Rys historyczny przydrożnych kapliczek na terenie Diecezji Tarnowskiej według opracowania ”Kapliczki przydrożne i świątki Diecezji Tarnowskiej” Ks. Jana Rzepy.
Rys historyczny przydrożnych kapliczek.
W maju tradycyjnie ozdabiamy i dekorujemy kapliczki, figury i krzyże. W
niektórych parafiach istnieje jeszcze zwyczaj spotykania się przy
uświęconych tradycją miejscach i wspólnego odmawiania litanii
czy śpiewania pieśni ku czci Maryi. Przyjrzyjmy się przy tej
okazji starym kapliczkom i pomnikom naszej diecezji. Mają one wcale nie
krótką historię.
Pojawienie się kaplic, figur i
krzyży w krajobrazie zagospodarowanym
przez człowieka sięga tak odległej przeszłości,
że trudno nawet pokusić się o bardziej precyzyjne sugestie,
zwłaszcza, że nie próbowano dotychczas podejmować badań nad
źródłami, które by jednoznacznie dokumentowały ich powstanie.
Poszukując najstarszych, sięgających średniowiecza zabytków
natrafiany na ziemiach polskich na dość liczne jeszcze zachowane
krzyże pokutne.
W średniowieczu na obszarach obfitujących w materiał kamienny
wykuwano również obiekty o innym charakterze. Były to przeważnie:
słupy - latarnie z religijnymi emblematami wznoszone przy drogach w
osiedlach i na cmentarzach. Fundatorami kapliczek kamiennych byli
najczęściej: kardynałowie, rycerstwo w swoich dobrach,
ewentualnie duchowieństwo.
Obok tych wykształca się forma kapliczek murowanych w kształcie
słupa, mieszczących jedną lub więcej wnęk na
rzeźby lub obrazy. Proporcje tych kapliczek są bardzo różne:
istotną dla ich charakteru jest dominacja formy architektonicznej nad rzeźbiarską
właściwą dla figur. Wiek tego rodzaju obiektów odznacza się
nawet dużymi rozmiarami, a często prostymi kubicznymi formami. Te
ostatnie wymurowane z dzikiego kamienia, nakryte gontowymi zadaszeniami,
wznoszone niewątpliwie przez chłopskich „budarzy”
zdają się dominować w regionach górskich. Ale wiele kaplic -
słupów wznosili zwłaszcza dawniej kwalifikowani rzemieślnicy, o
czym świadczy wyposażenie ich w bogatszy detal architektoniczny. Niewątpliwie
odległych czasów sięga geneza kaplic i kapliczek wznoszonych w formie
niewielkich rozmiarów budynków. Na terenie diecezji brak jednak zabytków
starszych od XVI w, z czego wnioskować można, że najstarsze
kaplice wzniesione były z drewna i nie przetrwały do naszych czasów.
Zdecydowaną większość kaplic i kapliczek w XVII i XVIII w
fundowali właściciele majątków, co wynikało z układów
społecznych i ten stan rzeczy dominował jeszcze w początku
następnego stulecia. Nie znaczy to jednak, aby brakowało jeśli
nie inicjatyw fundacyjnych chłopów to co najmniej ich wykonawstwa,
niekiedy nawet o charakterze artystycznym, jako że ta dziedzina
twórczości na głębokiej prowincji od dawna umykała spod
kontroli stopniowo podupadającej organizacji cechowej. Proces przyjmowania
inicjatyw dopełnił się jednak dopiero w ciągu XIX w, który
pozostawił nam największe bogactwo dawnych pomników
pobożności i zarazem twórczości ludowej. Warto jeszcze
dodać, że - jak się wydaje- zbiorowe fundacje wiejskie
wyprzedziły indywidualne, a owe zbiorowe
inicjatywy były również charakterystyczne dla środowisk
małomiasteczkowych.
Kaplica lub kapliczka wiejska z natury rzeczy była miniaturą
kościoła o zredukowanym programie funkcjonalny tą
najczęściej jednoprzestrzennego wnętrza. Odpowiadając w
uproszczeniu obiegowym formom architektonicznym - jako budowla drewniana nawiązuje
do wielkich kościołów konstrukcją, fakturą i
oszczędnym zdobnictwem, jako budowla murowana wykształciła
niekiedy własne formy, które wielokrotnie powtarzane z czasem nabrały
cech typowych, w dalekim refleksie
odpowiadającym oficjalnym stylom architektury. I tak w centralnych kaplicach odnajdujemy dalekie echa
renesansowych kaplic kopułowych. Barokowe kapliczki ożywiają
niekiedy podziały pilastrowe, szczyty tych fasad zdobią
wymyślane spadziste czy esownicowe
wykroje, daszki, czasem łamane wieńczą
ozdobne wieżyczki o baniastych hełmach, uproszczone formuły tego
stylu stały się jakby szczególnie dostosowane do potrzeb i
możliwości wiejskich murarzy, doprowadzając do wytworzenia
się niemal ponadczasowej formy typowej dla naszych ziem: kapliczki
kamiennej lub ceglanej, bielonej zamkniętej przeważanie
półkolistą absydą, z frontem trójkątnym
i dwupasadowym lub półstożkowym
daszkiem. Prostota i logika tej formy, faktury bielonych ścian i gontowych
daszków, usytuowanie na otwartej przestrzeni pośród zieleni - to wysokie
walory krajobrazowe Łych architektonicznych miniatur, tak
właściwych pejzażowi polskiemu.
