wojennego.I tak historia zatoczyła koło.Już nie "nieznani sprawcy" przy użyciu pałek i pięści, ale wymiar sprawiedliwości wolnej Polski ma pomóc byłemu esbekowi w dokonaniu zemsty na bohaterze walki o niepodległą Polskę. Dlatego, proszę, wesprzyjmy księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.Wystarczy wysłać maila na adres redakcjaSolidarni2010@gmail.com, w temacie tegoż maila wpisując: Solidarny z ks.Isakowiczem-Zaleskim, i dodając kilka słów komentarza oraz poparcia dla niezłomnego księdza.   Więcej informacji dotyczących samego procesu i jego przyczyn można znaleźć na stronie internetowej stowarzyszenia Solidarni2010. Czytelnik

środa listopada 2 2011 01:06