Krótka historia odzyskiwania mozaiki z budynku kina "Bałtyk"

Na początku września 2012 roku dotarła do mnie informacja, iż obecni właściciele kina „Bałtyk” otrzymali ze Starostwa Powiatowego w Brzesku prawomocną decyzję zezwalającą na rozbiórkę obiektu.

Parę miesięcy wcześniej zastanawiałem się na tym portalu, czy znajdująca się w budynku kina mozaika ceramiczna, wykonana w latach 60-tych przez Bolesława Książka, znakomitego artystę ceramika z Łysej Góry, zostanie przeniesiona w inne miejsce czy też zostanie zniszczona przy rozbiórce budynku.

KSIĄŻEK Bolesław (ur. 1911 w Romanowie Wołyńskim zm.1994 w Łysej Górze) 

  • 1938 Szkoła Przemysłu Artystycznego i Instytut Sztuk Plastycznych w Krakowie. Pracownia F.Kalfasa, T. Szafrana; 
  • 1941-43 studia w Staatliche Handwerker und Kunstgewerbeschule i praca w krakowskiej fabryce kafli "Zdun";
  • 1945-51 kierownik art. Spółdzielni Artystów Plastyków w Krakowie; 
  • 1951-1969 kierownik art. Spółdzielni "Kamionka" w Łysej Górze. 
  • 1971 własna pracownia w Łysej Górze; 
  • W ramach warsztatów łysogórskich w latach 60-tych współpracował z warszawskimi artystami Krzysztofem Heniszem i Zygmuntem Madejskim;
  • Projekty ceramiki architektonicznej Brzesko, Zakopane, Muszyna, Krynica, Katowice; 
  • Laureat złotego medalu na konkursie ceramicznym w Gualdo Tadino (Włochy 1966).

Tematem zainteresowała się radna Maria Kądziołkowa, która wystosowała prośbę do inwestorów - państwa Goclan, o przekazanie mozaiki znajdującej się w byłej poczekalni kina oraz wmurowanej w ścianę budynku tablicy pamiątkowej.

 

 

Tak pisałem 1.10.2012 r. w artykule "Jest zgoda na rozbiórkę budynku kina "Bałtyk" :

"Prośba spotkała się z życzliwą odpowiedzią. Rozebranie mozaiki i jej ponowne zamontowanie w nowej lokalizacji na pewno będzie kosztowne, dlatego trwają rozmowy pełnomocnika inwestora, burmistrza Grzegorza Wawryki i radnej w celu dopracowania szczegółów całej operacji.

Jak informuje radna Maria Kądziołkowa:

  • Obecni właściciele zapewnili nas, że wszystko, co ma dla mieszkańców znaczenie, zostanie zabezpieczone i przekazane miastu.  Każdy element mozaiki będzie ponumerowany oraz zdemontowany i zabezpieczony przez fachowców, to samo  z tablicami pamiątkowym oraz innymi elementami wyposażenia.
  • Pełnomocnik właścicieli (Dariusz Pitaś - przypis Zb.S.) obiecał, że jeżeli przy pracach rozbiórkowych natrafią na ważne znaleziska, wszystko zabezpieczą i przekażą miastu. Wygląda na to, że są otwarci na szeroką współpracę.

Nie wiadomo jeszcze, gdzie zamontowane będą ponownie tablica i mozaika. Ważne na dzień dzisiejszy jest to, że podjęto działania, aby uratować chociaż namiastkę historii naszego miasta. "

--- *** ---

Na drugi dzień po zamieszczeniu tej informacji dostałem wiadomość, że od lutego mozaika wystawiona jest na sprzedaż w internecie przez pełnomocnika właścicieli działki:

"KAFLE ARTYSTYCZNE, ŚCIENNE PŁYTKI RĘCZNIE MALOWANE. Unikalne!"

Sprzedam jedyne w swoim rodzaju, ręcznie robione przez artystów plastyków, powojenne, ścienne płytki/ kafle ceramiczne. Zaprojektowane i ręcznie wykonane. Jedyny taki egzemplarz! Wymiary 8m x 2,70m (21,60mkw.) tel. 511563244

Wartość mozaiki wyceniono na 55,000 zł., zobacz -->>

Próbowałem "kupić" tę mozaikę, ale okazało się, że ogłoszenie było już NIEAKTUALNE, ponieważ, jak poinformował mnie sprzedający, "zgłosił się po mozaikę Urząd Miasta, bo chcą to zachować, bo jest to historyczne i zgodziliśmy się im ją oddać". 

Była to dobra wiadomość, gdyż potwierdzała ustalenia, o których pisała radna Maria Kądziołkowa dzień wcześniej, i dodatkowo świadczyła o tym, że właściciel zdaje sobie sprawę z wartości, jaką posiada praca Bolesława Książka.

