Tragedia w Brzesku przy ul. Ogrodowej 41
Odkąd zacząłem zamieszczać na portalu brzesko.ws prezentacje multimedialne i artykuły, zauważyłem wzrost zainteresowania mieszkańców tematami związanymi z historią miasta, co też zaowocowało dodatkowymi kontaktami z czytelnikami. Podobnie stało się po zorganizowaniu przez Uniwersytet Trzeciego Wieku w Brzesku prelekcji Jerzego Wyczesanego na cmentarzu parafialnym, kiedy relacjonując to spotkanie Marek Latasiewicz, zamieścił 7 grudnia ubiegłego roku w „Tygodniu Brzeskim” (Temi) artykuł pt. „Nasze święte pole”, zadzwoniła do mnie mieszkanka Tarnowa pani Anna Wiśniewska. Wyrażając swoje uznanie dla mnie i Jerzego Wyczesanego za podjęcie inicjatywy zwrócenia uwagi mieszkańców i decydentów na stan grobów wielu zasłużonych dla Brzeska osób, poprosiła, żeby wspomnieć o jej siostrze, Irenie Pyrek (z domu Szczerba) także spoczywającej na cmentarzu parafialnym.
Portret Ireny Pyrek wykonany w 2000 roku przez Artura Mendychowskiego na podstawie czarno-białej fotografii Ponieważ nazwisko to nic mi nie mówiło, pani Wiśniewska opowiedziała, dlaczego wspomniana zmarła warta jest naszej pamięci. Wkrótce od niej i jej bratanka, pana Grzegorza Szczerby, otrzymałem materiały, na podstawie których pozwolę sobie choć w zarysie przybliżyć postać śp. Ireny i powiedzieć, dlaczego miejscem jej wiecznego spoczynku jest nasz „stary cmentarz”. Z Brzeskiem była związana tylko poprzez mieszkającą tu rodzinę męża, Franciszka Pyrka, którego poznała w czasie wojny, prawdopodobnie w 1940 roku.
Irena Maria była najstarszą z siedmiorga dzieci Franciszka Szczerby i Stefanii z domu Wach, mieszkańców Wesołowa k/Zakliczyna; tam się też urodziła. Kiedy 15 sierpnia 1942 roku zawierali w zakliczyńskim kościele parafialnym związek małżeński, Franciszek Pyrek był już od dłuższego czasu członkiem konspiracji; najpierw Związku Walki Zbrojnej, a po jego przekształceniu Armii Krajowej.
Dom Pyrków w Lusławicach
Młodzi małżonkowie zamieszkali w domu rodzinnym Franciszka w Lusławicach. „Jóźko”, bo taki pseudonim organizacyjny miał Franciszek Pyrek, był wielokrotnie poszukiwany przez gestapo, gdyż należał do AK, ale zawsze jakoś udawało mu się uniknąć aresztowania.
12 sierpnia 1943 roku gestapowcy po raz kolejny zjawili się w Lusławicach. Tym razem za nieudzielenie informacji o miejscu pobytu męża pobili, będącą w siódmym miesiącu ciąży, Irenę, a następnie zabrali ją do siedziby gminy w Zakliczynie, chcąc w ten sposób zmusić Franciszka do ujawnienia się bądź jego żonę do powiedzenia, gdzie się mąż ukrywa.
Według opisu przedstawionego przez o. Witalisa Szczerbę w „Kalendarzu Tuchowskim” z 2002 roku: „Prawdziwe męczeństwo Ireny Pyrek rozpoczęło się w więzieniu zakliczyńskim, które mieściło się w podwórzu Sądu Grodzkiego w Rynku, skąd następnie ją przeprowadzano do starej gminy i codziennie przesłuchiwano i żądano, aby wydała miejsce pobytu poszukiwanego męża i obiecywano jej, że zostanie zwolniona, kiedy on się zgłosi. Przesłuchiwaniu zawsze towarzyszyło bicie i znęcanie się nad ciężarną kobietą. Warunki zdrowotne w areszcie dla kobiety w stanie błogosławionym ciągle się pogarszały i stawały się nerwowe i niepewne. Odwiedzana przez rodzinę, która jej przynosiła pożywienie i potrzebne rzeczy oraz przez OO. Reformatów zakliczyńskich (O. Alojzy Joniec, O. Zygmunt Jaszczur, O. Felicjan Dyka) była podtrzymywana na duchu i pocieszana, że nic się złego nie stanie i zostanie zwolniona, bo jest w zaawansowanej ciąży.”
