Przybywa
informacji na temat
gen. Stanisława Bobrowskiego.
Dla tych, którzy nie
śledzą na bieżąco
naszego Portalu przypominam, że Bobrowski Stanisław
urodzony w Okocimiu (1896-1990) - dwukrotnie odznaczony
orderem Virtuti Militari (IV i V klasy - srebrnym i złotym),
czterokrotnie Krzyżem Walecznych, orderem Polonia Restituta, Krzyżem
Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski ze Wstęgą, Medalem za Wojnę
1918-1921, Medalem Armii 1939-45, Medalem 10-lecia Niepodległości,
Srebrnym Medalem za wieloletnią służbę; francuskimi: Krzyżem Wojennym
za wojnę 1914-18 oraz Krzyżem Kombatanckim, jugosłowiańskim: "Orderem
Orła Białego"; maltańskim: Orderem Zakonu
Maltańskiego czytaj -->> Tamże
przeczytać możecie historię pamiętników
generała i jak to się stało, że pilotuję ich wydanie drukiem.
Pamiętniki
generała są już w rękach dr
Jarosława Rubachy, który zobowiązał
się je opracować i opublikować w którymś z wydawnictw wojskowych.
Całość to dwie wersje pamiętników - dłuższa (330 stron) i
krótsza (150 stron) - ta dłuższa jest wersją wcześniejszą i to
właśnie ona stanowić będzie zasadniczą część planowanej książki. Udało
się dotrzeć do materiałów na temat generała w Centralnym Archiwum
Wojskowym w Warszawie. Jest to ok. 20 dokumentów
obrazujących przebieg służby generała w Wojsku Polskim. Materiały te
obejmują okres od 1921 do 1935 roku. (patrz fotokopie zamieszczone
poniżej). Niestety brak materiałów z okresu 1936 - 1939.
Skontaktowałem
się także telefonicznie z córką generała, mieszkającą obecnie w
Kanadzie. Obiecała ona ze swej strony przekazanie dalszych dokumentów
będących w jej posiadaniu, a być może i także napisze parę stron na
temat działalności gen. na emigracji w latach powojennych.
Przy
okazji dowiedziałem się, że gen. Stanisław Bobrowski - miał czterech
braci:
- Aleksander
- przed wojną posiadał duży majątek ziemski między Tarnopolem a
Zborowem. Ze swojego majątku pod
Tarnopolem
przyjechał
najprawdopodobniej prosto do Okocimia, gdzie spędził całą wojnę (także
u niego przez jakiś czas mieszkała żona gen. Jadwiga z córką Krystyną
). Żona Aleksandra w jakiś sposób znalazła się na emigracji wraz z
dwoma synami, on zaś pozostał w Polsce. Ostatni raz w Polsce Stanisław
i Aleksander widzieli się w 1938 roku w majątku Aleksandra w
Mszanie-Kopytnicy, a następne (i chyba ostatnie) spotkanie miało
miejsce w Londynie w 1972 roku, gdzie Aleksander odwiedzał swoją
rodzinę. Ukończył szkołę rolniczą w Wiedniu i wydział rolniczy na
Uniwerytecie Jagiellońskim w Krakowie. Można zobaczyć go na zdjęciu "Wycieczka-pielgrzymka
delegacji z Brzeska do Oświęcimia , 1945 r." . Oglądaj -->>
Gen.
Bobrowski tak wspomina polowania w majątku brata "
Garnizon
Równe leżał w pobliżu kompleksów
leśnych i blisko błotnistego Polesia, pełnego ptactwa i leśnej
zwierzyny. Koła łowieckie opiekowały się terenami łowieckimi i w
okresie polowań masy ubitej zwierzyny i ptactwa wędrowało do kasyna.
Sam nie należałem do koła myśliwskiego pułku, ale jeździłem pod Lwów do
majątku brata mojego Aleksandra, który urządzał raz w roku polowanie na
które zapraszał miejscowe władze cywilne i skarbowe. Urządzał także
ucztę na wielką skalę, a na drogę, na pamiątkę pakował kosze wędlin
obok ubitych zajęcy dla przybyłych na polowanie gości. Ofiarą polowań
obok zajęcy i kuropatw, padały zawsze: duży prosiak i młody cielak.
Było to już tradycją, że na takie polowanie musiałem pojechać z Równego
pod Tarnolopol. Były to dobre czasy, które już nie wrócą.
W 1939 roku brat uratował życie od sowieckich żołnierzy, pożegnał w
wielkiej kulturze majątek i dwa śliczne ogiery: "Akbara" czystej krwi
arabskiej i "Mości Książę" pełnej krwi angielskiej. Tą parą ogierów
jeździliśmy do Zborowa tylko obaj. Nie wolno było siadać dzieciom ani
Paniom bo jazda była niebezpieczna. Siedzieliśmy na bryczce tylko obaj,
zmieniając podwójne lejce co jakiś czas. Jazda wspaniała, konie w
pianie. Rozkosz jazdy.
Wjeżdżając do miasteczka Zborów, słyszało się jedynie okrzyki
dzieciakom uciekających z ulicy i wołanie "Bobrowscy jadą" .Było to