--- *** ---

Mój optymizm prysnął siedem miesięcy później, kiedy przeczytałem w protokóle Nr XXXVII/ 2013 z obrad Sesji Rady Miejskiej w Brzesku odbytej w dniu 29 maja 2013, że

"Wiceprzewodnicząca Maria Kądziołka, poprosiła Radę o zajęcie stanowiska w sprawie przejęcia nieodpłatnie mozaiki z kina Bałtyk, jako darowizny. Przybliżyła radnym historię związaną z tym tematem, skąd wyszła ta inicjatywa. Inicjatywa zatrzymania mozaiki oraz tablic pamiątkowych wyszła od mieszkańców Osiedla Ogrodowa, w momencie, kiedy otrzymali decyzję Starosty brzeskiego zezwalającą na rozbiórkę budynku kina. To właśnie mieszkańcy zwrócili się do Zarządu Osiedla z prośbą o zorganizowanie spotkanie z obecnym właścicielem kina, aby przedstawił projektowane zamierzenia oraz zawnioskowali, aby mozaika pozostała w Brzesku, aby ją uratować, gdyż stanowi ona wartość historyczną.

Wiceprzewodniczący Rady Krzysztof Ojczyk, dodał, że musi być podany cel tej darowizny. Dobrze by było wiedzieć, gdzie to zostanie zagospodarowane oraz koszty utrzymania i pielęgnacji tejże mozaiki. Miejski Ośrodek Kultury byłby najlepszym miejscem, gdzie mogłoby to trafić.

Wiceprzewodnicząca Maria Kądziołka, nie mamy czasu, gdyż z tego co jest nam wiadomym, kino będzie rozbierane lada moment. Należy zwrócić uwagę na to, że otrzymamy ją bez żadnych warunków. Możemy stracić mozaikę. Dlatego proszę Państwa o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Ponadto pragnę Państwa poinformować, iż sprawa ta była przedstawiona również na Ogólnym Zebraniu Mieszkańców Osiedla „Kościuszki-Ogrodowa”, gdzie mieszkańcy prawie jednogłośnie zawnioskowali, aby miasto przejęło mozaikę.

Radny Bogusław Babicz, poinformował, że Rada nie ma kompetencji do decydowania. Mozaika jest ruchomością, Burmistrz samodzielnie może decydować. Wobec powyższego ewentualnie można tylko przegłosować tę sprawę jako wniosek.

Przewodniczący Rady Miejskiej w Brzesku Tadeusz Pasierb, przedstawił wniosek, aby przejąć mozaikę z Kina „Bałtyk” w formie darowizny, aby zajął się tym Burmistrz Brzeska i zlecił to podległym jednostka pomocniczym np. Miejskiemu Ośrodkowi Kultury, przygotował stosowne pisma, porozumienia. Wniosek został przyjęty."

--- *** ---

Stało się dla mnie jasne, iż Rada Miasta (poza radną Marią Kądziołkową) nie podziela mojej i mieszkańców osiedla Kościuszki - Ogrodowa opinii, że mozaika ma wartość artystyczną i historyczną i że nie podejmie żadnych działań, aby uratować tę namiastkę historii naszego miasta.

Minęło znowu kilka tygodni. Na początku lipca ruszyła rozbiórka budynku kina.

Nie próżnowali też wandale, którzy, wyrywając ze ścian instalację elektryczną, uszkodzili część mozaiki.

Powyższe zdjęcie dotarło do mnie w dniu 11 lipca 2013 r., dzień przed otrzymaniem wiadomości, że z przyczyn osobistych muszę pilnie wyjechać do Brzeska.

Zdjęcie wysłałem natychmiast do Marii Kądziołkowej. Przed wyjazdem dostałem odpowiedź. Radna poinformowała mnie, że wg pełnomocnika właścicieli działki "niemożliwym jest jej rozebranie (mozaiki - przypis Zb.S.), gdyż sypie się w rękach i niemożliwym jest jej ściągnięcie." Ponadto pani radna zrobiła wizję lokalną, zaglądając do każdego pomieszczenia w kinie łącznie z piwnicami. Przy wejściu do piwnic zauważyła pozostawione dokumenty, które złożyła w Regionalnym Centrum Kultury. "Poprosiłam pełnomocnika o przekazanie ich nam, tak abyśmy mogli sprawdzić czy nie ma tam dokumentów dla nas ważnych. Przekazał nam już tablicę oraz dokumenty o które prosiłam. Teraz musimy je przeglądnąć. Dzisiaj rozmawiałam z nim w sprawie mozaiki, powiedział, że jest ciężko, ale będą próbować ją ściągnąć, jednak nic nie obiecywał"

Poniższe zdjęcia przedstawiają stan mozaiki, jaki zastałem osobiście parę dni później.

Okazało się, że zniszczono mozaikę na 2/3 wysokości. Nie pozostało nic innego, tylko wysłać kolejny mail z interwencją do radnej.