Wystrój wnętrza kaplic i kapliczek był zależny bądź od
charakteru mszalnego, bądź prywatnej dewocji. Tak, więc skala
wyposażenia mogła być i była różna.
Podstawowym elementem jest oczywiście ołtarzyk o prostej murowanej mensie
(płyta kamienna tworząca górną część stołu
ołtarzowego),
przeważnie z drewnianym skromnym retabulum ludowej roboty,
naśladującym strukturę i formy barokowych ołtarzy
kościelnych jak np. kapliczka Matki Boskiej w Wojniczu. Często
zastępują je tylko grupy rzeźbiarskie, pojedyncze figury lub
obrazy. Ale z biegiem czasu stały się kapliczki specyficznymi
zbiornicami różnego pochodzenia wizerunków lub nawet drobiazgów, w tym
dewocjonaliów, które ofiarowano jako dary wotywne, a często przynoszone
jako,, rzeczy święte”, pozostałe po zmarłych. Wnętrza
kapliczek zdobiono niekiedy malowidłami ściennymi, niestety szybko
niszczejącymi wskutek wilgoci.
Warto zauważyć, że obiekty kultu, przeznaczone dawniej do
kapliczek, to w wielu wypadkach obrazy i rzeźby usuwane z
kościołów na skutek różnych okoliczności: wprowadzania
kolejnych wizerunków, czasem złego stanu zachowania dotychczasowych,
najczęściej zaś zmiany odczucia artystycznego mecenasów i
opiekunów świątyń. O uratowaniu starych, „wymodlonych”
wizerunków decydowało w takich przypadkach przede wszystkim
przywiązanie prostego ludu, który wielokrotnie dla takich
właśnie bliskich sobie obiektów wznosił kapliczki.
Kapliczki najliczniej dedykowano Najświętszej Panny Maryi i ilość wizerunków Matki Boskiej jest w nich przeważająca, raz jeszcze świadcząc o żywym i nieustannym kulcie maryjnyrn. Posągi Maryi z Dzieciątkiem - Królowej Niebios, Różańcowej, Szkaplerznej, Niepokalanie Poczętej, czy w naszych czasach Królowej Korony Polskiej - obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej i podobizny innych otoczonych czcią wizerunków o kulcie lokalnym.
Zróżnicowany jest kult
poszczególnych Świętych. Szczególnie licznie napotykamy wizerunki
patronów chroniących społeczności wiejskie i
małomiasteczkowe od wszelkich nieszczęść i
dolegliwości. Zdecydowanie przeważa Św. Jan Nepomucen patron
wód, mostów, ale także rolników, chroniący ich gospodarkę przed
powodzią, gradobiciem czy suszą. Jest on także patronem
tajemnicy spowiedzi.
Kolejnym orędownikiem - strzegącym od pożaru - jest Św.
Florian, którego kult jest dawniejszy. Bardzo typowe było wznoszenie ku
jego czci kaplic i figur ze zbiorowej fundacji: praktyką niemal
obowiązkową było umieszczenie na placach rynkowych miasteczek
zabudowanych dawniej zwartymi pierzejami drewnianych domów.
Oczywiście setki, a właściwie tysiące kapliczek i figur
dedykowano wprost Chrystusowi. Głoszą one nade wszystko Dzieło
Odkupienia, służąc zarazem rozpamiętywaniu Męki
Pańskiej, przywodzonej na myśl zwłaszcza wizerunkiem
Ukrzyżowanego - ale także i innych przedstawień pasyjnych:
Chrystusa u słupa - Biczowanie, Chrystusa Nazareńskiego - Ecce Homo:
Upadku pod Krzyżem - Droga na Golgotę, a wreszcie lak
rozpowszechnionymi: Opłakiwaniem - Pieta, czy w końcu Chrystusa
Frasobliwego. To ostatnie wyobrażenie cierpiącego Zbawiciela jakby
najmniej uchwytne w ewangelicznej historii Męki Pańskiej, a tak
bardzo zrozumiale dla prostego ludu, który jak chcą niektórzy autorzy - w
tej właśnie postaci odnajdywał uosobienie, a zarazem jakby usakralizowanie trudu i poniżenia pańszczyźnianego chłopa.