Irenę namawiano, żeby wyrzekła się męża przed Niemcami, i by w ten sposób ratowała siebie oraz nienarodzone dziecko, ta jednak odmawiała, twierdząc, że nie byłaby dobrą i kochającą żoną, gdyby to zrobiła.
O tym, co wydarzyło się dalej, tak napisał w artykule zamieszczonym w miesięczniku „Głosiciel” o. Witalis Szczerba OFM (to zakonne imię brata Ireny - Stefana) : „ Wśród licznych świadectw, które zostały przeze mnie zebrane najbardziej dokładną historię przebiegu tego bestialskiego mordu przedstawia bratanek męża zamordowanej – Wilhelm Pyrek.
Fragment oświadczenia Wilhelma Pyrka napisanego dla o. Witalisa Szczerby Opisuje on, że około godz. 10-tej pod koniec sierpnia 1943 r. przed dom jego rodziców w Brzesku przy ul. Ogrodowej 41 zajechał samochód z trzema gestapowcami.
Stare budynki drewniane przy ul. Ogrodowej (fot. z Kroniki Miasta Brzeska 1385 – 1944 Jana Burlikowskiego)
Strzałka wskazuje miejsce, gdzie stał dom Michaliny Maderskiej. (fot. J. Filip) W domu zastali tylko jego ojca - Leopolda Pyrka i wypytywali o miejsce pobytu Franciszka Pyrka, który był przez nich intensywnie poszukiwany. Wyjaśnienia jego ojca jak i jego matki, która powróciła do domu nie zadowalały gestapowców i zaczęli ich bić kijem od karnisza, zmuszając do zeznań. Rozwścieczeni gestapowcy masakrowali jego rodziców i będącą przy tych wydarzeniach Irenę Pyrek. Następnie gestapowcy nie mając informacji o poszukiwanym Franciszku Pyrku wyszli na podwórze i po porozumieniu się przywołali Irenę Pyrek, aby ponownie bić karniszem, szarpać za włosy, popychać w kierunku budynku gospodarczego. Irena Pyrek w tym czasie rzuciła się na kolana i płacząc prosiła o darowanie jej życia. Pomimo próśb gestapowiec zepchnął ją za budynek gospodarczy, wyjął pistolet i strzelił jej w głowę dwa razy a następnie oddał dwa strzały w piersi. Całe to tragiczne zdarzenie dokładnie widziała ukryta w komórce swojego domu ich sąsiadka Pani Michalina Maderska, co później opowiadała.”
Mapka autorstwa Grzegorza Szczerby pochodząca z publikacji „Gdy zapłonął nagle świat”
Powyżej widocznych na zdjęciu schodów stał dom Pyrków. (fot. J. Filip)
Michalina Maderska przed swoim domem przy ul. Ogrodowej 39 (arch. J. Maderskiej) Jak podał mi Grzegorz Szczerba, biograf Franciszka Pyrka, o samym zdarzeniu miał też bezpośrednią relację od Wilhelma Pyrka, syna Leopolda i Genowefy, zamieszkałego w Brzesku przy ul. Ogrodowej 44. On z kolei (w 1943 roku miał 13 lat) powoływał się na własną wiedzę; grał wówczas w piłkę z bratem Ryszardem oraz kolegami i pamiętał, że jak przyjechało gestapo, to jego zatrzymali sąsiedzi, bodaj państwo Lewkiewiczowie, ostrzegając, żeby nie szedł do swego domu. O zbrodni przy ul. Ogrodowej 41 opowiedziały mu wspomniana już pani Michalina Maderska i pani Dziekan. Od nich również dowiedział się, że Genowefa Pyrek po pobiciu miała szukać pomocy u doktora Mieczysława Kossowskiego.