Najciekawszych rzeczy dowiedziałem się jednak od jednego ze znanych mieszkańców Brzeska, który zacytował mi opinie, jakie usłyszał, przyglądając się demontażowi mozaiki. Cytuję z pamięci: "Pierwszy raz słyszę, że mam ściągnąć kafelki", "Jak pan chce, to niech pan przyjdzie z gumowym młotkiem i ściągnie sobie parę płytek". Na pytanie, co się dzieje z płytkami mozaiki, które "odchodzą całe", usłyszał odpowiedź "rozchodzą się". Myślałem, że gość żartuje, dopóki nie pokazał mi płytki mozaiki, jaką za zgodą robotników wykonujących rozbiórkę zabrał ze sobą.

Przed wyjazdem z Brzeska postanowiłem jeszcze raz odwiedzić miejsce demontażu mozaiki. Tym razem mozaika była już prawie całkowicie "skuta" ze ściany. Na oknie leżało kilkanaście płytek, pokrytych grubą warstwą kurzu. Część z nich była popękana, kilka  poszczerbionych. Płytki miały ponaklejane pomarańczowe karteczki (ktoś je ponumerował) - ta część będzie zapewne przekazana do Urzędu Miasta - pomyślałem, i tylko to powstrzymało mnie przed zabraniem paru kafli na pamiątkę.

Pozostałe na ścianach płytki, zostały zapewne zbite następnego dnia.

Udało mi się natomiast zebrać walające się teczki z dokumentacją techniczną kina, którą sporządzono na potrzeby jego remontu w latach 60-tych. zobacz-->> Dokumentację przekazałem do RCK-B w Brzesku.

Gdyby to ode mnie nie zależało, wziąłbym jeszcze pozostawione w piwnicy budynku kilkaset stron akt administracyjnych dyrekcji kina. Co się z nimi stało, nie wiem. Jak poinformował  mnie kolega, jeszcze w ostatnim dniu porządkowania placu można było widzieć te papiery na placu budowy.

Już po powrocie do Chicago dowiedziałem się, że "uratowano" ok. 6 m2 mozaiki (jako całość), tę środkową część ze słońcem i przekazano ją do MOK-u. Znajomy, który oglądał te płytki w "magazynie", stwierdził, że mało prawdopodobne jest, aby udało się je zamontować jako całość. Być może poszczególne kawałki mozaiki zostaną oprawione i powieszone jako osobne elementy dekoracyjne. Może, bo urzędnicy dalej nie mają koncepcji, co z tymi resztkami mozaiki zrobić.

Kłopoty z demontażem mozaiki nie powinny nikogo dziwić. Sposób, w jaki się do tego zabrano, z góry skazany był na niepowodzenie. Gdyby władzom miasta naprawdę zależało na jej uratowaniu, to powinny odłożyć trochę pieniędzy, wziąć ekipę fachowców i przynajmniej parę miesięcy przed rozbiórką można by ścianę nasączyć specjalnym płynem, który zmiękcza cement, by potem albo płytki wyciąć, albo delikatnie "zbić" ze ściany. W Gliwicach można było zatrudnić fachowców czytaj -->>, w Brzesku nie.

Właściciele przy rozbiórce budynku kierowali się zapewne kosztami, co mnie szczególnie nie dziwi, ale powinni się już wtedy liczyć z dodatkowymi wydatkami skoro, obiecali demontaż mozaiki i przekazanie jej do UM.

Wszelkie działania robione za pięć dwunasta były od początku skazane na porażkę, no i stało się to, co się stało. Dobrze, że chociaż pod presją wywieraną na pełnomocnika właścicieli przez radną Marię Kądziołkową udało się zachować te kilkanaście płytek.

Najsmutniejsze jest to, że bezmyślnie straciliśmy dorobek naszych dziadków - budynek "Sokoła" i ojców - mozaika. Nie wykorzystano nawet "ostatniej szansy", jaką była możliwość włączenia posiadającej przecież walory artystyczne mozaiki do promocji miasta Brzeska: „KAFLE ARTYSTYCZNE, ŚCIENNE PŁYTKI RĘCZNIE MALOWANE. Unikalne!”. 

Przyglądając się na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat podejściu naszych władz do historii miasta, można odnieść wrażenie, że jest ono wyłącznie werbalne okazyjnie (z całą pewnością nasili się w przyszłym roku). Widać w postawie decydentów albo „niemożność ogarnięcia tematu”, albo przeświadczenie, iż Brzesko jest tak nasycone pamiątkami swojej przeszłości, że utrata jednej czy dwóch nie ma właściwie żadnego znaczenia. A wystarczy tylko przypomnieć sobie, jak o najdrobniejsze nawet ślady przeszłości dba choćby zaprzyjaźnione Langeneslingen i dlaczego tam to robią. Podobno chcemy dogonić Zachód...? 

Zbigniew Stós

Zdjęcia: Jacek Filip

2 września 2013 r.


Przeczytaj także: Zbigniew Stós Kino "Bałtyk" - Ostatni seans