Jednakże, chociaż w sztuce ludu polskiego Chrystus Frasobliwy
rozpowszechnił się istotnie najsilniej i stal się prawdziwie
polskim wizerunkiem, w rzeczywistości wywodzi się on ze
średniowiecznych powszechnych wzorców ikonograficznych.
Odpusty były dawniej okazją do zakupu rzeźb i obrazów, które
przynoszono do domów i kapliczek. Takimi zawiłymi drogami docierały
nawet w najodleglejsze zakątki, wizerunki wielu cudownych obrazów,
malowane seryjnie przez „obraźników” ludowych, (którymi byli często
malarze małych miasteczek).W szerokim zasięgu
rozchodziły się także inne seryjnie malowane, urocze w swym
dekoracyjnym,
ludowym charakterze - obrazy Matki Boskiej Salatyńskiej, odnoszące
się do objawienia Najświętszej Panny Maryi w La Salette we
Francji w 1846r., a niedługo później rozpowszechnione na naszym
terenie jako wizerunki
chroniące od głodu panującego wówczas na wsi galicyjskiej.
Z końcem wieku XIX rozpowszechniły się chromolitografie
(metoda przygotowywania wielobarwnych
odbitek drukarskich sposobem litograficznym
Przenosząc ponownie uwagę na kapliczki na kolumnach i figury przydrożne,
prześledzić możemy kolejne etapy rozwoju ich fortu i typów na
terenie diecezji. Z wieku XVII zachowała się grupa kolumn
zakończonych latarniami lub metalowymi krzyżami. Obiekty te są
niewątpliwie dziełami zawodowych budowniczych, jak o tym
świadczą poprawne na ogół porządki architektoniczne.
Nie były one również fundacjami chłopskimi.
Klasyczna figura z posągiem dużych. niekiedy naturalnych rozmiarów,
ustawionych na postumencie rozczłonkowanych uskokami, gzymsami i
płycinami - rozpowszechnia się na dobre dopiero w ciągu wieku
XVI1I. Starsze obiekty - z reguły fundacji dworskiej, w większym
stopniu nawiązują do oficjalnej sztuki późnego baroku,
reprezentują poprawność stylową I rutynę warsztatową.
Ponieważ na całym licznie, można zaryzykować twierdzenie,
że religijne figury kamienne stanowiły w owym czasie
najambitniejsze wyroby kamieniarzy schyłkowego baroku, parających się
w większości kamieniarką architektoniczną.
Większość figur, (wśród których dominują posągi
Św. Jana Nepomucena) ukazuje dobry poziom.
Stopniowo równolegle wykształcało się środowisko
kamieniarzy ludowych, którzy niebawem przejmą prymat. tworząc
dzieła o niespotykanym dotąd rozmachu. Z rozpowszechnieniem
działalności kamieniarzy ludowych wiąże się
również przejęcie inicjatyw fundacyjnych przez ludność
wiejską. Miarodajną cezurą będzie tu uwłaszczenie
chłopów, przeprowadzone ostatecznie po połowie XIX w. Odtąd
krajobraz wiejski nasyca się coraz liczniejszymi figurami. Zasługą
kamieniarzy ludowych jest dalszy rozwój form, który w przeciągu
kilkudziesięciu lat doprowadzi do wykształcenia się różnych
lokalnych odmian i typów charakterystycznych dla określonych subregionów.
Do niedawna nie doceniano tych w gruncie rzeczy niepoznanych jeszcze
dostatecznie dziel małopolskiego kamieniarstwa ludowego. Tymczasem
stanowią one swoisty fenomen, jakim szczyciłby się z
pewnością nie jeden naród, nawet zasobny w artystyczne dziedzictwa.
U schyłku XIX w pojawia się konkurencja, podjęta przez miejskie
warsztaty rzemieślnicze, wśród których największą rolę
odegrała bocheńska firma Wojciecha Samka. Niestety wyroby Wojciecha
Samka, w tym nader liczne figury nie oparły się współczesnym
formułom elektyzmu stylowego rutyniarstwa, a co gorzej zachwiały
wartością rękodzieła stosują masowo sztuczny
kamień i odlewy.
W ostatnich latach „produkcja” figur wyraźnie zmalała o liczne
fundacje dotyczące innego typu obiektów. Sporadycznie pojawiają
się jednak figury tradycjonalne, a obok nich próby kontynuacji
połączone z poszukiwaniem form uznawanych za nowoczesne.
Kapliczki szafkowe.