To nie był jednak koniec dramatu przy ul. Ogrodowej 41. Niemcy przyprowadzili Pyrków do ciała zamordowanej i zapowiedzieli, że ich też spotka taki koniec, jeśli Franciszek nie zgłosi się na gestapo. Zakazali też ruszać ciała Ireny, dopóki nie wyrazi na to zgody tarnowskie gestapo. Po jakiś 2 – 3 godzinach granatowy policjant z Brzeska powiadomił rodzinę, że zgoda jest i Irenę można pochować.
Pogrzebem zajął się szwagier zastrzelonej – Leopold. Irena Maria Pyrek spoczęła na cmentarzu parafialnym w Brzesku 22 sierpnia 1943 roku. Ceremonię pogrzebową poprowadził ówczesny proboszcz ksiądz prałat Jakub Stosur, a nagrobek śp. Ireny wykonał później Jan Domas. Nikt z rodziny tragicznie zmarłej nie uczestniczył w pogrzebie, bo o jej śmierci najbliżsi dowiedzieli się dopiero po upływie tygodnia.
„Po wyzwoleniu Polski od okupacji hitlerowskiej pojawiły się nadzieje na sprawiedliwe osądzenie morderców Ireny Pyrek. Wyrokiem Sądu Okręgowego, Wydziału VI Karnego w Tarnowie skazano na karę śmierci Wilhelma Heinricha Rommelmanna, któremu między innymi udowodniono udział w rozstrzelaniu Ireny Pyrek. W sentencji wyroku z dnia 25 III 1948 r. podkreślono, iż oskarżony Wilhelm Heinrich Rommelmann wyjątkowo znęcał się nad ofiarą przed rozstrzelaniem, bijąc i masakrując w okrutny sposób.”
Wyrok został wykonany w tarnowskim więzieniu 9 listopada 1948 roku.
Brzesko – wrzesień 2001 r. Przy grobie śp. Ireny jej rodzeństwo: Kazimiera i Stefan (o. Witalis) oraz bratowa Helena. Jak widać nienawiść i bestialstwo bardzo często pociągało za sobą utratę życia całkowicie niewinnych osób, nierzadko dopiero stojących u progu dorosłego życia i macierzyństwa. Pamiętajmy o tym, kiedy staniemy nad grobem dziewiętnastoletniej Ireny Marii Pyrek, jednej z kilkunastu ofiar pochodzenia nieżydowskiego zabitych w Brzesku w czasach hitlerowskiej okupacji.
Pisząc powyższy tekst korzystałem z następujących źródeł:
1/ Grzegorz Szczerba – „Gdy zapłonął nagle świat Biografia Franciszka Pyrka ps. „Jóźko”, Tarnów 2004; 2/ O. Witalis Stefan Szczerba OFM – „Irena Maria Pyrek z domu Szczerba (1924 – 1943)” [W:] „Kalendarz Tuchowski 2002”; 3/ O. Witalis Szczerba OFM – „Ofiara męczeńska ś.p. Ireny Marii Pyrek z domu Szczerba w Zakliczynie n. Dunajcem” [W:] „Głosiciel” sierpień – wrzesień 2003; 4/ Grzegorz Szczerba - Kpr. Franciszek Pyrek PS. „Jóźko”, strona internetowa 5/ Grzegorz Szczerba – „Zbrodniarz, który zginął 9 listopada” [W:] „Dziennik Polski” 9 listopada 2010; 6/ Jan Pasiecznik OFM – „Kościół i klasztor Franciszkanów w Zakliczynie nad Dunajcem”, Kraków 1992; 7/ Jan Burlikowski – Kronika Miasta Brzeska 1385 – 1944, t. V, Brzesko 2005.
Zdjęcia i kopie dokumentów, przy których nie podano ich autora, pochodzą z archiwum Grzegorza Szczerby, któremu niniejszym dziękuję za dodatkowe bardzo cenne uwagi i informacje.
Jacek Filip 17 lutego 2012 r. |