awizo, aby dać wolna ulicę do nadjeżdżających koni w szalonym kłusie.
Były to chwile męskiej rozkoszy. Jazda przez pola pełne zapachu
kwitnącej hreczki, na tej ziemi płynącej miodem i mlekiem." Jedna z
internautek w przesłanym
emailu tak wspomina Aleksandra z okresu jego pobytu w
Okocimiu "To
była ciekawa
postać, mieszkał obok mojej wychowawczyni. Miał duże gospodarstwo,
konie, ule, służbę. Nosił sie jak szlachcic ale nie wolno było za wiele
na jego temat mówić. Podobno jak wielu szlachciców "podrasowywał" wieś,
ale tylko ze swoimi służącymi. We wszystkich jasełkach grał P.
Twardowskiego. W kontaktach z ludźmi miał wielkopańskie maniery, a na
twarzy zawsze taki sam podkręcony was. Wyglądało na to, ze nie od dawna
mieszkał w Okocimiu ale jak się taty pytałam skąd się wziął to zawsze
mówił że nie wie. Teraz mnie się wydaje, że mógł być gdzieś z Podola
albo Ukrainy, przetrwał (on albo jeszcze jego rodzice) pogrom rewolucji
i przycupnął w Okocimiu. A że czasy były takie jakie były to i lepiej,
że nie wtajemniczano dzieci w takie tematy." - Gabriel
- najstarszy z braci był zaś, jak wynika z pamiętników,
gwardianem
OO. Reformatów we Włocławku, a następnie przeorem w Przemyślu,
jeszcze w okresie II wojny. U niego w klaszorze przez jakiś
czas mieszkała żona generała Jadwiga wraz z córką Krystyną, po
wkroczeniu Armii Czerwonej na wschodnie tereny Polski w 1939 roku. Kiedy
Stanisław ze swoją 27 Dywizją
podczas kampanii wrześniowej wycofywał się w kierunku Warszawy, wówczas
widział brata po raz ostatni.
- Julian
- (1891-1942)
- kupiec, wiceprezes Federacji Kupców Krakowskich.Ukończył studia
prawnicze na Uniwerytecie Jagiellońskim w Krakowie. Podczas
I Wojny Świarowej
służył w 57 pp. (tym samym co Stanisław). Zginął
w Oświęcimiu
- Józef,
właściciel majątku w
Młoszczowej koło Krzeszowic. Józef także ukończył Universität für
Bodenkultur (uczelnia rolnicza) w Wiedniu.
Jak
pisze
sam Bobrowski, tradycją rodzinną
Bobrowskich było przeznaczanie najstarszego syna do posługi duchowej, a
najmłodszego do służby wojskowej. Tak też było w jego pokoleniu.
 |
 |
 |
 |
 |
Kwestionariusz
osobowy oficera Armii Polskiej we
Włoszech, do której Bobrowski wstąpił po dostaniu się do niewoli na
froncie austriacko - włoskim. |
Kwestionariusz
osobowy (spisany osobiście przez
Bobrowskiego) po wstąpieniu do Armii Polskiej we Francji (tzw. Armia
Hallera lub błękitna armia) |
Wniosek o
odznaczenie gen. Bobrowskiego francuską
Legią Honorową, której ostatecznie nie otrzymał. W dokumencie tym,
skrótowo podany jest przebieg służby generała do 1931 roku. |
5 czerwca 2005r.
Prace nad
redakcją książki poświęconej
gen.
Stanisławowi
Bobrowskiemu dobiegły końca.
Pamiętniki
gen. Stanisława Bobrowskiego "W
służbie
Rzeczypospolitej. Moje wspomnienia", w opracowaniu dr Jarosława
Rubachy; ISBN-83-89729-75-X,Warszawa 2006, B5, ss.351 + il. cz-b. 32.
Tekst książki
został zrecenzowany przez prof. Cz. Grzelaka i prof. W.
Włodarkiewicza
Zapraszam
Was do zapoznania się
z krótkimi fragmentami pamiętników z
okresu I
wojny światowej, okresu między wojennego - służba w
kontrwywiadzie i okresu powojennego Czytaj--».
Ostatni fragment, a zwłaszcza stosunek gen. Bobrowskiego do AK, to
jeden z
przykładów dość kontrowersyjnych opinii wyrażanych przez
generała.
Poniżej
zamieszczam także parę fotografii, które zrobił minionego lata
dr J. Rubacha, w czasie swojego pobytu w Niemczech, podążając
śladami gen. Bobrowskiego.

|

|

|

|
|
Widok
ogólny zamku Hohnstein - Mieścił się tu obóz jeniecki dla oficerów -
Oflag IVA |
Wieża,
w której, na poddaszu, było pomieszczenie, gdzie mieszkał generał (wieża została przebudowana po
pożarze w 1951 r. Obecnie na jej szczycie znajduje się taras widokowy,
a w całym zamku schronisko młodzieżowe) |
Wetzlar
- jedna z uliczek starego miasta. Tutaj gen. po wojnie pełnił obowiązki
komendanta obozu dla byłych polskich jeńców wojennych oraz komendanta
garnizonu. |
Wetzlar
- plac do ćwiczeń, a w tle jeden z kilkunastu budynków koszarowych
(Koszary Spilburg). W nich stacjonowało dowództwo 9 Armii
Amerykańskiej, której łacznikiem był gen. Bobrowski. |
|
|