Niejako najdrobniejszą I najbardziej „prywatną” formą
dokumentowania i wyrażania artystycznego religijnych odczuć są
kapliczki szafkowe, zawieszane na drzewach, słupach i budynkach. I choć
nie potrafimy powiedzieć,
jakie były początki i linie rozwojowe tych miniaturowych obiektów,
chociaż wszystko wskazuje na to,
że i one sięgają odległej przeszłości. Nie umiemy
oczywiście wskazać zabytków parusetletnich, ale istnienie wielu
drobnych rzeźb i obrazków bardzo starych świadczy być może
o ich pochodzeniu z tego rodzaju kapliczek, podobnie jak różne godła i wizerunki religijne na średniowiecznych
nawet budowlach, dowodzi powszechnej
niekiedy praktyki ich umieszczania w takiej czy innej oprawie na widoku
publicznym. Zasoby kapliczek szafkowych są bardzo obfite, chociaż
większość z nich wykonano stosunkowo niedawno. Ale wiele
informacji mówi o ich sprawieniu w miejsce starszych, z których przeważnie
przenoszono dawniejsze wizerunki. Miniaturowe kapliczki szafkowe, rozsiane
wśród zabudowy, kryjące sic czasem w listowiu drzew, bądź
zdobiące pnie parusetletnich okazów starodrzewu, to szczególnie urokliwa
forma modlitwy, wyrażonej w dobrej skali artystycznego wyrobu. Setki
kapliczek to zarazem setki figurek, świątków, których przetrwało
jeszcze - mimo strat i kradzieży - stosunkowo dużo. W obiektach
nowszych oczywiście pojawiają sic juz wyroby fabryczne, ale niektóre aktywniejsze
ośrodki rozwijania ludowej sztuki religijnej, kontynuują nadal dawne
tradycje artystycznego rękodzieła.
Niniejsze rozważanie zakończyć wypada spojrzeniem na setki krzyży
wznoszących się na obszarze diecezji. Te krzyże z reguły
drewniane poprzez wieki trwaj w swej niezmiennej prostocie, tylko od czasu do czasu
naturalne zniszczenie ich substancji powoduje zastąpienie krzyża
dawnego jego nową replika. Nie znaczy to jednak, by obok
tych najprostszych i ponadczasowych krzyży rezygnowano z prób ich
zdobienia i wzbogacania. Do wielkiej rzadkości należą już
dawne krzyże, których drzewo z reguły wyciosane z grubego pnia,
pokrywały reliefowe wyobrażenia Najświętszej Panny Maryi,
Świętych. Wiele krzyży zdobiono przez ociosanie
zakończeń ramion: na wielu umieszczano wizerunki Ukrzyżowania.
bądź rzeźbione, bądź malowane na blasze, sylwetowo
wycięte obecnie wskutek nietrwałości, nielicznie już tylko
zachowane. Na najnowszych dominują wizerunki odlewane w metalu, których
produkcja wyparła tak liczne dawniej rzeźby ludowe, pełne artyzmu
i ekspresji. Na wielu krzyżach umieszczono - i praktyka ta trwa nadal -
kapliczki szafkowe, najczęściej z rzeźbami grupy
Ukrzyżowania, tworzące niekiedy całość o dużej
sile wyrazu.
Formę krzyży z wizerunkiem Chrystusa wzbogaca częste fantazyjne
zadaszenie, drewniane lub blaszane. Ale szczególnym urokiem odznaczają
się stare krzyże, które prócz rzeźbiarzy zdobili wiejscy kowale,
umieszczając na górnym ramieniu ozdobne, kute wiatrowskazy w formie koguta, chorągiewki, czy choćby dodatkowego ozdobnego krzyżyka.
Liczna jeszcze grupa takich krzyży zachowała się w dekanacie
bieckim.
W ostatnich latach mnożą się krzyże odlane z betonu lub
montowane z hutniczych elementów metalowych. Z natury rzeczy ich faktura nie
zawsze harmonizuje z krajobrazem wiejskim. Nasuwa się refleksja, czy stawiając
na trwałość materiału nie zapomniano, iż siła
tego znaku nie na jego materii polega.
Obserwując pojawienie się w krajobrazie nowego budownictwa, nowych
form i tworzyw oraz nowych tendencji artystycznych - stajemy wobec rozległego
problemu przemian pejzażu kulturowego, w którym zwłaszcza tradycyjne
oblicze wsi stopniowo odchodzi w przeszłość. Dlatego istotnej
wagi jest zapewnienie w tym procesie trwania tych cech i znamion, które
uwarunkowała historia i pryncypia ideowe, leżące u podstaw
kultury polskiej. Refleksja ta dotyczy również omawianej problematyki.
Na ocenę współcześnie wznoszonych kaplic i figur, jak też kreowanych form sztuki religijnej, jest jeszcze za wcześnie. Ale dostrzec możemy, że odbija się w nich wyraźnie postępująca integracja środowisk wiejskich i miejskich, z jej wielowarstwowymi następstwami. Natomiast w sferze wypowiedzi artystycznej trwa nadal poszukiwanie kompromisu między sztuką awangardową a wymogami sztuki religijnej.